Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Severus2983

Dla mojej śp. dziewczyny. Kocham Cię!

Polecane posty

Gość ona nie wróci :-(
mój nie wraca już 7 rok :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Severus2983
Moja niunia już ponad 2 lata jest tam... jak sobie radzisz? Ja już nie daję rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliseeeseeea
Piękna piosenka. Moja przyjacióka też tam jest... dla Ciebie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliseeeseeea
Seversu, tęsknota i miłość pozostają na zawsze. Codzienność tłumi ból. Codzienne sprawy, bieganina, modlitwa to przynosi ukojenie już prawie 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versace1
szczerze wam wspolczuje i zycze aby jak najszybciej ten stan minal. ale bardziej wspolczuje ludziom ktorzy przedwczesnie stracili rodzicow,dzieci, siostr, brata. jednak rodzina jest jedna. a partnerow czy partnerki mozna miec wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdjetyy
versace partnerow mozna miec wielu?jak odchodzi bliska osoba to sie juz nikogo innego niechce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BarbarellaJF
Siedem lat. U mnie to już siedem lat i ból nie znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Severus2983
To prawda, że partnerów mozna wiec wielu, ale tylko wtedy gdy się rozstaniemy,mozemy ukladac zycie z inną/innym...W takiej sytuacji nie ma mowy o zastąpieniu jej kimś innym. Zwłaszcza,że miały być zaręczyny (byla ustalona data-24.12.2010)i ślub rok później. Nie wiem jak długo tutaj jeszcze będę,zrywa mi połaczenie internetowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie wróci :-(
nie wiem czy daję sobie radę, po rpostu żyję, ale wszytsko jest już inaczej, na nic już w życiu nie licze i na nic nie czekam. Najgorsza jest jednak tęsknota, tak strasznie chciałabym go zobaczyć chociaż jeszcze tylkor az, mieć szansę się pożegnać... czasem zamykam oczy i go widzę, śni mi sie po nocach... beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin-widzialam-przytyles
z perspektywy czasu- to dla Was miłość czy "tylko" sentyment? Ja nie stracilam nigdy nikogo, nawet nigdy nikogo nie miałam, mimo 25 lat na karku. Raczej nie wierzę w miłość. Może tylko w przywiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggddddddddd
TO ZNOWU SIE KTOS ZIELA NACPAL I ODPLYNAL W SINA DAL:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj sie!!!! ona na pewno
by nie chciala twojej rozpaczy. daj jej odejsc. piosenka sliczna. trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123...000
:'( tak bardzo współczuję....straszne,smutne az brak słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo_ja_to_ja
ona już nie wróci mam dokładnie tak samo. Od śmierci mojego chłopaka minęły już 2 lata, chyba nie pogodziłam się do końca ze strata, ale jakoś żyje, funkcjonuje dla niego. Mam chwilę załamania np. Dziś w nocy, nie spałam całą noc, bo wyobrażałam sobie nasze wspólne życie. Najgorsza jest właśnie ta tęsknota i bezsilność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×