****co byscie wybraly ***prywatna firma czy budżetówka?

Taki2 - nie doradzasz przejścia do budżetówki??

df gdf hftgj - nie nie doradzam, to Twoja decyzja ;) Ja tylko oceniam, wg tego co pisałaś, że za swoją obecną pracę powinnaś dostawać większe wynagrodzenie (stąd moje zdanie o podwyżce, a jeżeli ostatnio dostałaś to dziwi mnie fakt, że obecnie nie przekrasza poziomu 3 tyś.). Może powiedz szefowej, że myślisz o odejściu. Jeżeli będzie im zależało na Twojej osobie zaproponuj zarobek na poziomie 3 200 zł na rękę - 100 zł zostawaw sobie do negocjacji. Jeżeli nie będziesz aż tak pożądanym pracownikiem - wiesz co robić...

Taki2 - chyba się nie uda, bo dostając ostatnią podwyżkę podkreślali jacy to są wspaniałomyślni, jakże powinnam być im wdzięczna, itp...

d,d,d,,d,dx c ccc - mogłabyś mi podpowiedzieć na jakiej zasadzie liczone jest stażowe? jakie te kowty? ile otrzymam, jeśli łącznie przepacowałam 5 lat?

a właściwie 4,5 roku...

USTAWA O PRAC.SAMORZĄDOWYCH Art. 38. 1. Dodatek za wieloletnią pracę przysługuje po 5 latach pracy w wysokości wynoszącej 5 % miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Dodatek ten wzrasta o 1 % za każdy dalszy rok pracy aż do osiągnięcia 20 % miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego.

zdecydowanie przejdz do budżetówki, co z tego, że kasa mniejsza, skoro jest mniej stresu i robota pewna? a i pewnie podwyżka Cię czeka za jakiś czas. Stres spowoduje, że będziesz żyć o kilka lat krócej, więc czy to warte tych pieniędzy. Po za tym w firmie pracujesz średnio 11 godzin, a w budżetówce 8, więc wcale tak mniej nie zarobisz...

wczoraj nie zagladalam, tak jak ktos napisal to za kazdy przepracowany rok jest dodatkowy procent wiec nie bedzie za duzo, ale pamietaj ze sa wczasy pod grusza, ze bedzie trzynastka sluchaj, a nic nie piszesz o mezu- posiadasz? Co on na to , dacie rade finansowo? Poza tym ja czuje ze ty masz dosc swojej pracy, wiec warto ja zmienic, moze i kasa mniejsza ale jak sie tobie w budzetowce nie spodoba zawsze za kilka lat moze szukac czegos innego, a czas spedzony z mniej nerwowa mama dla dziecka bedzie bezcenny jesli chodzi o pozniejsze poszukiwanie pracy po zatrudnieniu w budzetowce to sie z jedna z dziewczyn nie zgodze- nie ma problemow jak sie dobrze sprzedasz na rozmowie, a w budzetowce tez sporo sie mozna nauczyc-kontakt z klietami, obsluga kompa, ja pracowalam 2 lata w Urzedzie Pracy, zarobki byly marne wiec poszukalam sobie pracy w banku- pracowalam w nim 1, 5 roku i wykonczylma sie psychicznie, co z tego ze zarabialam wiecej, skoro na kazda pensje musialam sie niezle napracowac, nastresowac i znosic upokorzenia. Pojawila sie oferta do budzetowki- inny urzad i lepsza pensja niz w PUP i przeszlam- nie zaluje. Praca stabilna, nie mam suszenia glowy codziennie, aktualnie zastanawiam sie nad dorobieniem bo napewno znajdzie sie jakas mozliwsoc.

aha, po umowie probnej zawsze w budzetowce jest mala podwyzka

tam jest totalny "lajt", za nasze podatki latają non stop na zwolnienia, jak nie na zwolnieniu to za dużo roboty nie ma, jak ktoś jest bystry, to obrobi szybko i ma sporo wolnego czasu

osobiście wybralabym budżetówke pracuje u prywaciarza i strasznie sie stresuje (tak jak to juz ktoś tu napisał-wyścig szczurów byle na złość zrobić byle szef widział ze jestem gorsza w tym co robie od innych)Jak mam jutro iść do pracy to mnie skręca

buahaha bo w budżetówce to nie ma. Najbardziej kierownicy plują na pracowników, ale tylko tych, którzy nie mają pleców

one nic nie wybiorą bo nie mają znajomości!!

ja sie do budzetowki dostalma bez znajomosci, trzeba sledzic oferty na BIP kazdego urzedu

Firma, ale tylko z kapitałem i kadrą zagraniczną. Dość już mam prywaciarzy

Ja zmieniłam z państwowej jednostki organizacyjnej na samorząd i też jestem załamana, bo sobie w tej nowej pracy nie radzę, wszyscy o tym wiedzą, ale nikt mi już nie pomaga, a pracuję 4 miesiąć. Wcześniej miałam super koleżanki, Panie aprobantki i Panią kierownik, z każdy problem było można rozwiązać wspólnie, a tu wszystko sama a nie umiem tego robić i nawet mnie to nie bardzo interesuje. Szukam nowej pracy nawet za mniejze pieniądze, chcę pracować ale z normalnymi ludźmi, tak żeby była współpraca, nawet chętnie bym wróciła do poprzdniej pracy, tylko narazie nie mogę tam się dostać też jest cięzka cała rekrutacja.Ale doradżcie warto za lepszą kasę się tak denerwować, chyba nie, mam już mysli samobójcze bo sobie nie radzę, trzymają mnie przy życiu tylko moje córki i mąż inaczej dawno by mnie nie było.

a w firmie z kapitałem agranicznym jest ok? ja akurat szukam pracy i patrzę tylko na budżetówkę, ale może żle ż chce wrócić skąd odeszłam???

A czy ktoś może zmienił pracę i żałuję, bo ja strasznie żałuję, miałam mniej płatną ale spokojną pracę, teraz mam parę groszy więcej ale praca mnie zabija:(