Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba oszaleję!!!

Mąż robi swoje urodziny u teściów, NIE ŻARTUJĘ!!!

Polecane posty

Gość Chyba oszaleję!!!

Zacznę od tego, że żyję z maminsynkiem. Mamy dwoje dzieci ( starszy syn jest synem z poprzedniego mojego związku). Od pewnego czasu otwierają mi się oczy na pewne sprawy. Wszystko zaczęło się, że teściowie okazali się intrygantami jakich mało. Na początku udawali moich żeby nie powiedzieć naszych "przyjaciół", ale dziś wszystko jest użyte przeciwko mnie. Już się nie kryją z faktem, że mnie wręcz nienawidzą. Od pewnego czasu, dokładnie od pół roku próbują mnie złamać na różne podłe sposoby. Wszystko się zaostrzyło odkąd powiedziałam im wprost że mnie nienawidzą, a oni się nie wyparli. Teraz mój mąż, a może z tego wszystkiego w jakieś przyszłości były mąż, ma regularnie robione pranie mózgu. Oddalamy się od siebie, przez jego nie odciętą pępowinę i cały arsenał środków jakie stosują wobec niego jego rodzice, żeby go trzymać w ryzach. 3 dni byłam z starszym synem w szpitalu, na zabiegu pod pełną narkozą i wystarczyło, że mnie było mnie 3 dni w domu a po powrocie zastałam nabuntowanego męża, który mi oznajmił, że jutro robi swoje urodziny u teściów!!!!! Zrobił to za moimi plecami i jeszcze się głupio zapytał czy będę na nich bo mu bardzo zależy. Chciałam iść na ugodę i powiedziałam, że możemy zrobić przecież u nas (miałam zamiar zrobić mu sama urodziny - niespodziankę, ale odechciało mi się wszystkiego), bo syn jest po zabiegu ( noga) i jeszcze świeżo po narkozie ( bo rano mu zabieg robili) i nie ma mowy, żebyśmy tam poszli jutro. Najlepsze jest to, że syn miał wyjść ze szpitala dopiero za kolejne dwa dni, ale bardzo dobrze przyjął narkozę i nie było powikłań, więc wyszliśmy dzisiaj. I co? To pewnie oznaczało by, że ja siedziałabym planowo przy łóżku syna, a mamusia jego zapraszała gości i mój mężulek by sobie jadł w tym czasie tort z RODZINĄ :( Zapytał czy się nie obrażę jeśli on tam pójdzie. Powiedziałam, że jest bardzo przykro z tego powodu i takie tam, że bardzo mnie zawiódł, a potem wpadłam w wściekłość, jeszcze zmęczenie, po szpitalu dało mi w kość. Zastanawiam się czy to nie przypadkiem początek końca tego małżeństwa ? Jak wybierze mamusię i tatunia to trudno. Mam swoje pieniądze, własne mieszkanie itp... jakoś dam radę... tylko tak strasznie mi przykro, czuję się strasznie upokorzona i oszukana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję!!!
Tak mi smutno.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję!!!
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
z tym, że dziecko w drodze a ja już mam dosyć i zaczynam się zastanawiać nad odejściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Francesca
zadzwoń w trakcie urodzin i zlóż mezulkowi najlepsze zyczenia od wszystkich nie dośc godnych by uczestniczyć w tej stypie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agsik
o Boże...nie wiem co w tej sytuacji może pomóc, niech jakis kumpel mu oczy otworzy..;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka,ś
Nie wiem co powiedzieć-chyba tylko tyle,że skoro Wasz syn jest po operacji,to Tatuńcio nie musi dmuchać świeczek.Czego uczą Go rodzice.?Może Twoja teściowa doczeka się,że jak będzie chora to jej syn też zamiast zająć się nią będzie przyjmował gości.Nie wspomnę ,że taki przykład też daje swoim dzieciom.-myślę tu o Twoim mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to szuje!
Szczerze Ci współczuję.Nie mogę zrozumieć takich matek,tatusiów.Jestem teściową i nie wyobrażam sobie mieszać się do życia dzieci. Z tego co opisujesz nie masz łatwego życia. Niby razem, ale osobno!Jeżeli Twój mąż nie odetnie się od mamusi, nic z tego nie będzie.Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję!!!
Przyjaciółka, bo gadałam z nią dzisiaj przez telefon płacząc do słuchawki, podsunęła mi jeszcze inny pomysł. Teraz w lutym mamy ósmą rocznicę ślubu, i powiedziała żeby ja go w ten dzień i wieczór całkowicie wlała i poszła z nią i innymi koleżankami których dawno nie widziałam na imprezę, a on niech siedzi w domu. Pewnie chcecie się zapytać, jak ja wytrzymałam z "takim" człowiekiem ponad osiem lat? Otóż poznaliśmy się na studiach w zupełnie innym mieście i wynajęliśmy tam mieszkanie po ślubie. Mieszkaliśmy tam 5 lat. Od trzech lat mieszkamy w mieszkaniu które dostałam w spadku po zmarłej babci. Oboje jesteśmy z tego samego miasta i na dodatek okazało się ze to blisko teściów :( Dopóki tam nie zamieszkaliśmy to było wszystko ok. Co prawda teściowie często do nas przyjeżdżali, ale wtedy nie było widać że się maskują. Nawet za kumplowałam się z teściową. Chodziłyśmy razem na zakupy, do kosmetyczki i fryzjera, to na kawkę. Teść też w wynajętym mieszkaniu coś nam poprawiał, jak sąsiedzi z góry nas zalali i sam od siebie pomógł. TOTALNE MASKOWANIE SIĘ, a teraz wychodzi jak silny wpływ mają na mojego męża, a dupek się daje i jest mu WYGODNIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba oszaleję!!!
Pancerna Kołdora, wypraszam sobie! Nie jestem jakąś dziwką. Nie mam zamiaru ci się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno z kąt ja TO znam? jam 22 lata z mężem i tu raptem w listopadzie wyszło szydło z worka a wystarczyło że kochana teściowa na 2 tyg. przyjechała się dowiedziałam wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×