Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takasama551

Nieosiągalny

Polecane posty

Cześć, postanowiłam napisać, żeby mi troche ulżyło. Otóż jestem w związku ( fakt faktem dopiero 4ty msc) z chłopakiem, którego nie kocham. Jest co prawda przecudowny, ale nie czuje tego czegoś, a i z czasem zaczyna mnie coraz bardziej denerwować jego obecność. Zgodziłam się z nim być dlatego, ponieważ gdy sie poznaliśmy miał dużo problemów i bardzo mu zależało na spotkaniach i byciu ze mną. Wiem, mój błąd. Natomiast moje serduszko od 3 lat kocha jednego mężczyznę, z którym to do tej pory nie wyszło. Gdy mojemu obecnemu mówię, że źle się czuje w tym związku i że źle się nasza znajomość potoczyła ignoruje to. Twierdzi ciągle że wszystko jest dobrze i nie pozwoli nigdy żebym go zostawiła. Myślami wciąż sięgam do tego 'pożądanego' i źle się czuje wobec 'codziennego' :( Być samą i czekać dalej na mojego 'księcia', czy być z obecnym i zaangażowanym mimo braku uczucia? Co o tym myślicie? I co poradzilibyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu najmniejszego męczyć się w związku, zostaw go, bo na razie tylko się męczysz, ale potem może się to nawet przerodzić w depresję. Do tego marnujesz czas, na "księcia" też bym nie czekałam, facetów jest mnóstwo... może uda Ci się z kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że sensu nie ma się męczyć w tym związku, ale nie potrafie go zranić zostawiając:( A męczy mnie to naprawde bardzo. Facetów jest mnóstwo, ale żaden nie będzie tamtym. Przez niego wszystkie moje związki idą z góry na stratę, bo nie potrafie zapomnieć o nim, ani kogo innego pokochać. Gdy spotykam się z jakimś sensownym facetem to z czasem poprzez uczucie do tamtego wszystko i tak pieprze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja707
To dorosły mężczyzna a nie małe dziecko. Poradzi sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może go zranisz, ale czy nie ranisz go także będąc z nim i tak naprawdę marnując również jego czas ? Mógłby poznać teraz dziewczynę, która by go szczerze pokochała. To nie jest tak, że nie powinnaś z nim być tylko dla siebie. A co do tego, że każdy nie jest tym jedynym. Mam to samo. Od 7 lat, rozstałam się z facetem po 4 latach. I przez całe zaje***** 7 cały czas tęsknie.... naprawdę brzmi idiotycznie i naiwnie, ale to był mój ideał, więc ból rozumiem... rady nie znam, jestem z chłopakiem od 1,5 roku, i choć nie jest to takie uczucie jak tamto, to jest mi dobrze i jestem chyba w miarę szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mu to non stop mówię, że zasługuje na lepszą osobę i traci czas, że chce być sama. A on ze stoickim spokojem wmawia mi że będzie dobrze i że głupoty gadam i że go nie zniechęcę. On nie chce chyba zrozumieć tego, że lepiej by było, abyśmy się rozstali. Wręcz szału czasem już dostaję, za to jego beztroskie podejście i zamiatanie problemów pod dywan. Czuje, że go bardziej obchodzi co on chce, a moje zdanie się nie liczy. A irytuje to strasznie :( Dziś kolejna próba rozstania nie wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to powiedz mu to stanowczo. marnujesz jego czas, przy okazji raniac go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stanęło na ty, że oficjalnie jesteśmy w związku, nieoficjalnie nie. Zaczynamy od relacji koleżeńskiej i mamy spróbować wszystko budować od nowa. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×