Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozsterka życiowa

Alkohol, a przyjemność...

Polecane posty

Gość Rozsterka życiowa

Cześć Wam, tym trzeźwym i pijanym.. zakładając ten temat zastanawiałam się czy w ogóle jest sens..większość z Was to amatorscy krytycy, którzy lubią sobie kopnąć w tyłek zwykła osobą, która tu ma problem. Ale stwierdziłam, ciul - spróbuję. Krytyka obcych i tak nie wpłynie na moją psychikę. Więc napisałam.. zacznę tak.. zaczęło się od piwa.. po paru miesiącach zaczynało mi to nie wystarczać i dla relaksu kupowałam sobie 2 - piwa. Teraz dziennie wypijam 4-5 piw. Jeżeli już nie mam ochoty na piwo, kosztuję drinki. Potrafię się opanować, wiem kiedy skończyć.. jeżeli mam sprawę do załatwienia w mieście to nawet do głowy mi nie przychodzi by się napić. Ale gdy przychodzi wieczór, nuda - doładowywuję się alkoholem. Czuję się wtedy lepiej. Nie ciągnie mnie to tego systematycznie, nie mam drżenia rąk, po prostu lubie to. Lubię się napić piwa.. - I tu pytanie do osób uzależnionych - Wy też tak zaczynaliście? czy widzicie już w tym problem? Ja mam dylemat.. Potrafię sobie odmówić alkoholu ale przez nudę i monotonie czuję, że jest to jedyne możliwe wyjście z nudy... Jak jest z wami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Nie ma problemów z alkoholem, ale na nudę polecam muzykę, książki, wypady do kina, teatru, spacer po parku:) Wiem, ze kino kosztuje, ale alkohol też:) Pozdrawiam:) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Mój kumpel, też niby kontrolował, to po 1,5 tygodnia stwierdzi, ze już nie może wytrzymać, a chciał chyba 3 tygodnie wytrzymać;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest zresztą oczywistą bzdurą biorąc pod uwagę zwiększanie ilości wraz ze wzrastającą tolerancją na alkohol;) Nie będę się z Tobą kłócił. Wytłumaczą Ci wszytsko na odwyku. Mi się po prostu nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
Ale właśnie o to chodzi, że mi to nie przeszkadza.. mi jest dobrze tak jak jest. Nie potrzebuję się naładować na maksa.. lubię czuć relaks po cięzkim dniu. Ale z drugiej stony wiem też,że idzie to w złym kierunku.. dlatego pytam was czy zaczynaliście tak.. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
Miałam nie pisać ale napiszę... Mam nerwice lękową z agorafobią.. Dni mam ciężkie.. więc spacer, kino czy teatr odpadają..Pozatym mój meżczyzna wyjechał za granicę, a ja zostałam sama w mieszkaniu. Nuda mnie przytłacza i samotność. Ciężko tak samej się pozbierać a alkohol dodaje "tymczasowej" otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsahfg
Z tego co wiem, to się tak zaczyna,bo zawsze się niewinnie zaczyna, ludzie świadomie alkoholizmu nie wybierają;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe. Zauważ jakie pokrętne są Twoje argumenty. Wiesz co to jest paradoks? No to patrz: zaczęłam od 2 piwek teraz pije 4. Nie trzęsą mi się ręcę. Ok. Nedługo będzie to 6 piwek i pół litra i wtedy już zaczną ci się trząść. Kontroluje to i mogę sobie odmówic (p.w) Czyli tak. nie przestaniesz pic bo wg Ciebie to kontrolujesz. Dowodem na kontrolowanie jest wg Ciebie to, że nie przstajesz pić bo Ci się nie trzęsą ręce co świadczy o tym, że to kontrolujesz. Mało tego. już nie widzisz innej opcji spędzania wolnego czasu niż , póki co przyjemnego, zatruwania się alkoholem i sprawdzania jak długo wytrzyma organizm. No to Ci powiem. Organizm na początku wytrzyma dużo. Będzie sobie radził z tą toksyna a Ty z tego szczęścia będziesz piła coraz więcej...chociazby po to żeby poczuć przyjemnośc. Nie chce mi sie już pisac o tym, że jest to substancja psychoaktywna i psychologicznych skutkach uzależnienia bo w to nie wierzą nawet pijacy;) Rób co chcesz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powinnaś brać leki. Poza tym to prowo. Jasno widać po tym jak sformułowałas pierwszy post, że zdajwesz sobie sprawę czym jest choroba alkoholowa;) Nice shoot:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
Miszcz kozery.. - Moze i masz racje, nie wiem.. paradoks na pewno w tym co pisze jest bo ja sama czasem siebie zrozumiec nie mogę. Dowodem na kontrolowanie wcale nie jest dla mnie nie drżenie rąk, nie przesadzajmy. A jeżeli chodzi o spedzanie wolnego czasu to nie jest tak, ze nie mam nic ciekawszego do roboty.. mam nerwice, ktora nie pozwala mi za bardzo fukncjonowac, ale staram sie ja wyleczyc, na razie zajmuje się mieszkaniem.. a jak sam wiesz w domu sa rozne codzienne obowiazki.. najgorszy jest po prostu wieczor... tyle.. a piszac, ze zaczelam od dwoch piw a teraz pije cztery to prawda.. nie kryje tego, ze pije wiecej. Ale tez nie dam z siebie zrobic alkoholiczki. Bo potrafię sie opanowac i naprawde kiedy trzeba myslec trzezwo - ja to robie! obowiazki obowiazkami ale przyznam, ze nuda robi swoje a ja znalazlam na nia najgorszy z mozliwych sposobow.. przyznaje sie! ale ja tu nie chce rozstrzygac moich bledow zyciowych, chce by ktos mi doradzil, opisal jak sie u niego cos takiego zaczynalo.. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdjskx
mialam tak samo tyle ze z narkotykami. nie musialam, lubilam, byl to sposob na codzienna nude. potem zaczal to tez byc sposob na szkole, popoludnie, sen i wszystkie czynnosci jakie wykonywalam. takze uwazam ze twoj problem juz sie zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
jakie prowokacje? o czym Ty piszesz? pisze tu otwarcie bez kretactwa.. za duzo tez pisac nie chce.. ale dlaczego twierdzisz, ze to "prowo" ?! nie jestem glupim małolatem, zeby sie bawic w takie rzeczy. Chcialam uslyszec opinii i koniec.. Nie bede tu swojego zyciorysu pisala, zebys wierzyl na slowo.. po prostu napisalam otwarcie co i jak ale widze, ze popelnilam blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,jeszcze nie jestes uzalezniona,ale krok od tego.Kontrolujesz sie....potem przychodzi nuda z piwem.Nie mozesz tlumaczyc sobie,a moze usprawiedliwiac sie ze mialas ciezki dzien i ci sie nalezy.Alkohol jest dla ludzi.Czasem fajnie sie nawalic,jest ok.Ale wkrotce twoje niewinne popijanie stanie sie choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
A no wlasnie, tego sie obawiam.. w rodzinie mialam takie przypadki i boje sie, ze nie zdarze nawet myslec o tym, a to juz sie stanie! wiec pytam o rade osob w podobnej sytuacji ale na razie zadnych nie widze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie jestem w podobnej sytuacji bo już nie pije i nie ćpam. Chcesz rady? Nie chcesz rady. Chcesz żeby Ci ktoś napisał: Nie przejmuj sie jest ok. pij dalej. Dałem CI radę. Skończ z tym. Szczególnie jeżeli traktujesz to jako lek na swoją nerwicę. uwierz mi, że popijanie i uzależnienie skończy się dla ciebie jeszcze gorszą nerwicą albo nawet samobójstwem. Nie ma sensu z Tobą dyskutowac bo Ty już znasz odpowiedź;) Zaczynasz mnie denerwować. Byłem chyba na 5 terapiach. $ razy na zamknietym oddziale psychiatrycznym. więc jakiej rady jeszcze oczekujesz ode mnie. Może i jestes jakimś cudem natury ale skoro twierdzisz, że nie musisz i stanowi to argument na to, że możesz to życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
Aj no przestan..Czemu twierdzisz, ze znam odpowiedz? gdyby tak bylo, nie pytalabym tu o rade. Nie potrzebuje tesktow typu " bedzie dobrze" bo jestem za twarda osoba by ktos mi takie tanie teksty puszczal na odwal sie.. Nie traktuje to jako lek na swoja nerwice, czy tak napisalam? po prostu jest mi lzej i tyle. I ja wcale nie pisze, ze to dobrze! Skoro byles 4 razy na oddziale zamknietym widze, ze tez nie mogles oswoic sie z mysla, ze cos jest nie tak. Nie krytykuj mnie tylko postaraj sie mnie zrozumiec! bo ja nie potrzebuje tu czytac o tym jaka jestem zla i okropna bo pije alkohol... Tez tak jak Ty staram sie to zrozumiec. Piszesz, ze nie jestes w podobnej sytuacji ale po tym co napisales twierdze, ze byles! Wiec sam mnie rozumiesz .. wiec zamiast mi tu moraly puszczac lepiej doradz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannnaa852344
Przyjdzie taki czas, że stracisz kontrolę i wpadniesz w ciąg alkoholowy, z którego bardzo ciężko wyjść, a człowiek w tym okresie nie jest sobą i zrobi wszystko, żeby napić się wódki, choćby miala byc zatruta, to się nie powstrzyma:( to smutne, ale lepiej z tym skończ póki możesz, chociaż po kilku tygodniach mogloby się okazać, że ciężko Ci funkcjonować bez alkoholu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsterka życiowa
Miszczu bla bla bla .... Uważasz się za takiego mądrego i wyuczonego bo byles na 5 terapiach.. ?! ciekawe czemu byles 4 razy na oddziale zamknietym! Jestem trzezwa ale widze, ze Tobie terapie nie pomogly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu,dostalas juz kilka ciekawych rad,a ty co robisz/? zachowujesz sie tak,jakbys faktycznie chciala gadki pt. jest git,pij nadal a rady byly takie: tak,tak wlasnie sie zaczyna uzaleznienie,wiec przestan sprawdz sie sama,nie pij dwa tygodnie wcale zweryfikuj na trzezwo stan faktyczny,wyciagnij wnioski, nie usprawiedliwiaj sie skoro ci ciezko zabic nude i pijesz,bo ci lzej, to tez o czyms swiadczy. wspomnialas o nerwicy (jako usprawiedliwieniu),bo wybacz, kazdy ma jakis problem,nie kazdy go zapija widzisz jak to brzmi? tak na sucho spojrz znajdz jakies zajecie,odkryj w sobie pasje,nudy nie bedzie, pogadaj z partnerem,moze on jakis kumaty?i jego posluchasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, i a propos odpowiedzi miszcz'a normalnie ci facet odpowiedzial,z wlasnego doswiadczenia, czyli dokladnie i na temat,bo tego oczekiwalas mowi calkowicie z sensem,bo ma dystans, a ty na niego naskoczylas,na dodatek wykorzystujac info na jego temat, czym (tym wyskokiem) potwierdzilas tylko jego slowa na twoj temat,no sorry,aale to az bije po oczach sama sie nad tym na spokojnie zastanow, nikt ci tu krzywdy nie robi,tylko odpowiada na pytanie, wystarczajaca krzywde wyrzadzasz sobie sama wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×