Zakładanie rodziny

Czy naprawdę wszyscy muszą to robić? (Pomijam grupę duchownych, ksieży i zakonnic) ale czemu wszędzie panuje takie przekonanie, że człowiek powinien ja założyć, ja widze to co sie dzieje dookoła i wcale nie daje to zbyt optymistycznego obrazu. Tyle ryzyka się z tym wszystkim wiąże... Zaraz pewnie pojawią się głosy, że takie osoby, które się od tego odżegnują, zostaną zgorzkniałe i samotne na starość.. ale moi kochani, żyjąc w "rodzinie" też można być samotnym. I niestety! Coraz częściej tak się dzieje.

"(Pomijam grupę duchownych, ksieży i zakonnic) " nie pomijaj! oni wcale sobie nie żałują w tym temacie

nie ma takiego obowiązku zwlaszcza w przypadku bigamistów już majacych 2 teściowe

no to ja wiem, że różne rzeczy się zdarzają, powiedziałam tak ogólnie, że z "zasady" powinni żyć w celibacie

Nie ma przymusu, ale to jest tak samo jak pytac: po co chcesz z kims byc, tworzyc pare? Poprostu ci, ktorzy nie chca byc samotni i chca miec kogos bliskiego wiązą się ze sobą. Nie koniecznie trzeba miec dzieci, jesli tobie o to chodzi.

no właśnie, racja. Może wcześniej tego nie podkreśliłam. Ale główny cieżar problemu spoczywa właśnie na kwesti potomstwa. Skoro ślub, to musi być DZIECKO. Nie musi, do jasnej cho lery! Dlaczego jest na to parcie? Narazie nie jestem zbyt chętna na zawarcie poważnego związku czy związku w ogóle, ale kto wie, może to się zmieni! Tu jeszcze rozważam ową opcję ale dzieci już nieeeekoniecznie. A wiem, że jest wiele takich przypadków, gdzie szczęśliwym małżeństwom suszy się głowę za to, że nie planują potomstwa. bo w tedy ich związek będzie "niepełny". Skąd to się bierze?!

bierze sie stad, ze w pewnym wieku przychodzi taka chec posiadania wlasnego dziecka. Ja tez go dlugo nie chcialam, ale teraz szczerze mowiąc wolalalbym posiedziec z rok czy dwa z wlasnym dzieckiem w domu niz uzerac sie za psie pieniadze z ludzmi.

Nikt nie musi (poza patologiami, gdzie słabi psychicznie młodzi ludzie są do tego zmuszani np przez swoich rodziców). Po prostu większość ludzi odczuwa taką potrzebę. Trudno zrozumieć naturę ludzką? Tak jak większość ludzi je mięso - tak mniejszość nie je mięsa, a "jeszcze inna mniejszość" je siebie nawzajem. Musisz być tolerancyjna i zrozumieć inność i to, że zawsze jest "większość". Jeżeli odczuwasz "większość" jak przymus do robienia czegoś to zastanów się nad swoim pojmowaniem świata. Trzeba iść za swoimi przekonaniami i nie krytykować innych.

"Trzeba iść za swoimi przekonaniami i nie krytykować innych" Otóż to, kochany/ kochana. Fajnie by więc było, gdyby moi znajomi wzięli sobie tą złotą poradę do serca i łaskawie się ode mnie odpier dolili.. i PRZESTALI KRYTYKOWAĆ ZA MOJE WŁASNE WYBORY.

co do wypowiedzi poprzedniej... A co z kobietami, które nigdy nie miały dziecka, i czuły się z tym szczęśliwe, i nie czuły takiej potrzeby, by wychowywać potomka? A Waśniewska też chciała mieć w pewnym momencie dziecko, prawda?

Ale nic nie pisałaś, że ktoś Cię krytykuje... Jest taka zasada - nikt nie może cię skrzywdzić bez twojej własnej zgody. Olej to i żyj jak chcesz.

"A Waśniewska też chciała mieć w pewnym momencie dziecko, prawda? nie, nigdy nie chciała - to była wpadka. Od samego początku przeklinała ciążę.

zgorzkniałym i n ieszczęśliwym można być w kazdym stanie , przypadku i okoliczności i posiadanie albo brak rodziny nie maja tu nic do rzeczy :) Prawdizwą wartością rodziny nie jest bezmyślna akceptacja ale rozsądna pomoc i wsparcie , miłości troska okazywana każdego dnia .

Generalnie to nikt nic nie musi. Ale ja tam sobie nie wyobrażam życia bez kogoś bliskiego. Może jeszcze na kogoś takiego nie trafiłaś, albo zwyczajnie należysz do tej grupy ludzi, która nie ma potrzeby bycia w związku. A znajomych olej albo zmień, skoro nie potrafią zrozumieć, że to Twoje życie nie ich. Generalnie gdyby ludzie wyznawali zasadę: "Żyj i daj żyć innym" jakoś łatwiej by było ;P