Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lala1919

rodzina mojego chłopaka mnie nie lubi

Polecane posty

Jestem z chłopakiem 1,5 roku jednak rodzina mojego chłopaka mnie nie akceptuje. Twierdzą że mało z nimi rozmawiam a jak sie odezwę to niby z wielką łaską. Jestem wesoła dziewczyna ale jak tam przychodzę to czuje się obco i po prostu nie mam z nimi tematów do rozmów. Powiedzieli mojemu chłopakowi że do siebie nie pasujemy, żeby ze mna zerwał bo stać go na lepszą dziewczynę. Bardzo mi było przykro ale ie pozwolę na takie traktowanie. Co zrobić?? Myślałam żeby przestać po prostu tam przychodzić ale to chyba nie rozwiąże problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespełna 30 letni mąż
Szczerze ,to mam to samo z moimi teściami. Oni w głębi uważają ,że ich córka mogła lepiej wyjść za mąż i to jest cały problem. W większości takich przypadków chodzi o rodzicielskie aspiracje ,którym dziewczyna syna ,czy chłopak córki w ich mniemaniu nie spełnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwstrętniejsza synowa
Ja właśnie tak zrobiłam - przestałam tam przychodzić. Tylko że tutaj musisz mieć swojego faceta w 100% za sobą. Ja miałam, a na dodatek jeszcze jak zobaczył jak jestem traktowana przez jego rodziców, jak drążą i jak próbują mnie zdyskredytować w jego oczach, to sam przestał tam przychodzić. I sami zobaczyli że nie mają praw ani mocy. Teraz jest normalnie. Tylko że on pewnie mieszka z rodzicami? Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie nikt mi nie powiedział że mnie nie lubi albo ze noe pasuje do mojego narzeczonego. Raczej mówią że mnie lubie ale nie czuje się tam dobrze normalnie ciągle gadam a tam nie za bardzo mam o czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to jest chora sytuacja bo oni do mnie wprost nie powiedzą tylko udaja miłych a pozniej maja pretensje do mojego chłopaka. Żal mi go trochę bo to nie jego wina. Wiem że to jest jego najbliższa rodzina ale ja juz sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DFFFDSFDFDFDS
nie odwiedzaj ich i po klopocie, na ci ci faceta rodzina!!! osrajjich albo olej cieplym moczem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespełna 30 letni mąż
Najlepiej odpuścić sobie wizyty na miesiąc,czy dwa i zwrócić uwagę partnerce/partnerowi na problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 19 a on 24. No własnie problem jest w tym że on z nimi mieszka i podobno ten dom ma byc dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespełna 30 letni mąż
Ja osobiście w pewnym momencie nie wytrzymałem i zapytałem teściowej na osobności o co jej chodzi. Oburzyła się i nie przychodziła do nas 2 tygodnie ,ale potem nie robiła już głupich scen. nie przepadamy ze sobą ,ale też nie ma już udawania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak chyba zrobię oleję ich. Najlepsze w tym wszystkim jest to że im nie odpowiada to że ja z nim śpię a jak on śpi u mnie to też mają problem i jeszcze obrażaja moją matkę że nie wiadomo jaka jest bo na to pozwala. chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanujmy się
Ja właśnie tak zrobiłam! Rodzina męża jest jakaś szalona - sądy, rozwody, kłótnie i Bóg wie co jeszcze i... naaaajcudowniejsi na świecie a cała reszta świata dno - w tym i ja - rzecz jasna. Obrażano mnie, na początku w podtekstach, potem nieco jaśniej. Powiedziałam swoje i tyle mnie widzieli. Mam święty spokój i uważam, że zrobiłam dobrze. Mam taką zasadę: Jeśli jestem u kogoś niemile widziana - nie chodzę tam. Po co być nieproszonym gościem. A Ty ich lubisz? Jeśli nie, to jak się starają byś ich polubiła? Nijak? no właśnie... Ty też nie musisz nikogo lubić a nikt nie ma prawa Cię osądzać. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanujmy się
a no i... jak dom jest ważniejszy od Ciebie to niech go sobie weźmie. I nigdy nie mieszkaj z teściami, to tak na przyszłość ;) powiedz, że się źle tam czujesz. Jest dorosły i ma prawo sam decydować. A co jakbyś Ty nie chciała tam mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mi kiedyś powiedział że jak będzie potrzeba to wynajmie mieszkanie i się wyprowadzi ale nie wiem czy w rzeczywistości doszło by to do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja jest bardzo podobna. Jestem ze swoim chlopakiem 3 lata. Już od samego początku byl klopot z jego rodziną a przede wszystkim ze siostrami. Kiedy do mnie przyjezdzal zabranialy mu u mnie nocowac wyznaczaly mu godziny powrotu. Nawet rodzice tak w to nie ingerowali. Po jakimś czasie było troszke spokoju. Jednak gdy cos bylo do zrobienia w domu on musial natychmiast byc i to zrobic nie mogl tego przelozyc np na pozniej. Od samego początku mnie nie lubiły. Nawet wulgarne słowa kierowane byly w kierunku mojej ososby. Rozmawialam z moim partnerem że za bardzo ingeruja w nasze życie, dyktuja mu co ma robic a co nie i on sie na to zgadza, wiec pomyslalam ze dobrym rozwiazanie bedzie jesli im sie sprzeciwi ale to nie trwalo dlugo. Pozniej pomyslalam że jak sie wyprowadzi bedzie mial spokoj ale nie chce zostawiac taty bo jest chory i czasem trzeba mu pomoc, wiec ze zdenerwowania postawilam mu ultimatum że albo ja albo rodzina. Wybral mnie ale ja widze ze mimo to nic sie nie zmienia. Jak tam jade nikt ze mna nie rozmawia nie mamy wspolnych tematow, wiec przestalam tam jezdzic.. Co powinnam zrobic? prosze o jakaś rade żebyśy mogli byc szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest szczęśliwy, a ty nigdy nie będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam bardzo podobną sytuację, myślę ze nawet parę razy gorszą... jestem z moim chłopakiem- narzeczonym 5 lat. w związku nam się układa gdy nie rozmawiamy o jego rodzinie i gdy z dala od nas jest jego rodzina. Ma starszego brata i on ma bardzo duży wpływ na niego, mało tego on czyta nasze prywatne sms lub podsłuchuje nasze rozmowy. Zdarzyło mu się obrażać mnie... i naprawdę nie wiem dlaczego. a najgorsze jest to że mój facet nie potrafi z tym nic zrobić... nie chce go zostawić przez to że jego rodzina mnie nie akceptuje ale męczyć się też jest trudno tym bardziej ze mój facet nie rozumie co ja czuje. i zawsze odpowiada jedno ,, co ja na to poradze'' co mam zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejby
Sama zrob z tym porzadek jak on nie potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Witam wszystkich ja mam taka sytuacje już od 6 lat i strasznie mnie meczy już ta walka o wszystko na początku było pięknie przyjaźń wspólne imprezy i coś pękło a może od początku już coś było nie tak tylko ja tego nie dostrzegłam a teraz obudziłam się po tych 6 latach sama w mieszkaniu wyjechaliśmy za granice chętni poznawania świata w sumie było to ultimatum bo przed wyjazdem jego matka wyrzuciła mnie z domu a haha durna błagałam go żeby mnie nie zostawiał teraz mysle sobie Boże to jest chore nie przedłużyli kontraktu praca się ucięła no i pojawił się pretekst do powrotu do jego matki stosunki w tym czasie powoli się uspokoiły ale jest tam a ja zostałam sama tu czuje się lepiej spokojniej i wtedy wkracza jego siostra w sumie oni razem zachowują się jak by byli w związku on jej wszystko naprawia je u niejedyny codziennie i jeżdżą razem po knajpach . Problem pojawił się straszny a może bardziej otwarcie oczu patrząc na to wszystko z boku . Powoli łapie rownoeage i  dystans do tego wszystkiego uleczane umysł wiarę w siebie podbudowywuje się by podjąć ostateczna decyzje . Usilnie myśląca ze to prawdziwa miłość i ta jedyna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×