Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Małżonek w rozterce

Wyjazd integracyjny żony.

Polecane posty

Gość Małżonek w rozterce

Mam bardzo atrakcyjną żonę. Atrakcyjną i inteligentną, a wręcz błyskotliwą. Mówiąc wprost faceci się do niej wręcz ślinią. Znam ją, ufam jej i nigdy nie dała mi powodów do tego, bym wątpił w jej wierność. Myślę, że jesteśmy zgraną i szczęśliwą parą. Nie mam problemów z zazdrością. Ale szykuje się jej latem wyjazd integracyjny na jachty do Chorwacji. Wiadomo - słońce, trochę alkoholu, luźniejsze stroje i głównie męskie towarzystwo. Trochę mnie to niepokoi, bo wiadomo, że okazja czyni złodzieja, a tym bardziej tak daleko od domu. Jeżeli się nie zgodzę, to nie pojedzie, ale będzie nieszczęśliwa. No a jak pojedzie, to jednak trochę będę się bał. Co o tym myślicie? Pozwolić, czy nie? Proszę o kulturalne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolić?
zapytam kulturalnie zatem: czy ona jest małym dzieckiem a Ty jej tatusiem, ze masz jej POZWALAĆ? Ona jest dorosła - możesz jej powiedzieć o swoich obawach i pozostawic jej decyzję. POtem musisz tę decyzję zaakceptować. Dziękuję, wszytsko na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***ona***********************
sorry, ale sie mojego faceta nie pytam o pozwolenie, tylko go informuję, jak można kogoś ograniczać! jasne ze pozwolic, jak bedzie chciala szukac wrazen to i na miejscu je znajdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odpowiem inaczej .Czy ten wyjazd jest bezwzglednie konieczny? Jesli tak -nie ma tu znaczenia twoja decyzja . Jesli jednak nie , to zona moglaby zapytac Cie o zgode i akceptacje tego . Ja bym zrezygnowala z takiego wyjazdu, bo mozna doskonale z mezem zorganizowac taki wyjazd , badz podobny -ale razem . Tak generalnie wyznaje zasade : ja jestem w porzadku do partnera i to problem partnera , czy bedzie ok czy nie wzgledem mnie . To on w razie czego musi zmierzyc sie sam z soba .To nie bedzie moj dylemat a jego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małżonek w rozterce
Kulturalni, szanujący siebie partnerzy pytają drugą stronę, co myśli o takim, a nie innym pomyśle. To nie jest dziadkowanie, tatusiowanie, czy ograniczanie. To elementarne zasady bycia razem. Ona zapytała, bo mnie szanuje. A ja nie chcę zabraniać, bo ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na lato
skoro nie zabraniasz to po co taki temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...równie dobrze ona mogłaby pomyśleć...mam jechać na wyjazd integracyjny, albo nawet muszę jechać, bo jak nie to mnie wykluczą z grupy w pracy i będą mi obrabiać tyłek, a w ostateczności plotki doprowadzą do tego, ze mnie zwolnią, ale mam super męża, kobiety się ślinią na niego, ona może się obawiać czy jak wyjedzie to Ty jej nie zdradzisz...jak ona będzie daleko...obawy mogę być obopólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
hahaha, tak jej ufasz, ze sie zastanawiasz, czy nie zdradzi? Widzę tu pewną sprzecznośc :) Wrzuć na luz, powiedz żonie, ze jej ufasz i niech jedzie. Ludzie to mają problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolić?
"Kulturalni, szanujący siebie partnerzy pytają drugą stronę, co myśli o takim, a nie innym pomyśle. Pytanie: co sądzisz o tym pomyśle? jest zupełnie inne niż: czy pozwolisz mi jechać? Tak, szanujący się partnerzy pytają co druga strona sądzi o takim pomyśle. Druga strona odpowiada, ale nie decyzduje i nie zabrania ani nie pozwala. Komunikuje swoje przemyslenia i szanuje decyzję drugiej strony nawet jesli jest inna od odczekiwanej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet z krwi i kości bis
kto chce się rucha, a jak ktoś nie chce to na siłę go nie przelecą :) Więc słusznie ktos napisał- skoro ufasz dziwnym jest, ze tak to analizujesz. Zastanów się czy ufasz- bo tak to nie wygląda. Dodam, ze u nas integracja i różne szkolenia są srednio raz na miesiąc. Kto chce ten sie "spoufala". Ja, odkad mam żonę, juz tego nie robie. Da sie? Da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
najlepiej zabronić wszystkiego, żeby okazja nie czyniła złodzieja :) Tylko we dwoje siedzieć i patrzec sobie głęboko w oczy- wtedy jest gwarancja, że zdrady nie będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nie mozna przeginac ani w jedna ani w druga strone. a jesli facet ma dziwne uczucia co do tego wyjazdu to ona powinna wziac to pod uwage. zaufanie to tak na prawde sranie w banie. ufac mozna tylko sobie i tez nie do konca. a co do innych ludzi mozna jedynie pokładac wiare w to ze nas nie oszukaja. ale byc tego pewnym nie mozna nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -mandarynkowa-
Ja jestem też przeciwniczką takich wyjazdów i twoje obawy mnie nie dziwią. To nie kwestia zaufania!! Można ufać swojej żonie,ale ja wnioskuję, iż mąż po prostu nie ufa jej kolegom :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolić?
"jesli facet ma dziwne uczucia co do tego wyjazdu to ona powinna wziac to pod uwage" i podjąć decyzję, a on powinien to uszanować. Ufać znaczy wierzyć, że to osoba nie zrobi nic głupiego. Na tym polega związek i wiara w druga osobę. A pewnym mozna być - jak napisał ktos wyżej "we dwoje siedzieć i patrzec sobie głęboko w oczy- wtedy jest gwarancja, że zdrady nie będzie" Tylko czy na tym polega życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
ale, ze co? Spiją ją i wszyscy przelecą? :):) My z mezem oboje wyjeżdzamy na takie wyjazdy, pracujemy w korporacjach- jest obowiązek wyjazdu. Zawsze mi było żal tych ludzi, którzy każdy taki wyjazd opłacali cichymi dniami w domu... Bez przesady. Jak ktoś wie, ze mu puszczają hamulce po alkoholu- niech nie pije i tyle. Wyjazd fajny, Chorwacja, jachty- weź autorze pomysl, ze dla zony bedzie to fajna przygoda a nie tylko o tym, czy Cie zdradzi bo to niedorzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwolić?
To nie kwestia zaufania!! Można ufać swojej żonie,ale ja wnioskuję, iż mąż po prostu nie ufa jej kolegom :] - tzn, ze co? wezmą ją siłą czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Ja uważam, że masz rzeczywiście problem. "Znam ją, ufam jej i nigdy nie dała mi powodów do tego, bym wątpił w jej wierność. Myślę, że jesteśmy zgraną i szczęśliwą parą. Nie mam problemów z zazdrością." Fajnie tak mieć, ale nic nie jest dane raz na zawsze. Trzeba pracować nieustannie aby utrzymać status quo. Pracować muszą obie strony. "Jeżeli się nie zgodzę, to nie pojedzie, ale będzie nieszczęśliwa." Jeżeli zaś pojedzie to nieszczęśliwym będziesz ty. Powiedzmy to wprost: ona powinna mieć taką świadomość i nie stawiać cię w takiej sytuacji. Ludzie się integrują na weekendowych wypadach. Na imprezach podobnych do tej, na którą ma ochotę twoja żona, granica między skolegowaniem się a czymś więcej jest zdecydowanie cieńsza. Co traci twoja żona jeżeli nie pojedzie? Fajną, superatrakcyjną imprezę za frico (przeliczalną na złotówki!). Co traci jak pojedzie? Twoją obecność u swojego boku podczas dluuuugiego, obfitującego w atrakcje pobytu w "uroczym miejscu" (a to jest bezcenne!). Małżonku w rozterce, nie mam dla ciebie dobrej wiadomości. MLEKO JUŻ SIĘ WYLAŁO! Co powinieneś zrobić w tej sytuacji? DOBRĄ MINĘ DO ZŁEJ GRY! 1. Ciesz się razem z nią. 2. Potem przetrwaj jakoś te kilka czy kilkanaście dni "buzującej wyobraźni". 3. Wytrzymaj następnych kilka miesięcy czy też lat słuchania jak było SUPER (nie myśl, że tak było tylko dlatego, że bez ciebie). 4. Nie doszukuj się w jej słowach dwuznaczności, które wywołają w tobie chęć drążenia tematu. Jeżeli żona "nadużyje" twojego zaufania to miej pretensje tylko do siebie, ale nie dlatego iż jej pozwolileś pojechać a dlatego, że wybrałeś niewłaściwą kobietę. Jak się nie obrócisz to DUPA Z TYŁU. A kto jest temu wszystkiemu winien? GŁUPI PRACODAWCY twojej żony. MĄDRZY (a wbrew pozorom jest takich sporo) na tak atrakcyjne IMPREZY INTEGRACYJNE wysyłają swoich pracowników WRAZ Z OSOBAMI TOWARZYSZĄCYMI (przy czym zabranie bądź nie osoby towarzyszącej leży w gestii pracownika). Życzę ci abyś dał sobie radę z tą sytuacją. Ale jeszcze bardziej ci życzę aby twoja żona (bez żadnych twoich sugestii) doszła do podobnych wniosków do jakich doszedłem ja: Za wyjazd latem na jachty do Chorwacji możesz zapłcić taką czy inną kartą. Są jednak rzeczy BEZCENNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
o matko, większego idiotyzmu nie słyszałam, powaznie. Nie spotkałam sie jesczcze z wyjazdem integracyjnym z osobą towarzyszącą. Integrować się mają pracownicy. jest to wyjazd integracyjny, a nie sponsorowanie przez pracodawcę wakacji dla pracowników. Tak jak pisałam wcześniej, ja jeżdzę, mój maż jeździ- żadne z nas do tej pory nie wpadło na to, zeby sie zastanawiać czy aby przypadkiem dzikiego seksu nie bedzie, noż ludzie, na litosć boska, dorośli jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jofjgofjgogjfoijjog
Uczciwa kobieta na poziomie zachowa sie uczciwie w kazdej sytuacji i w kazdym towarzystwie, niezaleznie czy z mezem czy bez, czy na jachcie czy w restauracji czy w barze ; w bikini tak samo jak w "bizness-look". To zalezy tylko i wylacznie od niej samej, czy pozwoli sobie na cos, co byloby nieuczciwe wobec ciebie i waszego zwiazku. Takie decyzje kazdy podejmuje wielokrotnie w zyciu - nie tylko na wyjezdzie integracyjnym. Jezeli masz uczciwa partnerke, to pozostanie taka niezaleznie od tego wyjazdu. Jezeli masz k...., to nawet jezeli zrezygnuje z wyjazdu, to k.... pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -mandarynkowa-
pozwolić? nie miałam na myśli wzięcia siłą, lecz niektórym po alkoholu puszczają hamulce,a inni to wykorzystują. Nie znam żony autora. Jednak miałam taką koleżankę-wierną jak pies, a jak pojechała na taki wyjazd(pierwszy w zyciu w sumie) to po kilku drinkach i textach jednego loveasa posuneła się "tylko" lub "aż" do pocałunków i karesów. Do czego oczywiście mężowi się nie przyznała i fakt faktem-żałowała i wstydziła się tego. Człowiek-jest tylko człowiekiem- niektórzy potrafią wykorzystać "brak" męża ,czy żony w pobliżu i tak napierać,aż osiągną swój cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIektórzy najwyraźniej za dużo głupawych komedii oglądają, w stylu kac vegas czy wyjazd integracyjny. Byłam na kilku takich wyjazdach i nie zauważyłam orgii i rui.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczekowa
laleczka, błagam Cię, w związku obowiązują pewne zasady. Oboje mielibysmy zbyt wiele do stracenia- po co ryzykować dla jakiegoś seksu po pijaku? Ja mam pewnosć, maz ma pewnosc- chyba dobrze na siebie trafiliśmy, bo nie grzebiemy sobie po komorkach, po mailach- sorry, ale albo ufasz albo bez sensu taki związek! Więc uwierz mi, mam pewnosc, ze jesteśmy sobie wierni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darass
śmieszą mnie firmy, które organizują tego typu wyjazdy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>Jednak miałam taką koleżankę-wierną jak pies, a jak pojechała na taki wyjazd(pierwszy w zyciu w sumie) to po kilku drinkach i textach jednego loveasa posuneła się "tylko" lub "aż" do pocałunków i karesów>>>> no własnie, nie wiem czemu ale ludziom na takich wyjazdach zwyczajnie odpierdala. Nie wiem, maja poczucie zerwania sie ze smyczy czy co??? Ale tak bywa, takie sa fakty...kroczekowa sorry ale pewnym mozna byc tylko tego ze kopernik nie żyje. Jesli jestes na 100% pewna ze maz cie nie zdradził lub nie zdradzi to jestes po prostu głupiutka, sorry :) Tym bardziej ze często gęsto ludzie którzy wydaja się tak całkowicie godni zaufania, taka otoczke wokół siebie sprawiaja to mają najwiecej za uszami. Przy partnerze chodzący ideał a jak partner znika za rogiem to diabeł w nich wstepuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgd
wspolczuje wszystkim, ktorych partnerzy mogliby zdradzic na takim wyjezdzie bo "okazja czyni zlodzieja" jak bedzie chcial to zdradzi WSZEDZIE, kolo domu i 100km od domu p.s. u mnie na integracjach nie ma takich akcji a nawet jakby byly to wg niektorych mimo obrzydzenia do takich rzeczy też bym wziela udzial w tym pedzie, bo okazja czyni zlodzieja tak? dobrze wiedziec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×