czuję sie okropnie i nie widze nadziei na poprawę! moje zdrowie to ruina

jest mi tak źle, tak okropnie, tak strasznie, choruje od roku, a przez ostatnie dwa miesiące to jakaś tragedia, ja chce być zdrowa, o niczym tak nie marzę, by znowu czuć się jak kiedyś, bez tych cholernych dolegliwości, które uprzykrzają mi życie, chcę mieć siłę, by nie padać ze zmęczenia po dwustu metrach, chce jeździć rowerem, chce odetchnąć pełną piersią, nie czuć bólu, spać bez prochów.. Boże... chcę by lekarze mi pomogli, nie chce jeść co dzień tony leków :( chcę normalnie funkcjonować zazdroszczę wszystkim zdrowym :( tylko się żalę. Tak sie chciałam wygadać :(:(