związek na odległośc

Mam pytanie ..może miał ktoś podobnie....jestem z chłopakiem od prawie 3 lat..wiem ze miał małe całowanie z pewną laską..4 miesiace temu ..i teraz zaprosił tas laskę na kurs tańca. Bo my mieszkamy od siebie 250 km..powiedział ze nie ma z kim iść i że ją zaprosił...powiedział że jestem jego foczką i na moje pytanie powiedzial że nic go nie łączy z nią..co o tym myslicie

przerucha ją i leci na dwa fronty.

ona po tym jak sie calował z nią a potem nie odzywał przez tydzień powiedziała że chce oczyscic sytuacje ..i zostają tylko przyjaciółmi.. ja weszłam na fb żeby pokazać sie jako jego dziewczyna..była na jego urodzinach ostatnio ..ja nie mogłam pojechac bo praca moze potrzebuje znajomych sama nie wiem

250 km to dzisiaj żadna odległość , na weekend aby pocałować 'foczkę'

no nie wiem.. dziwne to ?

być może Ona jest lepsza w baletach

no własnie martwię sie ze on znowu jakos sie z nia spotyka...jak pytałam z kim był na basenie wczoraj powiedzial ze z nikim..sam..powiedzial że ma dość mojej podejrzliwości..ale ja mam podstawy i ciężko mi teraz ufac bo boje sie ze daje jej czas i stwarza okazje do bycia z nia a ja od ponad 3 tygodni sie nie widziałam z nim

po tym jak powiedzial rano ze jestem zadrosna wysłam wiadomość na fb..boje sie że ona teraz też stwarza okazje do widywania sie to mnie nie pokoi