Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość hddudghv

On mnie kocha, a ja myślę o innym...

Polecane posty

Gość hddudghv

Hej. Mam 19 lat i jestem w 9-miesięcznym związku. Poznaliśmy się w kościele, byłam wtedy z kimś innym. Z początku kościelny kolega był mi obojętny, pierwsza próba poznania się z jego inicjatywy zakończyła się fiaskiem. Mówiłam mu, że mam chłopaka i nie jestem zainteresowana tą znajomością, ale on się nie zrażał. Po 2 czy 3 niedzielach zmiękłam i poszliśmy na spacer. Okazało się, że to fajny facet. Rozmawialiśmy głównie o nauce, byłam wtedy na takim etapie, że nie bardzo wiedziałam co z sobą zrobić po LO. Spotykaliśmy się 2 razy w miesiącu, mój chłopak o tym wiedział i nie był zadowolony, ale zapewniałam go, że to jest tylko kolega i że nie musi się o nic martwić. Po jakimś czasie między mną a chłopakiem zaczęło się psuć, też znalazł sobie koleżankę, o którą z kolei ja byłam zazdrosna. Mieliśmy coraz więcej problemów i postanowiłam z nim zerwać. Oczywiście z jego strony to był szok, że jak ja mogę, że nam tak cudownie. Ale ja odetchnęłam z ulgą, związałam się z kolegą z kościoła, a mój były ze swoją koleżanką (a zarzekaliśmy się, że nigdy do tego nie dojdzie). Przejdę już do obecnej relacji. Swojemu nowemu chłopakowi wolałam oszczędzić paru przykrych faktów z mojego życia, o których wiedział były i wykorzystał to przeciw mnie. W maju nasza znajomość rozkwitła, staraliśmy się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, byłam taka szczęśliwa, myślałam, że to już to. Ale szybko nadszedł lipiec, mój chłopak pojechał do swojego domu (on w moim mieście tylko studiuje), a ja zostałam sama. Kontakt mieliśmy słaby, przez całe wakacje zatelefonował może kilka razy i przyjechał na kilka dni. Poza tym poznałam kogoś... Zauroczył mnie totalnie, zwierzałam mu się i poszliśmy do łóżka... Mój pierwszy raz. Miałam mętlik w głowie, ale byłam pewna, że z chłopakiem po tym zerwę. Był taki moment, że dzwonił do mnie, że przyjedzie, a mi to było zupełnie obojętne. Przestraszył się i jak najszybciej przyjechał. Ten drugi zaczął naciskać, a ja stchórzyłam i postanowiłam pozostać z chłopakiem. Usprawiedliwiałam się, że to tylko seks, że nic się nie stało i że mogę zacząć od nowa, a chłopak nie musi o tym wiedzieć. Mój partner poważnie się zmartwił i wyznał mi miłość (jak się potem okazało chciał mnie tym sposobem zatrzymać). Zerwałam kontakt z tym drugim i postanowiłam "ogarnąć się". I było dobrze przez jakiś czas, dopóki nie poszłam na studia i nie poznałam innego... W grudniu zdradziłam po raz kolejny, nie poszliśmy do łóżka, ale całowaliśmy się. Myślałam, że to taki incydent, byłam wściekła na siebie, ale do tego kolegi zaczęło mnie coraz bardziej ciągnąć. Postanowiłam powiedzieć chłopakowi, że w wakacje nie byłam uczciwa (oczywiście seks pominęłam). Wybaczył mi, powiedział, że pierwszy i ostatni raz. Miałam dość życia w kłamstwie. Miałam też nadzieję, że mnie zostawi, ale nie, on naprawdę mnie kocha. W styczniu dotarło do mnie, że chcę być z kolegą ze studiów. Myślę o nim, jestem gotowa zaryzykować, on też widzi, że męczę się w moim związku. Spotkaliśmy się parę razy niczym para, szliśmy za rękę, przytulaliśmy się. Chłopakowi nic nie powiedziałam, ale zauważył, że nie zachowuję się normalnie. Wyznałam mu jak jest naprawdę, że myślę o tamtym i nie widzę już sensu naszego bycia razem. Chciałam mu ułatwić tą decyzję, by to on mnie zostawił, ale on naprawdę mnie kocha... Powiedziałam, że nie jestem w stanie nic mu obiecać, teraz on cierpi, że nie odwzajemniam jego miłości, ja cierpię, bo czuję się jak szmata. Mama się zdenerwowała jak się dowiedziała, że chcę go zostawić, bo "on taki fajny i wpatrzony w Ciebie jak obrazek". Ale jest jedno "ale": ja go nie kocham. Co mam zrobić? Zostawić go dla tego drugiego czy może spróbować się przekonać do chłopaka? Czy to w ogóle ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×