Czy oby dobrze zrobiłam, że się na to zgodziłam?

Sprawa stoi tak. Od pewnego czasu utrzymuję kontakt z pewnym facetem. Poznaliśmy się na imprezie i tak jakoś zaiskrzyło. Wymieniliśmy się numerami tele i teraz piszemy ciągle ze sobą i spotykamy się. Nie wiemy czy coś będzie więcej między nami(związek), bo na razie się poznajemy. Oczywiście są czułe słówka, przytulanie i całowanie. Za tydzień wybieramy się na tą samą impreze lecz przychodzimy osobno. Ustaliliśmy, że możemy tańczyć z kim chcemy ale bez żadnego obmacywania, przytulania czy też całowania. Myślę, że dobrze zrobiłam, że zgodziłam się na takie coś, bo wkoncu jesteśmy wolni. Chcę też poznać opinie innych kobiet. Więc jak, dobrze zrobiłam?

Po 1 to takich rzeczy się nie ustala, po to żeby zobaczyć jak się facet zachowa w takiej sytuacji. Gdyby facet z którym kręcę poszedł ze mną (bo jednak umówiliście się na tą imprezę RAZEM) i na moich okach rwał inne, to jednak nie byłabym zbyt szczęśliwa...

Nie umówiliśmy się, że idziemy na tą imprezę razem. Po prostu tak wyszło, że idziemy na tą samą imrezę. Ja ze swoimi znajomymi i on też ze swoimi. Kręcimy ze sobą dopiero 2 tygodnie. Nie chcę mu niczego zabraniać i on mi tak samo. Będę pewnie troszkę zazdrosna na tej imrezie ale nie wypada mi traktować go jak swoją własność.

Poroniona gierka. Albo świrujecie ze soba, albo nie. Skoro całujesz sie z nim i 'badasz go' to po jaka cholere idziecie na impreze osobno, i udajecie ze sie nie znacie? Dziiiiiiwne.

trzeba było umowę spisać w tej kwestii , w której to określić należało warunki yrjże. czyli ile tańców , gdzie i jak trzymać rączki i jak mocno się przytulać

i dzieciece gierki