ile dać na komunię chrzesnicy

dalam laptopa i bomboniera i biblia koszt ok 3000ts

Pióro to głupi prezent. Sama dostałam od chrzestnego i zgubiłam po tygodniu. Pamiętamy, że to ośmiolatki, po co takim dzieciom pióra?

laptop ??? lol to chyba troche przesada ;))

Mnie się wydaje że z tą Biblia jest najlepszy pomysł, albo książki czy płytki. Pieniądze-nie wiem...to już zależy czy kogoś stac czy nie.Tez myślę że pieniądze są dla rodziców a jednak dziecko z prezentu się ucieszy.Ja na swoja dostałam plastikowa lampkę nocna i sweterek :) Cieszyłam się bardzo .Do dziś pamiętam kolor :) Ale i tak najważniejsze w tym dniu jest co innego niż prezenty.

polecam http://www.IleNaPrezent.pl znajdziecie tam aktualne informacje ile obecnie wypada przeznaczyć na prezent

Nie rozumiem dlaczego osoby, które wpisały drogie prezenty czy kwoty 1000 zł są zaraz atakowane po co? To przesada? Kto śpi na pieniądzach? Co to za moda? No to ja teraz napisze do tych co polecają tani prezent czy 300zl Co?! Tak mało? ! To wstyd?! Masz chrześniaka to odkładaj, nie od wczoraj wiesz, że będzie miał komunię? !?! I co wy teraz na to?!?!?! Ludzie jak można tak siebie atakować czy krytykować? Ktoś się pyta ile to odpiszcie wg mnie.... moim zdaniem... u nas w rodzinie... i tyle po co te głupie uwagi.... ehhh na dzieci marudzimy bo zepsute internetem i przepychem a tu starzy i tacy ograniczeni.... Sama teraz mam komunie chrześniaka i postanowiłam mu kupić złoty łańcuszek i krzyżyk lub medalik z Matką Boską, pamiątkę w formie książeczki lub Biblię dla dzieci ora 1000 zł w koperte. Dam tyle, bo mogę sobie na to pozwolić, gdybym nie mogła dałabym tyle ile mogę i czy byłby to telefon czy 200 zł byłoby ok.

z pieniędzmi tylko problem jest - ile dać, czy to dużo czy mało... Kupujesz prezent i nie ma takich problemów. Jak chrzestna córki zapytała co kupić, to podpowiedziałam jej http://eduart.eu/ - myślę, że córce przyda się to w szkole.

500 zł jeżeli to tylko córka koleżanki ,bo ja musze dać więcej ,syn mojego brata ,a on był chrzestnym mojej trójki i dawał sporo,to ja mam jego jednego i planuje dać 1000

Ja na komunie swojego i męża chrześniaka dawaliśmy 10 lat temu po 1000zł. Teraz moje dziecko idzie do komunii i uważam, że poniżej 1000 od chrzestnych nie powinno dostać. Ktoś dobrze napisał, chrzestna czy chrzestny nie dowiaduje się o komunii z dnia na dzień..od urodzenia wiadomo kiedy mniej więcej wypadnie ;-p. Ja dając ten 1000 byłam młodą dziewczyną i udało mi się uzbierać, więc nie wierze, że nawet przy niskich zarobkach tego 1000 przez rok czy 2 lata nie można odłożyć.

jako chrzestni to faktycznie trochę więcej wypada dać. My na szczęście goście, że tak powiem standardowi, więc 300zł + srebrny medalik i taki elegancki albumik http://allegro.pl/album-do-chrztu-sw-album-na-zdjecia-z-grawerem-i6192921542.html

Ja pamietam ze na swoja komunie dostalam zegarek i zlote kolczyki ktore zreszta mam do tej pory i tak samo postanowilam zrobic teraz, bratanica ma przekute uszy wiec akurat, a zegarek patrzylam marki Xonix, jest mlodziezowy, kupie w jakims dziewczecym kolorze i mysle ze bedzie w porzadku ;)

Ja mojej chrześnicy dałam złoty łańcuszek za 700 złotych, do tego 300 złotych w kopercie i Biblię. Myślałam, że wystarczy, nawet pieniędzy miałam już nie dawać. A tu dziewuszysko nawet nie spojrzało do torebki ani nie podziękowało bo dostało od rodziców laptopa. No trudno, żeby cudzym dzieciom kupować takie prezenty, jeszcze się zapożyczać. Poczułam się zniesmaczona i uznałam, że więcej już to dziecko nic ode mnie nie dostanie.

Ja miałam komunię 20 lat temu, dostałam w sumie od wszystkich ok. 500 złotych, starczyło na rowerek. Do tego zegarek i dwa łańcuszki. A teraz quady, ipody, komputery, drony... Jak rodziców stać to niech nie kupują. Jeśli chrzestni odwiedzają chrześniaków raz na 10 lat to niech się szarpią, ja mojego chrześniaka obdarowuje kilka razy do roku więc nie widzę powodu by jeszcze na Komunię kupować mu mieszkanie czy jacht na Pacyfiku.

Ja zostałam chrzestną z doskoku. Dlaczego? Bo wszystkie bogate kandydatki odmówiły! Jedna nie chciała iść do spowiedzi, druga nie miała ślubu kościelnego a trzecia powiedziała wprost, że nie będzie cudzych bachorów utrzymywać bo ma o kogo dbać. Przez lata odwiedzałam chrześnice regularnie, zawsze z prezentami. Czasami sobie odmówiłam żeby starczyło dzieciom na jakieś drobiazgi. Na Komunię były wielkie pretensje bo dałam dzieciom nie to, co chciały. A wydałam koło tysiąca złotych! Tak się zdenerwowałam, że od tamtej pory się nie widzieliśmy. A ojcowie chrzestni widzieli dzieci ostatnio na chrzcie, na komunię dali dzieciom telefony, co im zostały z promocji i wielcy bohaterowie. Czytam komentarze- chrzestni niech nie marudzą, mieli czas, żeby się przygotować. Co za chamstwo! Chrzestny podaje do chrztu i koniec. Reszta to jego dobra wola. Nie dziwota, że ludzie nie chrzczą teraz dzieci bo to studnia bez dna.