Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowezsiejuz

Wasze najcięższe i najfajniejsze dni z dzieckiem - jakie były?

Polecane posty

Gość nowezsiejuz

U mnie najcięższy dzień z 9-miesięczną córeczką kiedy cała rodzina miała jelitówkę, strasznie osłabiającą organizm (wymioty, biegunka, odwodnienie, gorączka), mąż poszedł do pracy (a raczej powlókł się...) a ja z Małą w domu sama, nie miałam sił (dosłownie!) wstać do kibelka, ale jak malutka płakała to musiałam się podnieść i ją wziąć na rączki, nakarmić, przewinąć itp., nie wiem naprawdę jak mi się to udało...i jakim cudem jej nie upuściłam...tak byłam słaba... Jeszcze ciężko było jak Mała gorączkowała całą noc (40 stopni) i non-stop na rękach, płakała bidulka z tego cierpienia, nosiłam ją na zmianę z mężem do rana aż temperatura w końcu trochę spadała i zasnęła... Najfajnieszy do tej pory dzień - imieniny męża, impreza rodzinna przy stole i Mała ze wszystkimi za stołem w swoim krzesełku, radosna jak nie wiem bo wokół tyle uśmiechniętych osób, pełno dobrego jedzenia :D coraz to jakas ciocia czy babcia bierze na rączki albo zabawia.Bardzo radosny i miły dzień :) A u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikikiki
ojej, trudne pytanie.... gdy jest się rodzicem kilkuletniego dziecka. Trudno to wszystko zapamiętać :) a jeszcze trudniej porównać... Emocje starszych wydarzeń opadają z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najcięższa była jedna niedziela, kiedy syn obudził się nie w sosie, na wycieczce (krótkiej) wył i odmawiał współpracy, po południu skoczyła mu temperatura, wieczorem jeszcze bardziej i pojechał do szpitala i całą noc walczył o życie, w sumie dobrze, że mnie tam nie było, a chłop raczej nie dramatyzował, to nie wiedziałam co się dzieje, dopóki nie wyszedł na prostą, z córką drugi upadek ze schodów z samej góry - cud, że przy całym jej pechu do upadków nic się nie stało, natomiast widok będzie mnie przesladował... a dobrych chwil jest dużo - jak się dzieciaki chichrają i nakręcają wzajemnie, jak przychodzą się przytulić rano (coraz rzadziej), pierwszy uśmiech - standart w sumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arttelaa
moja ma 15 mies, i 3 tygodnie temu byla chora, miala 40stopn goraczki i po niczym nie ustepowala. leciala mi z rąk ciągle plakala i nic nie jadla. nie spala . masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina z komina
EX a co byo Twojemu synkowi ze walczyl o zycie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy dzień jest dla mnie radosny, bo cieszę się widokiem zdrowego,szczęśliwego i uśmiechniętego dziecka.A w szczególną radość wprawił mnie pierwszy ząb,jak postawił pierwsze kroki 2 dni przed roczkiem, jak był malutki i zaczynał nas rozpoznawać i się uśmiechać.Najgorsze dni?Kiedy cierpiał przy kolkach i zębach,kiedy chorował,kiedy spadł z łóżka i do późnego wieczora siedziałam z nim na oddziale na obserwacji.Całe szczęście, że tych fajnych dni jest zdecydowana większość,czasem zdarza się, że jest niegrzeczny,marudny i cholernie uparty.Cieszy mnie, że teraz coraz wiecej rozumie,pokazuje o co mu chodzi,usiłuje już coś mówić.,kiedy się śmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×