Zawsze, gdy chcę być sama i mówię sobie, że faceci

mnie nie interesują, pojawia się ktoś, kto udowadnia mnie, że jest inaczej. Boże, jakie to popieprzone. Chcę być sama, a on zjawia się i zaprasza mnie jak gdyby nic do kina.

no i? można randkować nie wkładając w to żadnych uczuć wyższych. to nawet zabawne.

Nie u mnie. Za szybko ulegam czyjejś fascynacji. Nie znam go prawie wcale, do tej pory rozmawialiśmy ze sobą sporadycznie, wydawało mi się więc, że nie interesujemy się sobą. Tymczasem nagle wyszło jak wyszło, zaprosił mnie, no i teraz cały czas o nim myślę...

oszukujesz samą siebie :) jeśli naprawdę by ciebie nie interesowali to nie ulegałabyś szybko "czyjejś fascynacji"

To odmów !!

"Za szybko ulegam czyjejś fascynacji" ­ eee, trzeba być twardym a nie miętkim!

Jak nie chcesz faceta to się nie spotykaj, sama sobie przeczysz !