czy jest tutaj ktoś komu teraz jest przykro, czuje smutek,

jest samotny, kto płacze, i kto jest nieśmiały ? I ktoś kto chciałby zmienić te cechy na przeciwne ? płacz na uśmiech, smutek na radość, nieśmiałość w śmiałość, samotność na przyjażń

*rękę na waginę

ja . poza tą waginą, ale jak rozumiem to podszyw

mi jest smutno i przykro i jestem przygnębina, szlag mnie trafia i nie chce mi się życ chyba tylko pozostaje to by iśći sie powiesić

Tak. Nieróbstwo -> pracowitość. I co, niby jak to zmienić?! Oświeć mnie...

oto jestem..

wróć na wieś cwoczko w polu robić a nie w mieście bąki zbijać i na dupie zarabiać

też bym chętnie zamieniła moje odczucia na przecwine. w jednej sekundzie. yhhh..

Vienio & Pele - wyobraż sobie ­ "Nie Wszystko co najlepsze nam sie przytrafi każdy potrafi odnaleść swoją wartość zawiść i zadrość zamienią się w dobro bezdomni głodni na deszcze nie mokną wszystkie religie żyć bedą w harmonii żadne państwo nie używa broni pomocnej dłoni już nie trzeba szukać samych dobrych rzeczy chcą cię nauczać a ta nauka w dzień a nie w lata syte są dzieci całego świata ojciec świeci przykładem dla swoich w Polsce jest pełno sportowych boisk nikt dziś nie ma już głupich pomysłów żadnych namysłów przed trudnym wyborem czlowiek autorem i konstruktorem bliźni z pomocą są zawsze w pore każdą norę zamienię w apartament a każdy kamień w szlachetny diament a w głowie zament stoicki spokój a nowy talent z 4 roku "

eh. ja?

A moj facet sorrki narzeczony powiedzial ze on mnie nawet nie lubil przez pierwsze miesiace tylko chcial pobzykac:( a potem (kilka godz.pozniej) bylismy u znajomych i powiedzial ze on by sie cieszyl jakbym spedzla wiecej czasu w pracy, ze fajnie byloby jakbym robila nadgodziny, (nie chodzilo o to ze mam wiecej zarabiac tylko oto ze siedzialbym wiecej w pracy czyli mniej w domu) :( fajnie no nie

wrocilismy do domu a on o co mi chodzi??