Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bonaqa

Posyłam w świat pocałunki swe

Polecane posty

z nadzieją ,że dotrą do kogoś kto potrafi odróżnić miłość od namiętności , kto zna wartość długotrwałego związku ,małżeństwa a jednocześnie zdaje sobie sprawę,że miłość jest po prostu ... trudna ? że komunikacja z wydawałoby się człowiekiem ,który rozumuje podobnie do nas powinna być łatwa i przewidywalna - a nie jest ,że to co wydawało mi się zawsze oczywiste - ludzie mają prym przed rzeczami czy sytuacjami - dla mojego męża wcale takie nie jest ? A jednocześnie wierzę ,ze prawdziwie mnie kocha - a może tylko boi się być sam ? Ta myśl jest smutna i przygnębiająca ale być może zawiera w sobie zarodek prawdy . Nie szukam porad , nie szukam usprawiedliwienia , nie oczekuję poklasku . To próba wypowiedzenia , usystematyzowania , uporządkowania moich myśli dotyczących mojego małżeństwa . Ale ... Jeśli odnajdziesz siebie , odnajdziesz swojego męża / partnera w tym co piszę , jeśli potrzebujesz wypowiedzieć coś " na głos " - zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy dorośli , ba , bardziej niz dorośli . Jesteśmy małżeństwem prawie 24 lata , mamy dwoje dorosłych dzieci . Mąż pracuje , ja miałam przerwę ze względu na zdrowie , za pół roku wracam do firmy , mamy dom i 2 psy ,2 koty .Jesteśmy zdrowi i nie narzekamy na kłopoty finansowe ,choć oczywiście mogłoby być lepiej . Dzieci ... Nie mam przerostu ambicji , zdaję sobie sprawę ,ze mogli lepiej wybrać szkoły , lepiej wybierać towarzystwo ale ... ich życie , ich wybory . " Mniej wiesz , spokojniej żyjesz " Nie wtrącam się , za bardzo . Teraz żadnego nie ma w domu , spodziewałam się ,że spędzimy z mężem może chwilkę czasu tak jak kiedyś , jak mąż i żona , jak kobieta i mężczyzna , jak kochankowie ... i co ? gówno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie mam ja temperamentu kobiet " seksu w wielkim mieście " to prawda . Ale on też bardzo się stonował po 40 stce toteż zawsze myślałam ,ze dobrze nam teraz razem . Ale nawet nie te rozwalone łóżkowe plany tak mnie zasmuciły . Bardziej to ,ze po raz kolejny , który już raz ? dochodzi do mnie z bolesną pewnością ,ze mój mąż mnie potrzebuje . Ale ja nie zajmuję w jego sercu miejsca chyba nawet w pierwszej piątce. Smutno mi jak widzę , ze facet w miarę inteligentny nie rozumie , że małżeństwo jest podobne do każdego cholernego ustrojstwa , które naprawia i o które dba , że bez czasu i starania daleko nie pojedziemy, że ewentualnie będziemy się tylko bezmyślnie toczyć i rozwalimy się na pierwszym poważnym wyboju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam już siły ,ale też i ochoty na ciągłe zażegnywanie konfliktów między nami , na ciągłe nauki dokonywane na tych samych błędach i ciągle powtarzane a jednocześnie uświadamianie sobie ,ze to jest ta osławiona " walka o małżeństwo " . Ale może ja jakiegoś doła mam , może jakąś depresję przechodzę i sam o tym nie wiem ? że tak mnie to dotyka , że tak mnie to rani ? No ,ale z drugiej strony jak ma nie dotykać , jak ma nie ranić skoro zdaje je człowiek kochany ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×