Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tomek_pomocy

Czy mogę jeszcze odbić dziewczynę? Błagam o pomoc...!

Polecane posty

Gość tomek_pomocy

Witam... Proszę o pomoc bo mój problem jest duży i już mnie przerósł... Jestem zdruzgotany i jeśli będzie tak dalej, a to wszystko prawdą, powieszę się może nawet jeszcze dzisiaj... Chodzi o kobietę, moją dawną kobietę którą kocham jak głupi. Oddałbym za nią życie prawdę mówiąc... W tamtym roku, w sierpniu ostatni raz rozmawialiśmy przez tel. Przestałem się starać i o to poszło, bo ona powiedziała mi podniosłym głosem co leży jej na duszy. Od tamtego czasu zero kontaktu z mojej strony...i to był błąd... Wczoraj niestety dowiedziałem się że jest już podobno z kimś zaręczona i od razu serce mi przyspieszyło a ja sam pomyślałem o śmierci... Ale nie chce mi się w to wierzyć i w ogóle to do mnie nie dociera... Byliśmy razem 3 lata, kochała mnie tak samo bardzo. Sypialiśmy razem... Ja wiem że nie mogę bez niej żyć... Pytam was, poważnie, czy mam jeszcze szansę ją odzyskać? Odbić? Żeby mogła wrócić, czy to już koniec i powinienem dać całkowicie spokój? Bo jeżeli okaże się że nie, to niestety ale powieszę się z miejsca... Jest dla mnie wszystkim. Podobno z chłopakiem jest od listopada, a już zaręczona... to za szybko i nie mogę w to uwierzyć... Czy zaręczyny to już ślub? Czy to już na zawsze? Uwierzcie, nie śpię po nocach, dzisiaj ani minuty... Proszę, naprawdę proszę pomóżcie mi... Proszę, kurwa!... bo to co pisze zdarzy się naprawdę... doradzcie cokolwiek, co mogę zrobić, że to nie koniec wszystkiego jeszcze i że zaręczyny to nie koniec świata dla mnie.. jestem juz na skraju, lękam się do niej odezwać bo nie wiem czy powinienem to robić wogóle... Będę naprawdę wdzięczny. NIe chce się powiesić, jeśli tylko mogę z nią dalej żyć... Proszę was o pomoc! Rady! Kurwa mać, proszę... Tomek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
Kolego podnosisz mnie lekko na duchu... Powiedz proszę, że zaręczyny to jeszcze nie koniec świata... mam racje? Przecież ślubu to nie oznacza... Nie wiem czy ona go kocha, czy to jest tylko mi na złość... I trochę za szybko to by było... Nie wiem co robić... Jak tu do niej podejść... Wczoraj napisałem jej email, ktory w zeszycie zajmował prawie jego połowę, jeszcze odpowiedzi nie uzyskałem i lękam się że ona albo mnie olewa albo nie wiem... Powiedz co Ty o tym sądzisz wszystkim... Bo ja powtarzam, jesli mamy byc szansę jeszcze razem to ja chcę żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzyciellkaaaaa
teraz sobie uzmysłowiłeś, że ją kochasz?? Chyba trochę za ppóźno. Myślisz, że Ty napiszesz i ona zerwie zaręczyny i wpadnie Ci prosto w ramiona? ALbo, że całe życie będzie czekać aż jaśnie pan zacznie się starać? Pomyśl o tym chłopaku, sa zaręczeni, dobrze im ze sobą, a Ty chcesz to znieszczyć? i potem on doda temat na kafe : narzeczona wróciła do byłego, powieszę się. Sory, Ty już miałeś swoją szansę. Jednakże jest możliwość, że do Ciebie wróci, ale skąd my to mamy wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Tomku drogi, ja jako kobieta powiem Ci, ze szansa zawsze jest. Bardzo mozliwe, ze jej zareczyny sa troche na pokaz i na zlosc Tobie, ale wcale tak nie musi byc. Jesli Ci zalezy to na poczatek proponuje okielznac troche swoje uczucia, nie panikowac, nie stresowac sie nie spiac po nocach, a pozniej zastanowic sie jaka obrac taktyke i walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzyciellkaaaaa
ja przyjęłam wariant bardziej racjonalny - zaręczyli sie, bo się kochaja i chcą ze sobą spełnić życie. Czy nie myślicie, ze zaręczyny na pokaz i po to, żeby komuś zrobić na złośc świadczą o nieodpoowiedzialności (czyn godny politowania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
tweak, naprawde pomagasz mi na duchu... moze cos wiecej...? bo kolega mi tu powiedział że zaręczyny to ślub... i juz do konca, ja nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Marzycielko, rozgoryczona kobieta ze zlamanym sercem zdolna jest do wszystiego. Poza tym zareczyny to nie slub jeszcze, a nawet te sie tez "na zlosc" komus juz w historii swiata zdarzaly. No i ten niesamowity pospiech jest tez troche podejrzany, po dwoch miesiacach od poznania? Na moj gust troche to grubymi nicmi szyte, ale tez i nie niemozliwe. Nie wiem jakie byly powody rozstania autora z partnerka, ale moze nowy mezczyzna ma cos czego ona szukala, a autor jej nie potrafil dac. Ciezko okreslic bez znajomosci szczegolow. Tomku, moze przyblizysz nam troche bardziej wasza sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
tweak, oczywiscie, podaj swój email to Ci napisze... proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Pisz tutaj, moze przy okazji ktos jeszcze cos sensownego doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielek...
tomek_pomocy Najpierw dowiedz się czy zaręczyny te oby nie są z powodu ciąży i stąd zależy im na szybkim ślubie. Takiej opcji nie można wykluczyć. Wprawdzie w dzisiejszych czasach są pary wychowujące dzieci w "wolnym związku", ale wciąż nie brakuje par, którym zależy by dziecko wychowywali jako ślubne małżeństwo. Jeśli jest w ciąży to daj jej spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
nie wiem jak sie dowiedziec... jak do niej napisac, czy wogóle powinienem... nie wierzę, ze juz nic do mnie nie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielek...
Nie macie wspólnych znajomych, od których mógłbyś się dowiedzieć cz jest w ciąży? Wg mnie taki powód tłumaczy szybkie zaręczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
singielek, nie wiem czy mamy... po prostu wstydze sie zapytac... nie wiem jak do tego podejść... musiałbym kogos poprosic... ale czy wypada? bo nie wierzę, nie dochodzi do mnie że wszystko stracone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Tomku, ale moze napisz cos wiecej o tym jak Wam sie ukladalo zycie kiedy jeszcze byliscie razem? Dlaczego sie rozstaliscie i co ona mowila kiedy jak wspomniales "powiedziala Ci co jej lezy na duszy". Bo wiesz, moze to tez byly takie sprawy, po ktorych ona juz nie chce do Ciebie wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambarryla147
Zareczyny, zeby tobie zrobic na zlosc????? No przestan!!!! Zwlaszcza, ze przez ten czas nie mieliscie kontaktu, wiec napewno nie jest to tobie na zlosc....teraz jest z innym, sypia z innym i widac znaczy dla niej cos wiecej. Daj sobie spokoj i nie rob z siebie pajaca, bo tylko sie beda z ciebie smiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
Wtedy nie pracowałem... troche daleko od siebie mieszkamy, i wydiwalismy co dwa tyodnie, bo ona studiuje zaocznie... przestalem sie starac i trochę zacząłem ją zaniedbywac... mówiła mi że kocha mnie nad życie... tweak napisz proszę to mnie na email tomaszpudelski@poczta.fm bo ktos pewnie czyta to co piszemy i sie smieje a ja jestem w tragicznej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambarryla147
a teraz kocha tamtego nad zycie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Wiesz, moza ona zatem potrzebowala stabilizacji, jakichs deklaracji? Mowisz, ze trzy lata byliscie ze soba, byc moze ona czula sie gotowa na kolejny krok w tym zwiazku, ale bala sie, ze z Toba sie to nie uda. I wtedy pojawil sie ktos inny, kto zapewnil jej bezpieczenstwo. Nie znam sytuacji, z Twoich opisow moge sobie jedynie gdybac... Ja w kazdym razie na Twoim miejscu ostro wzielabym sie za siebie. Przede wszystkim opanowala troche panike, nie narzucala sie jej, nie wysylala blagalnych emaili, spokojnie pomyslala co dalej. Nie wiem czy masz prace, skonczona szkole, ale jesli nie to powinienes najpierw o to zadbac u siebie. Pozniej zastanowic sie, co Wam nie wychodzilo w zwiazku, czy wynikalo to z Twojego charakteru? Moze sa jakies zachowania, nad ktorymi musisz popracowac, wyeliminowac jakies wady, itd. A pozniej bym dopiero poszukala z nia kontaktu, pokazala jej, ze stracila cos wartosciowego. Jesli nadal cos do Ciebie czuje, to moze sie zastanowi nad swoimi wyborami. A jesli juz o Tobie zapomniala, nie planuje do Ciebie wracac i jest szczesliwa z innym, to sila jej przeciez nie zmusisz. Jesli bedziesz fajnym, wartosciowym chlopakiem, to dlugo sam i tak nie bedziesz, uwierz mi. Jesli nie ona, to inna Cie zechce. Nawet zlamane serce da sie jeszcze naprawic. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
dzięki Tweak, podniosłaś mnie na duchu... widzisz, wiele Ci o tym i o nas nie powiedziałem a jednak wiele w tym prawdy co napisałaś... jeśli cos to 781949507 to mój nr, napisz prosze, bo ja naprawde nie wiem co robic... musze sie kogos poradzic itd... porozmawiac z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Bedzie dobrze, glowa do gory. W tej sprawie nie ma akurat co dzialac pochopnie, trzeba tu rozwagi i namyslu, chociaz wiem, ze to nielatwe kiedy serce boli. I uwierz mi, na jednej osobie tez sie swiat nie konczy, nie ma co sobie zycia odbierac, bo za rogiem moze czekac Twoja kolejna milosc. Powiedz ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tweak
Tak myslalam, ze mlody jeszcze jestes. Jesli Twoja byla dziewczyna jest w podobnym wieku, to te zareczyny pewnie nie sa tak zupelnie ostateczne i na powaznie. No chyba, ze to wpadka. Zadbaj o siebie, edukacje, rozwijaj sie, a sam zobaczysz, ze jeszcze trafisz na wspaniala dziewczyne, nawet jesli nie bedzie to ta, ktora teraz masz na mysli. Cale zycie przed Toba jeszcze, glowa do gory! A na zlamane serce najlepiej dziala czas. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
22 i proszę sie za mnie nie podawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvx fx
A dlaczego Ty sie jej nie oświadczyłes, jak ją tak kochałeś co? Dlaczego odpusciłeś? Inny skorzystał, nie ma co się dziwić, pewnie mu zależy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvx fx
łe jejku jak jesteś taki młodziutki to czym się przejmujesz? Jeszcze nie raz w życiu bedziesz tak kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek_pomocy
heh.. widzę że niektórzy mnie nie rozumieją i są głupi... kocham ją jak tylko mogę... nie będe tak kochał nikogo i tak zostanie, ja to wiem bo juz duzo wspólnego miałem... nie chce innej kobiety i nigdy w życiu nie bede jej miał, nawet jesli sama zechce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz sie tak nie zarzekaj
ze sobie innej nie znajdziesz :)pogadamy za jakies dwa lata, tylko napisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście wybiórczy
jak ja chciałem rozbijać cudze związki to mnie gnoiliście, a jak tomuś chce to robić to mu pomagacie .. żałosne kafeteriany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×