Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malo oszczedna

nie potrafie rozsadnie zarzadzac pieniedzmi:-( pomozcie

Polecane posty

Gość malo oszczedna

Po slubie (czyt. 3mies temu) wuprowadzilam sie z rodzinnego domu do domu meza i zaczely sie problemy... Zarabiam najnizsza krajowa, maz 3 tys na reke i brakuje nam kasu. Sama nie wiem na co ona nam idzie. Przed slubem zawsze dorzucili mi cos rodzice i starczalo do pierwszego a teraz juz nawet wstydzilabum sir od nich brac. Z mezem mam wspolne konto wiec kiedy chce to po prostu wyplacam nie patrzac na to ze moja pensje juz wydalam. Co miesiac kupie sobie jakas bluzke, spodnie jakas bielizne i tyle. Z kosmetykow to jakies perfumy i zel pod prysznic. Rachunkow placimy malo wiec sama nie wiem gdzie podziewaja sie nasze pieniadze. Jestem zalamana bo planowalismy dziecko ale teraz widze ze niestac nas na nie. Znam kilka osob co za najnizsza krajowa utrzymuja cale rodziny. A nam srednia to malo na dwie osoby. Jak jest u was? Na czym najlepiej oszczedzac? Poradzcie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinietka
witamy córeczke Tuska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłoś do usunięcia121
za ile majtki kupujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Przede wszystkim zacznij zapisywać swoje wydatki - co do grosza. Zobaczysz na co zbędnego idą Ci pieniądze. Zaraz napiszę Ci resztę moich zasad, do których stosowanie się pozwala nam spokojnie wyżyć za 2 tysiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09029019212
Przestań kupować co miesiąc cichy, niestety w Polsce zarobki są nieproporcjalne do cen żywności, na samo żarcie wydaje się co miesiąc sporo. Spróbuj oszczednie życ, kupuj TYLKO to co potrzebne, nie kupuj drogich produktow przez jakiś czas, gotuj zupy na dwa dni. I NIE KUPUJ CIUCHOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo.patra
"Co miesiac kupie sobie jakas bluzke, spodnie jakas bielizne i tyle." hahahahaha na co idę pieniądze? Sama sobie odpowiedziałaś. Ja też lubię ładnie wyglądać ale bez przesady, że musisz co miesiąc kupować taki zestaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Po pierwsze spójrz do swojej szafy, zrób przegląd i wbij sobie do główki, że masz w czym chodzić. To samo z kosmetykami. Zużyj najpierw te co masz. Nie piszesz nic o żywności, ale pewnie o takie zakupy też chodzi. Rób listę i na zakupy wybierajcie się raz w tygodniu. Większe, ale tańsze. Bo im częściej jeździsz na zakupy tym więcej kasy marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz...
po prostu trzeba myśleć na co się wydaje kasę. My mamy 2,5tys na cztery osoby (tylko mąż pracuje w tym momencie). Opłacamy mieszkanie, mąż jeździ do pracy samochodem (codziennie 50km), nie kupujemy najtańszego jedzenia, wręcz przeciwnie, staramy się kupować jak najlepsze jakościowo produkty, opłacamy telefony, telewizję, jakąś niewielką ratę. Możemy pozwolić sobie co miesiąc na jakiegoś ciucha (cuchy też kupujemy w dobrych sklepach, nie na rynku), kosmetyki (też nie byle jakie). Właściwie to nie narzekamy. Nie ma problemu, żeby kupić dzieciom kurtki, buty. Kwestia rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
"Z mezem mam wspolne konto wiec kiedy chce to po prostu wyplacam nie patrzac na to ze moja pensje juz wydalam" Załóż drugie konto i zaraz po otrzymaniu pensji wpłacaj na nie jakąś część pieniędzy. Pierwszego miesiąca niech to będzie chociaż z 200 zł, jak zobaczysz, że bez tych dwóch stów spokojnie udało Wam się przeżyć to kolejnego miesiąca możesz dorzucić kolejną stówę. Ale musisz to robić zaraz po otrzymaniu pensji. Nie metodą, że: "co mi zostanie na koniec miesiąca to tam wpłacę". Bo przy Twoim trybie wydawania - nic Ci nie zostanie. Mieszkacie w mieście czy na wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arru
plac gotowka ,rob liste zakupow,no i faktycznie nie kupuj ciuchow co miesiac-zrob sobie liste stalych wydatkow :oplaty za tel,internet ,energie ,paliwo itp i ustalcie z mezem ile co miesiac odkladacie i staraj sie tego trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do-no wiesz...
no way. 2,5 kafla na 4 ludzi i masz wszystko high level? chyba na ukrainie. My mamy 3,5 n a 3 i lekko nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
A w ogóle to się nie dołuj, bo nie jesteś pierwsza ani jedyna z takim problemem :) Ja też miałam takie bolesne zderzenie z rzeczywistością. Wcześniej u rodziców, cała wyplata dla mnie, zero rachunków, zobowiązań itp. Po ślubie wyprowadzka, samodzielne życie. Przez pierwsze pół roku to w sumie jeszcze z mężem się bawiliśmy w dom. Ale jak pewnego wieczoru siedliśmy i stwierdziliśmy, że miesięcznie wydajemy 4,5 tysiąca nie wiadomo na co to się wzięłam za siebie. I teraz miesiąc w miesiąc plus minus około dwóch tysięcy potrafię zaoszczędzić. Tobie też się uda, tylko musisz trochę popracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgfhgfh
Dokladnie tak jak pisze osoba nade mną. Pani ktora pisze ze jest ich czwórka i żyją za 2500miesiecznie i na wszytsko ich stac to chora MITOMANKA. juz po zrobieniu oplat i kupieniu sredniej jakosci zarcia GÓWNO wam zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malo oszczedna
Mi sie wydaje ze na ciuchy wlasnie nie wydaje duzo.. Chodze do pracy wiec musze sie w cos ubrac w dresach nie pojde. Majtki na targu po 8 zl kupuje;-) jesli chodzi o spozywke to lubimy dobrze zjesc ale shusi albo jakis krewetek nie jadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
do-no wiesz... Czyli Ty też powinnaś skorzystać z niektórych wypisanych tu rad. Bo nam na 3-osobową rodzinę (5-miesięczny niemowlak karmiony mm) wystarcza 2 tysiące. I wcale nie bidujemy. Dziś np. na kolację duża pizza na wynos plus drinki. Więc na przyjemności też starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz...
nie, w Polsce. Ale ja doskonale wiem na co wydaje pieniądze. I mam wszystko dokładnie zaplanowane. Nie kupujemy masy ciuchów co miesiąc. Ale jednak co miesiąc coś kupujemy. Nie narzekamy na brak ciuchów, bo kupujemy je regularnie. Fakt faktem, że gdyby przyszło nam na raz wydać większą kwotę mielibyśmy problem. Nie opływamy w luksusach. Ale naprawdę, z ręką na sercu, nie narzekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Każdy musi się w coś ubrać, ale czy co miesiąc trzeba kupować bluzkę, spodnie, bieliznę? Chyba nie wyrzucasz ich po kilku założeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz...
nie, dlaczego? Naprawdę uważam, że jest nam dobrze. A ponieważ i ja niedługo zaczynam pracę, będzie można jakiś remont większy zrobić. Może wymienić auto...no zobaczymy...Jak pow, nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
A drogie kupujesz te ciuchy? Bo nawet jeśli musisz co miesiąc, to ile wydasz? 3 stówy? Więcej? Nie podajesz prócz ciuchów więcej konkretów co kupujecie więc trudno doradzić na czym macie oszczędzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgdrfgvdf
zrob liste ile wydajesz miesiecznie na wszystkie oplaty: czynsz, prad, tel, raty czy co tam macie. wtedy zobaczysz ile potrzebujecie na wydatki. potem zrob sobie limit na wyzywienie np. powiedz ze bierzesz 700zl i to ma wam starczyc na zywnosc. ja staram sie tak robic, czasmai musze dobrac ale zazwyczaj staram sie nie przekraczac limitu. jezeli zbliza sie koniec m-ca a u mnie krucho w portfelu to wtedy kombinuje z jedzeniem. w ten sposob zawsze wiesz ile wydajesz i wiesz ile wam zostaje na ciuchy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz...
ach spoko :) Nie czytam aż tak dokładnie wszystkich komentarzy. Miło, że ktoś jak ja wie, że nie trzeba mieć nie wiadomo jakich dochodów, żeby sobie radzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
no wiesz bo jakby tak porównać to żyjemy na takim samym poziomie :) A i tak jeszcze dla przykładu. W firmie w której pracowałam sprzątaczka zarabiała najniższą krajową. Jej mąż rencista dorabiał w ochronie i zarabiał może tyle co i ona. Dwójka dzieci. Żyją skromnie, ale co roku wakacje nad morzem. Samochód mają. Jedno dziecko na studiach. Bez kredytów, bez długów, jak większe zakupy to na raty, jedno spłacą biorą drugie w miarę możliwości.. I jak Boga kocham - nigdy bardziej pozytywnie nastawionych ludzi nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malo oszczedna
Na ciuchy z ok 300 zl. Mieszkamy na przedmiesciach wiec na paliwo tez idzie. Napiszcie wasz plan wydadkow bo nie wiem co zle robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Główna księgowa w firmie gdzie pracowałam nauczyła mnie jednego: "żeby mieć wtedy, kiedy się nie ma, trzeba oszczędzać wtedy, kiedy się ma". Trochę bez składu, ale wiadomo o co chodzi :) I tak się staram robić. Tak jak napisałaś: nie trzeba mieć mega kasy, trzeba mieć rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz...
I super. Uwielbiam takich ludzi. Nie płaczą, że mało, a dzięki rozsądkowi mogą sobie pozwolić na przyjemności. Ja jestem zadowolona ze swojego życia. Myślę, że Ty też :) Trzeba się cieszyć z tego co się ma i umieć to szanować. Pozdrawiam i zmykam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Skoro na paliwo też idzie to zakupy tym bardziej róbcie raz w tygodniu. Ja mieszkam na wsi, do miasta 9 km, jakbym tak co drugi dzień na zakupy chciała jeździć to ile więcej na paliwo byśmy musieli wydać. A tak, Ustalam sobie jeden dzień w tygodniu, albo kiedy mąż ma wolne, albo podrzucam dziecko dziadkom i tego jednego dnia załatwiam wszystkie sprawy: zakupy, banki, apteka, urzędy, poczta itp. Zobacz o ile mniej okazji na wydawanie pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgdrfgvdf
napisalam ci co masz zrobic. zrob liste wydatkow i daj sobie limit na wydatki, inaczej sie nie da. takie wyciaganie kasy co chwile na rozne zachcianki cie zgubi. inaczej zawsze bedziecie bez kasy, niestety tak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgdrfgvdf
zakupy tak samo jak ktos juz napisal. rob raz na tydz to zaoszczedzisz na paliwie. ja jezdze na wielkie zakupy co 2 tyg: napoje , mieso, wszystko co ma dluzsza waznosc albo mozesz zamrozic. w miedzyczasie robie juz tylko drobne zakupy w okolicy gdzie nie potrzebuje auta np. swieze owoce, warzywa, pieczywo. musisz sobie to jakos zorganizowac inaczej zawsze bedziesz bez kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
Teraz już nie mam jakiegoś specjalnego planu, na początku miałam, z czasem to wchodzi w krem i jakoś tak teraz odruchowo oszczędnie żyjemy. Aaa i wiesz co bardzo mobilizuje do oszczędzania? Zaoszczędzone pieniądze. Jak uzbiera Ci się jakaś sumka, nawet mała, to będziesz chciała tę sumę powiększać. A co do planu: przede wszystkim zaraz po wypłacie męża 2-2,5 tysiąca przelewam na konto oszczędnościowe. Zaraz po tym, z pozostałych pieniędzy opłacam wszystkie wszystkie rachunki, tankujemy auto. Dzięki temu wiesz ile Ci zostaje na życie. Zaraz po tym grubsze zakupy dla dziecka i domu typu: mleko, pieluchy, proszek do prania, mąka, mięsa itp (takie zakupy robię już tak, by starczyło na cały miesiąc) To co zostaje stopniowo na bieżącą żywność.. Tak wygląda mój plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghbvbvb
A jak u Ciebie jest z żywnością autorko? Dużo ląduje w koszu? Ja bardzo dużo nauczyłam się oszczędzać właśnie na żywności. Nie pamiętam kiedy ostatnio coś do kosza wyrzucałam, może jakiś jogurt, który schował się na szarym końcu i go nie zauważyłam w porę.. Np. mimo iż oboje z mężem nienawidzimy gotowanego kurczaka z rosołu to zawsze coś z niego wykombinuję, ostatnio np. naleśniki nadziewane właśnie rozdrobnionym tym kurczakiem podsmażonym z papryką, cebulą, czosnkiem, pieczarkami. Z buraczków, na których gotowałam barszcze - zetrę, dorzucę cebulę i już surówka do drugiego dania. To takie banały, ale na takim gotowaniu bardzo dużo oszczędzam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×