co się ze mną u diabła dzieje??!!

nie umiem się zmusic do najprostszych czynnosci! mam plan dnia i zapisane co mam do zrobienia a tymczasem rano wstaje i za nic sie nie umiem zabrac. od poniedziałku nie umiem umyc glowy bo wszystko wydaje mi sie bez sensu. w sumie po co myc glowe jesli nie wychodze z domu? z drugiej strony powinnam wyjsc i cos zalatwic a juz 3 tyg minely a ja nic nie zrobilam! w niczym nie widze sensu:( nawet sprzatac mi sie nie chce bo dla kogo. czasem sie za cos zabiore ale w polowie dochodze do wniosku ze po co to robie, ze nie chce tego robic. zawalilam przez to szkole bo idac w polowie sie rozmyslalam i wracalam do domu bo przeciez to wszystko bez sensu! jak znalezc w sobie sile zeby to przezwyciezyc?czy to jakas depresja? nie umiem sie odbic! pomocy!