Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bądź sobą

Cesarka która ratowała życie wam i dzieciom

Polecane posty

Gość Bądź sobą

Hej 24.01.2013 o godzinie 3 okazało się że muszą mi zrobić cesarke. 35 tydzień. Narazie Mały oprócz lekkiej niewydolności płuc i małych zmianach-dostał antybiotyk-jest zdrowy. Musi przez to leżeć w inkubatorze. Jak się urodził miał 2800 i 51. Obecnie leze w szpitalu i zastanawiam się jak to było u innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aarannn
Ja o mały włos nie zeszłam, wiec mozna powiedziec ze uratowała zycie, jEstem przekonana ze i dzieciom. Przenoszona ciaza blizniacza (41 tydzien) 2 nieudane wywolania, w koncu zaczynam rodzic, mecze sie kilkanascie godzin, brak postepu porodu, wody zielone, ja nie mam siły, dzieci poklinowane, decyzja o cc, dzieci zdrowe, ja w kiepskim stanie. Gdybym pierwszego urodzila naturalnie to drugiego na 100 procent musieliby przez ciecie wyciagac. Mało brakowało a bym sie wykrwawiła. Przetoczenie krwi po porodzie, Tak, uratowala mi życie. :) Dlaczego urodziłas wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie 34 tydzień
ale było ryzyko, że urodzę jeszcze wcześniej,więc ciąża podtrzymywana, dlatego po porodzie mały był tylko 4 dni w maseczce, na cepapie, nie był w inkubatorze,bo oprócz braku odruchu ssania, był dojrzałym maluchem. Jego waga, 2400, długi 44cm, lekarz powiedział,ze według tych parametrów jest on dzieckiem donoszonym, ale i tak musieliśmy odbyć pielgrzymki do wszelkiej maści specjalistów, żeby potwierdzili, że wszystko ok. Dzisiaj mały ma 20 miesięcy i nie ma żadnych cech wcześniaczych, ani nie jest mniejszy czy coś. Z Twoim maluszkiem na pewno będzie też wszystko ok, wierz mi, to jest duże dziecko. Może to brzydko zabrzmi, ale dla dzisiejszej medycyny nie jest to żadne wyzwanie ani problem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie 34 tydzień
Jeszcze dodam, że pępowina była na wierzchu jakieś 20 minut, zanim raczyli mi uwierzyć, że rodzę i że "coś tam mi wyszło"... Potem to już była akcja jak z ostrego dyżuru, ale na szczęście wszystko ok się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość . Mama dwójki
Ja rodziłam 17h. Wydawało mi się że wszystko Ok, chociaż teraz wiem ze jak się rodzi to nie leży się non stop pod ktg. Nagle widzę poruszenie, położne latają po całej sali, zakładają maseczki. Przyszedł mój lekarz prowadzący ciążę, mąż czyta mi jakąś kartkę i każe mi ją podpisywać. Szarpią mnie żeby zdjąć koszule, łańcuszek urywaja. Wjeżdżam spłakna na blok a wyjeżdża dziewczyna które miała mieć planowane cc. Do dziś do końca nie wiem co to było powodem. Drugie już cc planowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifestyle
twój maluszek jest duży jak na 35 tyd. moja córa w 40 tyg ważyła 2950 i miała 51 cm. jesteś z tematu poród w częstochowie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie cesarka nie ratowała
życia. Zarówno ja urodziłam się naturalnie, jak i ja mam dwoje dzieci urodzonych sn. Za to mojej mamie i mojej siostrze cesarka uratowała życie 34 lata temu. Moja siostra była malutka 2800 i 50 cm, a mimo to nie udało się urodzić naturalnie i gdyby to były czasy obecne, kiedy robi się usg to w ogole byłoby po sprawie, ale wtedy nie. Moja siostra była ułożona poprzecznie. Żadne zabiegi nic nie dały. Po 26 godzinach zrobiono cięcie. Mama była w kiepskim stanie. W szpitalu spędziły 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
Ja jestem najbardziej z topicu luty marzec 2013. Wylądowałam w szpitalu z wysokim ciśnieniem obrzękami i dużym przyrostem wagi. położyłam się we wtorek w środę przewieźli mnie do szpitala gdzie jest prałam specjalistyczny dla wcześniaków. Wylądowałam tutaj ok 21 przygotowana na cesarke bo miałam stan przedrzucawkowy. Leżałam do ok 24 najpierw mnie przyjęli to minęła prawie godzina nim byłam na porodówce. podłączyli mnie pod ktg było wszystko z dzieckiem ok. przed 24 zdecydowali że spadło mi ciśnienie to próbują lekami je uspokoić. O 3 w nocy przyszła pielęgniarka mierzyć ciśnienie. Okazało się że mam 180/120 mały miał 180 od razu wzięli mnie na stół. Mały narazie leży w inkubatorze ma wszystko co typowe u wcześniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewrfwerf
Chyba się kwalifikujemy z córą. Stawało jej serce i spadało tętno, tak się męczyła przy naturalnym i w końcu zapadła decyzja o cesarce. Cieszyłam się potem że na wszelki wypadek wybrałam szpital gdzie cesarki robią bez zwlekania, bo w innym może by mi zabili dziecko bezczynnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laporushi
Mala się zaklinowala, a raczej jej nozka ( po wyjęciu była Sina przez kilka minut) i było bardzo podobnie Jak u pani wcześniej, tyle że ciśnienie u mnie i u małej było ponad 200,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Mi robili cięcie na szybko. Poszłam do porodu, podłączyli ktg, dali oksytocynę czy jakoś tak. W pewnym momencie tętno dziecka całkiem zanikło, szybko na operacyjną i cięcie. Groziła jej zamartwica, ale na szczęście wszystko jest oki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalllena@@
autorko to widzę że u ciebie sprawy tak się miały jak u mnie:( 36 tydzień 5 dzień standardowa wizyta u lekarza ale w poradni w szpitalu pierwszy pomiar ciśnienia 150/115 drugi 160/120 trzeci 180/100 szybko ktg tętno płodu 180-190 leki w kroplówce szybkie przyjęcie na oddział następne ktg tętno płodu poniżej 100 moje ciśnienie 180/130 szybko na stół nim się zorientowałam już miałam cewnik koszulę i wkłuwali mi się w kręgosłup synek 3030 51 cm w pierszej minucie 5 pkt potem 7 pkt po urodzeniu nie zapłakał bo był zachłyśnięty wodami płodowymi wpadłam na stole w histerię jak go bez pokazywania wynieśli dostałam ciśnienia 190/140 i prawie 150 tętna anestezjolog mówi żeby szybko kończyć dostrzykuje mi leki po kilku minutach przynoszą pokazać mojego synka widzę że żyje i że jest ok ciśnienie mi spada na 120/60:) na wypisie mam ciężki stan przedrzucawkowy z bezpośrednim zagrożeniem życia matki i płodu:( synek dwa dni leżał w inkubatorze bo miał problemy z utrzymaniem ciepłoty ciała i poziomem cukru we krwi, przez pierwsze godziny miał maseczkę z tlenem:( potem miał jeszcze dosyć ciężką żółtaczkę prawie 15 bilirubiny i 4 dni pod lampami:( skórkę miał taką cienką delikatną i mało był ruchliwy i nic nie płakał byliśmy w szpitalu 8 dni za tydzień skończy 4 mce waży 7,5 kg i ma 71 cm:) wszystko będzie w porządku autorko wiem co czujesz i przeżywasz ale głowa do góry:) jakbyś chciała coś jeszcze wiedzieć pytaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
Dzięki Bogu oprócz lekkiej niewydolności płuc i stanach zapalnych jest wszystko ok a z tego wyjdzie. Ze mną ok od kad dowiedziałam się że nie jest na nic więcej chory. Ja nie wiem czy go na chwilę też nie wynieśli pokazali mi go po chwili ale przez ciśnienie szok i stres mało pamiętam jedynie główkę:) jak wyciągali i potem jak mi go pokazali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tofifikowa22
gartulacje :) dobrze, że rozwiązali Ci ciąże gdyż wysokie cisnienie powaznie zagraza dziecku i matce !!! ja nie mialam wysokiego cisnienia ale po wywolywaniu porodu tj, podaniu oksytocyny synkowi zaczelo spadac tetno i w ciagu 15 min byl juz na swiecie :) dostal 9/10 bo był fioletowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie do pokoju
tylko nie pozwol go zaszczepic i nie daj sobie wmowic glupot,ze taki wczesniak jest narazony bardziej na choroby i trzeba go szczepic na co tylko sie da.czesto tak gadaja na porodowkach,a prawda jest taka,ze taki mały organizm nie potrzebuje dodatkowo syfu ze szczepion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moja tez sie kwalifikuje chyba zaczelam sn rodzic 10 dni po terminie caly czas mnie trzymali podpieta pod ktg i cisnienie mierzyli co kilka minut (a wczesniej zapewniali ze bede mogla chodzic itd.widocznie juz cos podejrzewali ) Jak malej spadlo tetno to nazbiegalo sie wszystkich kazali mi cos podpisywac, zakladali kroplowki , leki, nawet koszulki nie zmienili mi juz bylam na sali do cc. bylam tak wystraszona ze sie poryczalam , mokilam sie aby tylko dziecko bylo zdrowe... mala urodzila sie w zamartwicy itroszke nas nastraszyla na poczatku bo miala jeszcze sepse ale dziekimwspanialym lekarzom jest teraz zdrową dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rodziłam za granicą
35 godzin w co rzadko kiedy ludzie wierzą (normalnie czeka się 24 godziny). Rodziłam całą pierwszą fazę i udało się wytrwać do końca (10 cm rozwarcia dzięki masażom , oxy). Córka nie była jakaś duża , wręcz normalna waga, długość i obwód główki ale nie mogła zejść do wchodu miednicy bo byłam zwyczajnie zbyt wąska. Wody u mnie były klarowne, puls dziecka i ogólna kondycja bardzo dobra. Po 35 godzinach w końcu lekarz zadecydował że kwalifikuję się do cc co zapewne uratowało życie i mnie i córce bo poród sn nie był możliwy , diagnoza dysproporcja okołoporodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajajajajajajjjjjjjjjjjjjjjj
U mnie było wywoływanie porodu, wody odeszły ale akcja ustała. Po 24 godzinach od odejścia wód trzeba było zrobić CC bo skurczy dalej brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam zagranica---moze uk? ja rodzilam 33 godz. wiec wierze... ale ludzie tez robia wielkie oczy jak mowieile godz. I to od przyjecia na porodowke z 4 cm rozwarcia ii skurczami co 3min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×