Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kameleon2013

Weekendowe wyjazdy faceta

Polecane posty

Mój facet jest instruktorem w harcerstwie, często wyjeżdża na weekendowe biwaki. Jak słyszę, że znów jedzie to strasznie się o to zaczynam wkurzać. Denerwuje mnie to, że on sobie jedzie, a ja co wtedy...czeka mnie samotne spędzenie weekendu, a moją największą rozrywką będzie sobotnie sprzątanie mieszkania i niedzielne gotowanie obiadu gdy wróci. Nie jestem typem imprezowiczki, która pójdzie z koleżankami na imprezkę. Jestem typem domowniczki, lubię jeździć, ale właśnie z moim mężczyzną. Rozmawiałam z nim nie raz, że mnie to przeszkadza, gdy on sobie tak wyjeżdża beze mnie i że czuję się wtedy odrzucona przez niego. On powiedział mi, że zawsze jeździł i tego robić nie przestanie, a jeśli ja mu będę zabraniać lub mieć o to do niego pretensje to będzie nieprzyjemna atmosfera (szczerze to poczułam się wtedy jak gówno). Mówiłam mu również, że chcę żeby mi to wynagradzał kiedy przyjedzie, np. wyjściem, że chcę się poczuć jak kobieta, a nie jak jego żona z 30-sto letnim stażem małżeńskim (nie jesteśmy jeszcze po ślubie). Był już na wyjeździe kilka razy, do tej pory po powrocie nie zabrał mnie na żadne wyjście we dwoje. Kocham go, ale zaczynam mieć wątpliwości czy powinniśmy być dalej ze sobą, obawiam się, że nigdy nie zaakceptuję jego wyjazdów. Czy ja przesadzam? Chciałabym akceptować jego styl życia lecz nie potrafię. Nie wiem czy nasze życie razem ma sens. Może przesadzam, histeryzuję, zachowuję się zbyt zaborczo, sama nie wiem. Czuję się jakby mu na mnie nie zależało, a przynajmniej mniej niż na harcerstwie. Może to jest coś błahego, ale dla mnie to ogromny problem. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Proszę również o opinię mężczyzn, chciałabym poznać również ich punkt widzenia, poznać ten męski punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia-mia-mia
To harcerstwo jeszcze istnieje? Jaki problem przylaczyc do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
niestety mam to samo :( u mnie zaczęło się rok po ślubie, mąż zaczął wyjeżdżać na wyjazdy służbowe a ja... zostałam sama w obcym mieście bez przyjaciół i rodziny... męczę się z tym od roku i obawiam się, że za niedługo odejdę, bo obydwoje nie widzimy wyjścia z tej sytuacji... a kiedy mu próbuję wytłumaczyć, tak jak ty, żeby mi to wynagrodził i po przyjeździe gdzieś zabrał, to on do mnie, że jestem dorosła i powinnam sama sobie organizować czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobi..
Zle dobrany partner. I wszystko w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja się zbyt czepiam o te jego wyjazdy? Czy może powinnam spasować, a może ciągnięcie tego wszystkiego nie ma sensu, bo on się nie zmieni, nie przestanie wyjeżdżać, a ja też się nie zmienię i nie zaakceptuję jego wyjazdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli faceci nas po prostu nie rozumieją, nie potrafią się wczuć i to się nie pewnie nie zmieni. Kłopot jeszcze jest taki, że mam córkę z pierwszego małżeństwa, która kocha mojego partnera, nie chcę żeby cierpiała, że znowu utraciła kogoś bliskiego, dlatego myśli o rozstaniu są dla mnie jeszcze trudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
ja ci powiem, że już nie liczę na to, że mój coś zmieni (pracę, nawyki itp.), zresztą dlaczego miałby zmieniać coś co lubi i daje mu satysfakcję? Też mi ciężko to zaakceptować, też mi trudno się odnaleźć... ale od pół roku starałam się, aby mnie zrozumiał i wiesz jaki jest efekt? Trochę przejrzał na oczy i zrozumiał, że mogłam się czuć samotna i odrzucona, ale niestety nic z tym nie zrobił. Bo właściwie co mógł zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobi..
To nie kwestia mezczyzn tylko tego egzemparzu, wiedzialas ze ma pasje a mimo tegp w to poszlas a teraz zalujesz. Jehe zly wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo...
Od roku histeryzuję i wpadam w szał, bo nie mam ochoty, aby moją jedyną rozrywką było gotowanie i sprzątanie... tylko, że z tej mojej histerii nic nie wyniknęło dobrego... jedynie się rozpiłam i oddaliłam od męża :( on ode mnie też... także albo zakończę to małżeństwo, albo po prostu spróbuję się odnaleźć w tym nowym miejscu... znaleźć nowych znajomych, nową rozrywkę... tylko tak się czasem zastanawiam... po co mi wtedy będzie ten mąż u boku, który również realizuje się beze mnie, poza małżeństwem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajzis
A na tych biwakach nastoletnie seksowne harcereczki pewnie są, co? ;) Zmień faceta póki czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie wiedziałam, że ma pasje, ale jak zwykle w życiu wszystko wychodzi "w praniu", na początku człowiek wiele akceptuje, później jak zaczyna patrzeć na wszystko bez tego całego zaślepienia to zaczyna dostrzegać i odczuwać więcej, zaczyna więcej wymagać. Zresztą kiedyś jeździł, ale tez mnie gdzieś zabierał, teraz jeździ a mnie nie zabiera nigdzie, jakby przestał dbać o to bym czuła się kobietą, bym czuła się adorowana. Wiem, że życie to nie bajka i nie polega na ciągłym lukrowaniu, ale czasem to jest kobiecie potrzebne, a mój facet nawet jak mu to mówię to obiecuje że to się zmieni, a nic się nie zmienia. Strasznie go kocham i ciężko mi na samą myśl by to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajzis ja akurat się o zdradę nie obawiam, bywałam na takich wyjazdach i wiem jak one wyglądają, teraz już nie jeżdżę, bo nie najlepiej się czuję na takich wyjazdach, wiem żeone nie są dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×