Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa lza......

Kolejne Walentynki sama....juz nie moge

Polecane posty

Gość yhm sama nie wiem
to zjedzcie za mnie bo ja niestety nie moge :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza...
do Xxxxx i Kasia No staram sie zeby bylo pozytywnie Kochani:) haha, ostatnio tez do tego doszlam, ze zycie jest za krotkie zeby sie zamartwiam, w innych tematam mam postepy. w tym lekko do tylo, ale to nie jest takie konkretne zamartwianie juz teraz tylko raczej cierpliwosci mi brakuje i sie dtenerwuje, bo czuje sie gorsza poszkodowana troche, wiecie....jak inni maja z kims wyjechac na wakacje, pojsc do kina, biegaja na randki....ktos sie o nich troszczy, patrzy zakochanym wzrokiem:) ale wiem, ze jestem na dobrej drodze:) jeszcze tylko troche wytrwalosci, los/ sila wyzsza czasem wie lepiej...widocznie jeszcze potrzebuje czasu zeby wylizac zyciowe rany, dopiero co wyszlam z wieloletnich problemow....bylo naprawde bardzo ciezko:( z wielu powodow....dopiero ucze sie zyc i cieszyc zyciem od nowa, bo zapomnialam co to znaczy zyc pelnia zycia. do sama nie wiem trzymam mocno kciuci za Twoja milosc. musi sie udac:) spotkalo Cie niesamowite uczucie...jedno na milion..musi sie udac!!!! bardzo Ci tego zycze. co do mnie, tak tego mi brakuje jak powietrza...zadbania o siebie wizualnie:) i intelektualnie, chce odzyskac siebie.... fajnie to napisalas...bylam tak naladowana pozytywna energia ze M. wpadl o uszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
bardzo dziekuje! :) licze na happyend bo cala soba czuje, ze to jest TO i nigdy nie wierzylam, ze znajde swoje odbicie a jednoczesnie uzupelnienie a tu prosze... znalazlam ale jest jak jest. moze to taki test;). a Ty widzisz moja Droga sama sobie odpowiedzialas :). wszystko ma swoj czas. ja wiem, ze wczesniej tez nie bylam gotowa na zwiazek. to chyba byl zeby sie wyszumiec, dojsc do tego czego oczekuje od zycia, w ktora strone isc. Osttanio czytalam w Elle wywiad z Kuba Badachem i powiedzial cos takiego (kopiuje bo mam akurat kolo siebie gazete :P): "(...) jestem zwolennikiem teorii, ze to co wysylasz, dostajesz. Jestem dlugodystansowcem pod kazdym wzgledem, nie uprawiam sprintow. Wierze, ze na wszystko przychodzi odpowiedni czas, ze w odpowiednim momencie wszystko wskakuje na swoje miejsce, nie ma sensu niczeog przyspieszac. Od zawsze czulem, ze dopiero po trzydziestce zaczne zyc naprawde". Mala, uszy do gory! :) Nawet nie zauwazysz jak wpadniesz w wir swoich zajec i nagle kandydaci wyrosna jak gryzby po deszczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieparowka
Autorko, napisałaś to, co mnie dręczy przez ostatnie dwa dni. Na ogół lubię to, że jestem singielką, a w każdym razie widzę dużo plusów. Jednak zawsze przychodzi moment, kiedy ma się dosyć i człowiek się zastanawia, dlaczego akurat on i dlaczego tak długo... Mnie takie myśli dopadają raz na jakiś czas i nie potrafię sobie odpowiedzieć na te pytania. Jestem normalną dziewczyną, może trochę skrytą, ale nie nieśmiałą. Ludzie mnie lubią, a co więcej znajomym się zdarza napomknąć coś w stylu: "jak to jest, że Ty nie masz chłopaka? " A ja się czuję wtedy jak jakiś dziwak, no bo co mogę odpowiedzieć? Może ktoś by powiedział, że jestem wybredna, ale moim zdaniem po prostu nie biorę wszystkiego, co mi się pod rękę podwinie. Nie mam preferencji co do wyglądu, zawodu, statusu materialnego.. Chcę po prostu poczuć do kogoś coś, zauroczyć się, poznać kogoś, kogo będę chciała poznać bliżej i kto będzie dla mnie pociągający, a przede wszystkim, będzie nadawał na tych samych falach. A że się tak nie zdarza, to trudno, na siłę też nie szukam, bo to nie dla mnie. Tyle tylko, że lecą miesiące, lata, a ja tak naprawdę nie mam na koncie żadnego poważnego związku. Fajnie przeczytać, że nie tylko ja nie mam szczęścia do miłości. Szkoda, że do kart też nie. Jednak, jak pisałam, u mnie takie zwątpienie jest chwilowe, więc poczekam aż przejdzie. Co ma być co będzie. My jesteśmy singiel(k)ami, a ludzie w związkach parówkami i tego się trzymajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza....
do Nieparowka.... Fajnie ze jestes:) wlasnie opisalas moja historie!!!! slowo w slowo doslownie....idealnie. mi tez zalezy na tym zeby cos poczuc, zauroczyc sie...poczuc ta magie...to przyciaganie. a lata mijaja i nic. wiesz o co w tym chodzi??? o to ze nie jestes przecietna osoba! wiecej wiesz, czujesz i widzisz. masz swiadomosc siebie i swoich potrzeb...i byle co Cie nie interesuje!!!! masz standardy. i tu nie chodzi o wyglad...chodzi o to cos. nie chcesz sie pakowac w cos z kims, kto nie nadaje na tych samych falach! a kogos wyjatkowego tak jak Ty znalezc trudno, zeby poczuc ta Chemie....polaczenie dusz, to jest wlasnie druga polowka...pokrewienstwo dusz. prawda?:) ale sie usmiechnelam jak napisalas ze ludzie w zwiazkach to parowki, skad wzielas to okreslenie??:) tez sie czasem czuje jak dziwak...bo ogol ma to co ma. ale trzeba ISC SWOJA DROGA I BYC SOBA. Fajnie wiedziec ze sa osoby podobne, ktore tez tak maja i przezywaja podobne rozterki zwiazane ze znalezieniem odpowiedniej osoby do zwiazku. ja chcialabym poznac prawdziwego faceta...bo to ze facet ma fiutka:P jeszcze o niczym nie swiadczy.... chodzi o ta charyzme, wnetrze, sile.. pozdrowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza....
Do Sama nie wiem.... czyli Pan M. jest Twoim odbiciem i uzupelnieniem...podoba mi sie to okreslenie....to jest definicja drugiej polowki pomaranczy!!! jesli to jest WAM pisane, to pokanacie wszystkie przeszkody i los Wam pomoze...tak jak pisalas wczesniej...to moze byc cos w rodzaju testu...tylko Ty wiesz, bo znasz cala sytuacje....zachowaj spokoj umyslu i rozsadek....badz otwarta na zycie...patrze na znaki. nie zamatwiaj sie sytuacja, jesli to mozliwe, a ufaj ze rozwiazanie przyjdzie. jednoczesnie rob co mozesz...i co czujesz....jesli cos sprawia ze lapiesz dolek...zmienia Ci sie nastroj na gorszy nie rob tego!!! SLUCHAJ SWOJEJ INTUICJI. uszy do gory:) Bardzo dziekuje ze cytat z ELLE....uwielbiam takie rzeczy...bardzo madre....hmmmm....wlasnie bycie dlugodystansowcem- to wyzsza szkola jazdy. Powoli zaczynam w to wierzyc, ze na wszystko jest wlasciwy czas i miejsce. czasem tylko jest ta gorzka pigulka- ze Ty musisz czekac cholera wie ile, a inni w tym czasie zwiazek, za zwiazkiem, jeden facet, drugi facet, trzeci facet... a Ty ciagle W KOLEJCE DO SZCZESCIA:( ale moze wlasnie taka jest droga do czegos wartosciowego i wartego zachodu????? oh wlasnie....chce wpasc w wir swoich zajec....wkrecam sie w to zycie powoli....wracam do swoich rzeczy....usuwam te wszystkie toksyny z ostatnich lat- taki zyciowy DETOX! musze to wszystko usunac ze swojego systemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozorantkA0O0O@_
;:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
dokladnie o to chodzi!!! nie bierzemy byle czego :). ja chyba dlatego wlasnie mialam takie podejscie-ze nie chce nikogo, nie nadaje sie bo po prostu nie trafilam na odpowiedniego. spotykalam sie z roznymi ale to na zasadzie spedzania czasu, tak po prostu. nieraz konczylo sie czyms na ksztalt zwiazku ale gdy do tego dochodzilo to ja odchodzilam. czulam po prostu, ze nie tego oczekuje. mamy Dziewczyny szczescie, ze nie wpadlysmy, nie wzielysmy slubu z kims nieodpowiednim itd. Bez ogona mozna zaczac z kims zycie gdy zjawi sie TEN. ja tez nieraz mialam wrazenie, ze zycie toczy sie obok mnie-sluby, rozwody, dzieci. Ale nie zaluje. Wierze naiwnie, ze bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza....
do sama nie wiem.. Boze, to rzeczywiscie szczescie ze nie mamy balastu!!! tak jak mowisz ze nie wpadlysmy, lub nie wyszlysmy na jakiegos faceta z ktorym mialybysmy pieklo!!! duzo mozna poczytac o takich historiach na Cafe. teraz jestesmy starsze, madrzejsze i mamy duza szanse na wlasciwego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sądzę_na_serio
hej:) w sumie nie przeczytałem wszystkich postów, ale ogarniam myśl przewodnia i w sumie chciałem dodać, ze gdybyście były w związku i miałyście piekło to wolałybyście być same;/ Ponadto sadze, ze lepiej dłużej poczekać na tę miłość, czy wiązać się z kimś byle by był, a do kogo nic się nie czuje. To nie zapewni szczęścia, a też jest to wówczas poniekąd zabawa uczuciami drugiej strony. też nie ma co rezygnować ze swoich standardów, bo jeżeli macie coś do zaoferowania, to nie ma brać byle kogo. Bo jeśli ktoś wymaga od siebie, to może wymagać od innych. Życzę wam, aby miłość was znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
fakt, nie przeczytales bo to samo pisalam Kolorowej Izie i koniec koncow ma tez takie podejscie. czasem tylko przychodza takie chwilowki ze teskni sie ale grunt to odpowiednie nastawienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
Ciekawe jak tam Autorko z Twoimi postanowieniami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła taka
Przeczytałam Waszą rozmowę i powiem jedno,nic nie da się na siłę. Ja walentynki spędzę z mężem. Też kiedyś sama w walentynki rozmyślałam o tym jak to inni mają dobrze, kiedy czują dotyk kochanych rąk, mogą przeglądać się w kochanych oczach i postanowiłam to zmienić. W moim życiu pojawił się ktoś i tak mocno trzymałam się go jak ostatniej deski ratunku przed samotnością, że zapomniałam o tym, żeby zastanowić się czy go kocham. Teraz po 4 latach wiem, że był moim lekiem na samotność, a teraz już jest za późno, żeby coś zmienić. Takie walentynki z kimś obok- nie sama...ale potwornie samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie j
ja jestem od 3 lat z facetem w tym roku ślubujemy i nie spędziliśmy żadnych walentynek razem . niestety praca za granicą . ale dajemy rade odbebniamy sobie gdy sie spotykamy po rozlace :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa łza - wreszcie ktoś normalny, mający poukładane w głowie założył temat.Naprawdę mądrze prawi. Aż dziw bierze (jeśli nie straszy wyglądem) że ktoś taki jest sam i narzeka na brak miłości i powodzenia u facetów. A rozmaite hałaśliwe,puste idiotki mają branie? Paradoks to jest jakiś. Myślę że nie jeden pan by ją chętnie pocieszył w te walentynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza...
czesc Smokopies! wow, dziekuje bardzo za mile slowa:):) tak mi sie fajnie cieplutko zrobilo jak przeczytalam Twoj wpis. xxxx Hmmm...wyglad mam okay....wysoka, szczupla, dlugie wlosy, dlugie nogi;) talia, bioderka, wszystko na swoim miejscu..... faceci ogladaja sie za mna na ulicy, ale zaden nie zagaduje:( nie wiem moze sie boja? moim zdaniem....problem polega w tym ze mieszkam w malym zapyzialym miasteczku....nie poznaje tu nowych ludzi....moje zycie tu ogranicza sie do pracy i domu niestety:( a ja jestem ciekawa swiata, lubie miejsca gdzie duzo sie dzieje, MIESCA KTORE ZYJA BUZUJA ENERGIA....dlatego coraz czesciej mysle zeby wkoncu podjac odwazna dezycje i PRZEPROWADZIC SIE DO DUZEGO MIASTA, zaczac zyc, oczywiscie nie w ciemno, znajdujac wczesniej prace. WIEM ZE DOPOKI BEDE W TEJ PIPIDOWCE NIE POZNAM DRUGIEJ POLOWKI. Tu ludzie wegetuja, a nie zyja......meczy mnie to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza..
Hmmm, cuda sie nie zdarzaja :S xx takze przygotowuje sie ze bede sama w ten dzien...no trudno jakos to przezyje! Zrobie kompiel, obejrze jeden z moich ulubionych filmow. pewnie Mamma Mia, bo jest taki fajny pozytywny.... trzeba pomyslec co tu zrobic zeby nastepne Walentynki sie udaly!!!! :) zeby kolejnego roku nie stracic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE JEDYNA ;);)
Kurcze dziewczyny..trochę się ucieszyłam, ze nie jestem jedna jedyna na swiecie z takim podejsciem do życia i miłosci..czekajaca wciąz na swojego Ksiecia :) długo czekam i powiem Wam, że zaliczyłam juz kurs językowy, podróze,fitnesy, siłownie, kosmetycZKI itp itd Popracowałam nad soba z czego sie ciesze...ale łapie ostatnio kryzys że tak dlugo już czekam i nic..Od poł roku nawet nie poznałam nikogo nowego bo też jestem z Pipidówy :/ Zaczynam się bać czy dane mi bedzie przezyc ta szczera i prawdziwa miłosc.. Wiem nie powinno się czekać, ale nie da się zyc sama praca... Przyjaciele dodaja mi optymizmu, no ale fakt jest taki ze wszyscy są sparowani..a ja wiecznie singiel..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza....
do Nie JEDYNA Naprawde Cie podziwiam, bo przeszlas dlugo droge, zeby byc tu gdzie jestes! Ja dopiero jestem na poczatku swojej....musze bardziej o siebie zadbac....ale mam plan:).... nie zniechecaj sie....napewno ten na ktorego czekasz juz zmierza w Twoim kierunku, byc moze myslisz ze jestes juz na niego gotowa, ale czasem Sila Wyzsza wie lepiej.... ale wlasciwy moment napewno nadejdzie!!! ja mam tak samo....i tak to sobie tlumacze. uwazam, ze mieszkanie w Pipidowach nie sluzy poznawaniu nowych ludzi....tak jak opisywalam wyzej....takze moze tu jest pies pogrzebany? bycie w zlym miejscu?????? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa łza sądząc z opisu który podałaś to jesteś prawdziwym skarbem. Jak to możliwe że jesteś sama wyginęli mężczyzni w rejonie twojego zamieszkania, hę. Chyba że jesteś tak ładna że faceci myślą : "ona na pewno kogoś ma" lub " za wysokie progi dla mnie" ,to całkiem możliwe. Tym nie mniej życzę szczęścia w poszukiwaniach tego jedynego. A jak za rok znów będziesz sama w walentynki to daj znać to zostanę twoim czasoumilaczem cobyś nie była smutna i nie chlipała wieczorem w poduszkę. Bo żeby taka kobieta się marnowała, to jest po prostu NIE DO WIARY! P.S. Jaki rejon naszego kraju zamieszkujesz jeśli wolno spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza...
Do Smokopies To czy jestem 'tak ladna, ze..' zalezy od tego kto na mnie patrzy;) x Ja nigdy nie skupiam sie na swoim wygladzie, ale na swoim wnetrzu, nie na tym jak wygladam, ale co czuje i mysle. jednoczesnie staram sie byc zadbana, bo to przeciez swiadczy o nas. x uwazam, ze w koncu ten ktos mnie znajdzie i bedzie bardzo zadowolony:) dlatego czas kiedy jestem singielka staram sie dobrze wykorzystac dbajac i rozwijajac umysl, cialo i dusze. x ale czasem wlasnie tak mysle haha, ze sie marnuje, bo ktos mialby ze mna calkiem fajne zycie:) czasem jest troche smutno, ze ludzie wokol maja kogos, ale kazdy ma swoja Droge.... zycie to nie ksero kopia;) CHODZI O JAKOSC ZWIAZKU, A NIE TYLKO O TO ZEBY BYL. dlatego czekam. x pozdrawiam! P. S to gdzie mieszkam jest troche skomplikowane........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE JEDYNA ;) ;)
Do Smokopies Tu nie chodzi o to że mezczyzni wygineli..bo jest ich troche..ale chodzi o znalezienie tego jedynego wyjątkowego ;) Kolorowa lza dlatego nie polecam czasoumilacza...przez kilka lat mojej samotnosci pomyslalam "a co tam" ;) i zwiazalam sie z kims..do kogo niesamowicie mnie ciaglo, chociaz wiedzialam ze on moim mezem nie bedzie i w glebi duszy czekalam nadal na mojego ksiecia ;) Byłam zauroczona ale ten zwiazek był pomyłką i za jego rozpad zaplacilam wysoką cene.. A wiec już czegos takiego nie zrobie, teraz to musi być juz TEN :) Jesli jestes na poczatku drogi to nic sie nie martw..ja ten czas bardzo milo wspominam..:) Nie jeden adorator sie znajdzie-może coś z tego zaiskrzy czego Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
Dziewczyny ja mieszkam w duzym miescie, 5 pod wzgledem wielkosci w Polsce i jakos mi to nie pomagalo ;). Owszem, poznawalam sporo facetow ale kazdy byl nietaki jak powinien. Najgorzej bylo jak sie okazywalo sie, ze swiat jest maly i nagle wszyscy sie znaja (obojetnie czy ze studiow, pracy, imprez, osiedli). niby duze miasto a jednak bylo jak bylo. tego swoejgo wymarzonego ksiecia poznalam nad morzem gdzie przyjechal ze znajomymi z warszawy. do stolicy ciagnelo mnie od zawsze i postanowilam tam sie w koncu przeprowadzic. podjelismy taka decyzje po 4 godzinach znajomosci ;). po apru miesiacach sytuacja sie bardzo skomplikowala na tyle, ze poki co nie zamieszkamy razem ale ja i tak postanowilam sie przeprowadzic, obojetnie jak skonczy sie nasza historia. czulam i czuje potrzebe zmienienia totalnie otoczenia, pracy (jkaby nie patrzec warszawa daje o wiele wieksze mozliwosci). jak sie nie uda to zawsze mozna wrocic wiec ja Was zachecam do zmian jesli czujecie ze tego potrzebujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE JEDYNA ;) ;)
Powiało optymizmem z Twojej wypowiedzi :)) Na jesień byłam już bliska wyprowadzki za granice..ale stety lub niestety nie wyszło.. Ale mam smaki na jakieś zmiany wiec myslę ze z wiosną jakieś nadejdą-oby były one tylko pozytywne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza.....
ja tez mam duza ochote na zmiany!!! wiem ze trzeba wlozyc w to sporo pracy, ale taka jest cena sukcesu;) BOZE TAK BARDZO CHCE ZYC W DUZYM MIESCIE, i zyc pelnia zycia! trzeba korzystac, poki mozna. na razie kisze sie w tym malym zapyzialym miescie zabitym dechami!!! kooorva tu sie nic nie dzieje, a ludzie sa tak zacofani ze szok! czesc nawet w Stolicy nigdy nie byla, choc to 2.5 godziny pociagiem!!! wszyscy tu wegetuja...a ja tak nie chce!!! jestem ciekawa zycia i zadna przygod:):):) P.S w walantynki umowilam sie z 2 kolazankami singielkami na winko. bedziemy narzekac na facetow hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
zapraszam do Warszawy :D. tam sie tyle dzieje ze nawet sie nie obejrzycie jak pojawi sie wianuszek facetow i w koncu znajdzie sie ten wyjatkowy :). ja Was zachecam do zmian bo tak naprawde nic nie tracicie a tak pisalam wczesniej, w razie czego zawsze mozecie wrocic :). jesli wybierzecie stolice to chetnie pomoge Wam zaprzyjaznnic sie z nia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
zapraszam do Warszawy :D. tam sie tyle dzieje ze nawet sie nie obejrzycie jak pojawi sie wianuszek facetow i w koncu znajdzie sie ten wyjatkowy :). ja Was zachecam do zmian bo tak naprawde nic nie tracicie a tak pisalam wczesniej, w razie czego zawsze mozecie wrocic :). jesli wybierzecie stolice to chetnie pomoge Wam zaprzyjaznnic sie z nia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE JEDYNA ;);)
ooj chętnie bym skorzystała z zaproszenia, ale ja predzej do Krakowa bym się przenisoła- bo bliżej (tylko proszę się nie uprzedzać do mnie, bo ponoć Warszawiacy Krakowian nie lubią ;) ) Priorytetem dla mnie teraz jest zmiana pracy i otoczenia..bo jednak obecna mnie wykańcza..tzn atmosfera w biurze, bo na samą prace nie narzekam.. Liczę, że znajde swoje miejsce gdzieś gdzie w końcu poznam miłych i życzliwych ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm sama nie wiem
to tak jak niby warszawa i poznan sie nie lubia-ale mam wrazenie ze to wojna miedzy legia warszawa a lechem poznan ;). a krakow kocham (zreszta udalo nam sie tam wyskoczyc na weekend:) ) wiec w pelni rozumiem decyzje :). masz tam jakichs znajomych ktorzy pomogliby Tobie na pcozatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolorowa Iza......
do Nie Jedyna Ja tez pracuje w biurze!!! Tez praca okay, ale atmosfera bardzo duszna, dziewczyny, ktore tam pracuja sa straszne....stresuje mnie to. Na razie zbieram sily na zmiany w zyciu, wiem na 100% , zeby moje zycie nabralo kolorow, zeby cos przezyc KONIECZNIE MUSZE SIE WYPROWADZIC STAD. To jest warunek konieczny. Postaniowilam sobie ze to zrobie to do konca tego roku. W duzym miescie jest tyle mozliwosci, ludzie zupelnie inaczej mysla, sa bardziej otwarci, wiedza co sie na swiecie dzieje!!!!! Maja pasje, cos ciekawego robia, podrozuja. do Sama Nie Wiem. Dzieki za zaproszenie Kochana:) jeszcze nie wiem ktore miasto jest mi przeznaczone....czas pokaze. Ale bede systematycznie podejmowac kroki ktore przybliza mnie do celu! MYSLE ZE MASZ RACJE:):) tam od razu znalezli by sie fajni znajomi, i wianuszek facetow. P.S dwa dni do Walentynek....hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×