Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tosia909090

Introwertyczny chłopak

Polecane posty

Gość mówię Ci ..........
"Mam nadzieję, że to, że dziś nie odpowiada na smsa, nie znaczy, że ma mnie dosyć." Przygotuj się na takie dylematy dzień w dzień, zarówno w ważnych i błahych sytuacjach. Nie będziesz miała pewności, co tak naprawdę myśli. Może i się otworzy... A może po tym otworzeniu się, kiedy już przywykniesz, wyczujesz go, poczujesz spokój, zaufasz, po długim czasie po prostu zawinie żagle bez słowa, odsunie się, i wcale nie na chwilę introwertycznego ładowania baterii. A ty będziesz mogła wbijać zęby w ścianę z żalu i ze złości, bo nie powie Ci nic, a więcej, będzie udawał że nie wie o co Ci chodzi, choćby całe otoczenie widziało diametralną różnicę. Wytrzymasz...? Tacy ludzie silnie uzależniają, nie znudzisz się nimi, choć zmęczysz, wykończysz, a z każdym dniem będzie trudniej odpuścić. Będzie się zachowywał zupełnie odmiennie od tego czego oczekujesz, bo ma inny charakter. Zagryziecie się w milczeniu, przynajmniej połowicznym. Teraz "postarasz się nie przejmować", nie wytrzymasz długo w tym postanowieniu. Nie da się, bo to nie jest zależne od Ciebie. Zauważ że już teraz się wahasz, bo wiele Ci w jego zachowaniu nie pasuje, choć skrywane pod gładkimi słowami "bo staram się zrozumieć". Nie. Starasz się wmówić sobie, że wcale tak się tym nie przejmujesz. Że to nie takie "złe" - złe dla Ciebie. A potem będzie to się wylewać żółcią bokami, choć tak bardzo będziesz się starała trzymać fason. Ale może i Wam coś wyjdzie... Ale obstawiasz pojedynczy numer w ruletce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem cholerykiem więc nie nadaję się do związku i nie chciałbym ranić jakiejś osoby bo po co? bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoTeKpaskowy
....to autorka ma problem ,polegający na tym że chce zbawiać i bierze odpowiedzialność za czyjeś stany i zachowania...powinnaś pierwszej kolejności SAMA SIEBIE ZBAWIĆ.....to że ciągle trafiasz na tego typu gości tz że dla twojej podświadomości mają oni cechy atrakcyjne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Ci pomoże to, co napiszę. Mój mąż jest introwertykiem. Jesteśmy po ślubie 6 lat, znamy się od dzieciaka. Na początku małżeństwa było nam ciężko, bo nie mogliśmy się zrozumieć. Ja mówiłam on milczał. to jego milczenie nakręcało mnie jeszcze bardziej, mówiłam jeszcze więcej i jeszcze głośniej, w końcu był mój krzyk.Nie potrafiłam zrozumieć jego typu osobowości. Powoli, stopniowo, poprzez spokojną rozmowę nauczyłam się, że go nie zmienię. Mogę próbować sama się zmienić. Pomogło. Staram się być megacierpliwa. Jeżeli on nic nie mówi, to znaczy że myśli. Analizuje to co do niego mówię. Nie jest z kamienia, wiem że go ranię, atakując go krzykiem. Przestałam krzyczeć. Mówię spokojnie i powoli, a wcześniej staram się opanować emocje i przemyśleć, co chcę powiedzieć, żeby nie mówić bezmyślnie.Wiem, że on zaczął to doceniać, bo mi o tym mówi. Potrzeba czasu. Lepiej wyjść np do kuchni czy łazienki, odetchnąć, niż dać upust emocjom i ranić. Zaczęliśmy powoli rozmawiać, tylko ja wiem ile sił mnie to kosztowało. Ale było warto:) Ucz się cierpliwości.To bardzo trudne, ale jeśli zależy Ci na związku, to dasz radę, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosiaaaaaaaak
Jestem autorką tego tematu. Jakimś cudem go znalazłam! Czytam to i nie wierzę, że to pisałam. Z owym introwertycznym chłopcem jestem już po ślubie. Ach, ile żeśmy przeszli, żeby wszystko zaczęło grać. ;) Trochę to trwało, ale było warto. Mamy już nawet córeczkę i jesteśmy w sobie mocno zakochani. A taka niewinna znajomość przez internet. :) W sumie nic nie zapowiadało, że tak to się skończy. Teraz on jest dla mnie wielkim wsparciem - w czasie kiedy wpadłam w ciężką depresję i nerwicę. Teraz on mnie wspiera, podnosi na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tosiu fajnie, że wam się ułozyło! Ja tez zawsze byłam niesmiala i mialam poczucie niskiej wartosci, i jestem introwetykiem, ale jak juz wejde w gleboka relacje, co wymaga czasu, to wtedy rozmawiam bardzo duzo i gleoboko o swoich uczuciach i tak mialam z moim mezem, i dziekuje ze nie stracil do mnie cierpliwosci na poczatku. jestesmy razem 10 lat i jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba jakas sciema, dwa lata temu pisalas to a teraz juz jestescie po slubie i macie dziecko, jakos szybko wam to poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tosiaaaaaaaak
Nie ściema. ;) Kto by odgrzebał jakiś głupi temat sprzed 2 lat. ;) No tak, mamy dziecko, sześciomiesięczną córkę. Zaszłam w ciążę po nie całym roku znajomości. Tak, to była wpadka, ale oboj***ardzo się cieszyliśmy. Ślub był w sierpniu, już po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×