Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

jak bardzo kochacie swoje zwierzęta i jak bardzo względem dzieci?

Polecane posty

Jak kochasz zwierzęta nawet bardziej niż dzieci, toto jest zdrowa reakcja. Bo zwierzęta nie ranią człowieka, a dzieci już tak. To tak samo jak z facetem, kiedy dostajesz od niego po pysku, to wypadałoby przestać go kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ja nie mam zwierząt i są mi kompletnie obojętne. Wiele lat temu miałam psa owczarka niemieckiego i akurat byłam do niego przywiązana (to jeszce było zanim wogóle poznałam mego męża). W tej chwili nie mam żadnych zwierząt i jak pisałam są mi objętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham zwierzeta o wiele bardziej niz ludzi a dzieci nieznosze denerwuja mnie niemilosiernie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- pozdrawiam;-DDDD nie takiej jak myślisz, haha!!! ciekawa tylko jestem jak kafeterianie zareagują na tego typu wyzwanie z mojej strony;-DD a Ty pomogłaś mi w życiu;-) mam czasem jeszcze ataki, ale rozmowę z Tobą mam w folderze specjalnym zapisaną. ;-) dobra kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloizo , nie pisz publicznie takich rzeczy bo popadnę w samozachwyt , rzucę robotę , kto wie czy nie męża i zacznę sie obnażać na przejazdach kolejowych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście jeśli ktoś napisze, że kocha bardziej kta niż dziecko to skopiuję wypowiedź do folderu: na kryzys. hahaha- ale naturalnie podchodzę do tego z humorem;-pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bardziej niż kota to nie ale ale mniej niż psa ... ;) kto wie ?:D No i oczywiście to też jest zależne jaki to pies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxhc
wole zdecydowanie ludzi,ich cierpienie wzrusza mnie bardziej,sczegolnie dzieci wlasnie. Zwierzeta takze lubie ale zdroworozsadkowo.Nie krzywdze ich,dokarmiam te glodne itp. ale nie posiadam bo nie chce mi sie po nich sprzatac jak na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię zwierzęta, ale
na pewno nie kocham ich bardziej niż ludzi. Nie wiem co się teraz z niektórymi osobami podziało, powariowali... przez słuchanie opinii typu "psy w schronisku obchodzą mnie bardziej niż głodujące dzieci" straciłam serce do bycia wolontariuszką w schronisku dla zwierząt... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;-DDD poważnie- wiem, że czasem piszę głupoty, bo jestem trochę nieokiełznana, tzn. mam mało w głowie poukładane jeszcze, ale jest coraz lepiej i forum nawet mi pomogło. kto by pomyslał...bo parę fajnych osób się znalazło;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś dojrzały ,niekoniecznie w sensie wieku - ale dojrzały sercem znajdzie w sobie dość miłości i dla człowieka i dla zwierzęcia . Ci , którzy tak lekkomyślnie wyznają miłość tylko zwierzętom , chęc opieki nad nimi a jednocześnie pogardzającymi dziećmi, słabszymi, chorymi , starszymi - czy naprawdę są w stanie dać wolną bezinteresowną miłość komukolwiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LUBIĘ ZWIERZĘTA- ale kto u diabła takie rzeczy mówi??? ja tam nigdy nie słyszałam takich rzeczy...i nie powiedziałabym, że cierpienie ludzi mniej mnie wzrusza niż zwierząt. nie...czlowiek to jest człowiek jednak, naturalnie powinniśmy czuć panikę i empatię jak ktoś cierpi. ale rzecz wtym, że niewielu pojmuje, że pies i kot mają taki sam układ nerwowy. drażni mnie, że ktoś nie rozumie, że ból to ból. a to nie jest wina psów w schronisku, że ktoś powiedizał , że woli te psy niż pomagać chorym dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię twoje tematy heloizo - mam nadzieję , ze jeszcze bardziej sie rozwiniesz pod tym względem . Masz dar :) poważnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvvinka
ja kocham zwierzęta bardzo! miałam swojego psa, którego dostałam od narzeczonego, później już męża :) mała znajda- kundelek;) była nasza rocznica i on znalazł tego malucha wyrzuconego za miastem, koło garaży... pomyśleliśmy, że to przeznaczenie;) piesek miał 6 lat jak pojawiło się nasze pierwsze dziecko;) jeździł w wózku (na półce na zakupy:D), wskakiwał do wanienki, dziecko cudownie się wychowywały przy nim:) a jak uczyło się chodzić piesek robił za podpórkę :) czułam się jakbym miała dwoje dzieci:D, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- oczywiście...miłość do zwierzaka to jest przejaw miłości po prostu. kochać to, że ktoś patrzy w oczy, czeka, liczy na Ciebie, że też bije serduszko, że jest inny zupełnie, ale ma swój rozumek i tą włochatą główką pomimo róznić jakoś sie komunikuje zTobą i tworzy się więź. na tyle silna, że ludzie uznają psa za członka rodziny. jednak dziwne jest, naturalnie, że o ile takie rzeczy wzruszają, to miałyby nie wzruszać u czlowieka. uznaję patologię w tym względzie. na bank. ale i tak zauważam więcej znieczulicy wobec tego, że zwierzak cierpi. każdy ma to w dupie za przeproszeniem, że sąsiad tłucze psa i daje mu kupę jeść z miseczki. oczywiście ludzie są tacy, że jak sąsiad żonę tłuze to też czasem mają w dupie...;-///// ech...rzecz w tym, że i jedno i drugie jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.lopezzzzz1
zwierzeta sa lepsze od ludzi. mam 2 zwierzatka sa dla mnie wazniejsze od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvvinka
ps. wiem, że będzie to budziło kontrowersje i wielu osobom się nie spodoba, ale bardziej mi żal CIERPIĄCYCH zwierząt niż ludzi :( może to głupie co powiem, ale kiedyś miałam praktykę w domu starców (mówi się, że to takie schronisko dla ludzi)... i wiele ludzi, którzy tam byli... byli tam "na własne życzenie", np. mężczyzna, który całe życie bił żonę, dzieci się od niego odwróciły, dlatego tam wylądował... z kolei wizyta w schornisku dla zwierząt :( ahhh, tak bardzo chwyta za serce:( one mają tylko nas;( my ludzie jesteśmy do nich silniejsi, tak czesto to wykorzystujemy:( zwierzę nie potrafi mówić, skarżyć się , prosić, ale potrafi cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzależniona od chipsów
Ja bardzo kocham prawie wszystkie zwierzęta (za wyjątkiem tych obrzydliwych takich jak np. szczury, węże...). Zwierzęta są generalnie lepsze niż ludzie. Jeśli je pokochasz to one to odwzajemnią a z ludźmi różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malvvvinka
z resztą nie tylko psów i kotów dotyczy to, że cierpią przez nas małe foki zabijane na futra! przecież to był jeden z najgorszych widoków jakie widziałam... taka mała , bezbronna prześliczna foka, zabijana na oczach swoich rodziców... :( autentycznie widziałam rozpacz MATKI-FOKI :( i dlaczego to? bo jakaś modnisia chce mieć piękne futro ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jaki dar? literacki? taki do filozofowania? czy do małżeństwa? hehe, dziękuję, miło mi, że ktoś dojrzały mnie docenił. wiem, że czasem wypisuję też głupoty, ale ja mam w sobie taki bunt jeszcze zcasem, niby mam juz swoje 24 lata, ale czasem tak jakbym miała 16 i huśtwaki nastrojów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasze złe zachowanie wobec zwierząt jest tylko pochodną tego co myślimy i uważamy o innych - o innych ludziach . Jeśli nie kochamy , nie szanujemy innych , jeśli ktoś nie ma problemu żeby uderzyć kolegę czy żonę - ten nie bedize widział problemu w uderzeniu psa . Ale nie jest tak źle z nami jako ludźmi - mimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latte23
Kocham zwierzęta bezgranicznie. Nie mogę patrzeć na ich krzywdę bo nie wytrzymuję tego psychicznie. Pamiętam jak raz pokazywali w tv relację z powodzi - gdzieś człowiek siedzący na drzewie i czekający na pomoc , a za chwilę jakiś psiak uczpiony gałęzi. Przy człowieku żadnych wielkich emocji, przy ujęciach psa zaczęłam beczeć jak głupia, a jego pyszczek miałam przed oczami bardzo długi czas. ALE żeby nie było, podobną reakcję mam też w stosunku do starszych ludzi. Dzieci i pozostali - generalnie są mi obojętni, chyba że pokaża kogos bardzo chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dar dostrzegania - że nie wszystko jest takie na jakie wygląda , prawdziwe zainteresowanie zdaniem innych ludzi :) A o darze do małżeństwa dowiesz sie - czy go masz czy nie - jak je zawrzesz :) nie znam innego sposobu żeby sie o tym przekonać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę ,że każdy z nas uważa w głębi duszy ,ze ludzie maja więcej możliwości zatroszczenia sie o siebie - przeciwnie niż zwierzęta . To stąd nasze nimi przejęcie . Ale z drugiej strony ....kurczaki , ktore jemy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mów mi o fokach, bo ja nieznoszę ich krzyków i pięknych główek...nie mów mi nawet o tych rodzicach, bo oni wiedzą...oni czują....kotce jak młode zabiorą to gałęzie znosi na kocyk, węszy po kątach i miauczy pod oknem...one wiedzą swoje, mają te instynkty też w końcu...w zwierzętach wzrusza mnie to, że są niewinniejsze od ludzi, to mnie wzrusza. też zabijają, jasne , że tak, też okrutnie,ale...inaczej nie umieją...a człwoiek umie inaczej....a nie korzysta....zwierzęta sobie żyją, ot tak, aby jeść, aby wygrzewać się.....a człowiek im przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwiraOpolsskie
Można gdybać i gdybać, rozmawiać i rozmawiać... ale kto RAZ pomógł potrzebującemu zwierzęciu , i potrzebującemu człowiekowi- widzi różnice mam dwójke dzieci, ubrania po nich (te niezniszczone, wiadomo dzieci szybko rosną) oddawałam kilka razy sąsiadce. Do czasu kiedy usłyszałam jak obgadała mnie, że jakieś spodnie były bez guzika, a w kurtce zamek zepsuty. Szok. Bo zniszczone ubrania wyrzucam, ale mniejsza oto... ostatnio- po porządkach świątecznych ubranka zaniosłam ...bezdomnym kotom , jako kocyki... może to głupie, ale od razu wyszły, obwąchiwały co to... są troche oswojone, bo ludzie je dokarmiają, mieszkają pod schodami przy wejściu do klatki... na drugi dzień, jak zanosiłam im jakieś jedzenie patrze, a tu kazdy kotek ma swoje "legowisko":D, już nie leżały na gołym betonie, ale na szmatkach, które swoją drogą bardzo ładne zagospodarowały:D:D:D...i wiecie co? sto razy większą radość sprawiło mi oddanie tych rzeczy dla zwierząt niz dla człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werrronkaa
zwierze to zwierze człowiek to człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
zwierzę nigdy Cię nie zostawi, chyba że będziesz je cały czas napierdalał, ale też będzie wracało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×