wyladnienie a zachowanie innych ..

Otóż to ostatnio bo parę miesięcy temu wyładniałam ( opinie innych bo mam niską samoocenę ) ale widzę zachowania innych osób. Najczęściej faceci nie byli mną zainteresowani, otrzymywałam chamskie komentarze. Ubierałam się jak typowa wieśniara, jestem szczera, naprawdę miałam zero wyczucia stylu, nie dość że miałam tłuste włosy, zaniedbana byłam bardzo, nie dbałam o wygląd, cera w pryszczach itp nawet nie myłam się regularnie;/ wiem okropne, ale miałam to gdzieś. Nawet przez tydzień mogłam nosić tą samą bluzkę i spodnie , nie dość ,że nie były one dopasowane to stare z rynku po kuzynce, ale dla mnie były ważne inne wartości . No i trochę wydoroślałam, pracowałam bo nie miałam po prostu kasy na nowe ciuchy, a rodzice też mieli kiepską sytuacje materialną, teraz jest lepiej;). No i jak się zmieniłam ogólnie fryzurę,zaczęłam dbać o cere włosy i wszystko, gust też zmieniłam. To nagle ci faceci, którzy się ze mnie śmiali zmienili się nie do poznania, nagle nie byłam dla nich tylko mądrą koleżanką d której mogli spisać pracę domową , albo która za nich napisała sprawdzian. Więc jezeli wam ktoś mowi ,ze wygląd nie ma znaczenia, to gówno prawda. sama kiedys w to wierzylam ze charakter najwazniejszy ale niestety. ;) Charakter oczywiscie jest 50% sukcesu ale wygląd ma znaczenie. a

i teraz sama polecisz na wyżelowanego pięknisisa-modnisia ;)

a kto ci powiedział?pff nie jestem taka jak inne

LUDZIE TO JEBANI HIPOKRYCI, AUTORKA MA RACJE WYGLĄD JEST WAŻNY.

wygląd może nie ma znaczenia, ale dbanie o siebie ma. Twój przykład miał zaskoczyć? przecież to normalne.

whedif -polac ci

tego nie wiedziałaś?????? JAK CIE WIDZĄ, TAK CIE PISZĄ:D

pewnie nie wiedziała tego, że to ma aż takie znaczenie. Bo ma. Nawet podczas rozmowy do przyszłej pracy chyba patrzą jak się jest ubranym

skrajnoscia z tego co piszesz. u takiej osoby zmiana na plus to zawsze pozytywny szok dla otoczenia. nie ma sie co temu dziwić. u mnie było troszke podobnie z tym ze dbałam o siebie oczywiscie. tylko w liceum byłam taka szara myszką. gust tez miałam straszny patrzac z perspektywy czasu - aczkolwiek wtedy mi sie wydawał ok. u mnie tez było tak ze miałam taka przyjaciółkę-gwiazdę i byłam przez nia przytłoczona. ona miała kase na ciuchy, ja nie. balam sie kupic cos sobie nowego bo ona zawsze to krytykowała. wszystko sie zmieniło jak poszłam na studia. zmieniłam fryzurę, styl ubierania i nagle zaczęłam miec powodzenie. i z ręka na sercu - w liceum w starszej klasie był chłopak który bardzo mi sie podobał. ale wtedy był poza zasięgiem bo nigdy nie zwracał na mnie uwagi. a na studiach ( trafilismy na ta sama uczelnie) spotykalismy sie i to on wykonał 1 krok :)