jestem w układzie

nie, nei jestem kurwiszonem. do tej pory robiłam to raz, a mam juz 26 lat. nie jestem brzydka. tak jakoś wyszło że nigdy sięnikt we mnie nei zakochał, nie marzył o stałym poważnym związku ze mną. czekałam na tego jedynego, aż stwierdziłam że to nie ma sensu i poznałam jednego kolesia i spotykamy się od miesiąca. nigdy wczesniej nie byłam w sx układzie. jak jest? miło, szału nie ma. kłócimy się, nasze charaktery i podejscie do życia są diametralnie rózne. tylko seks nas łączy, a ten nie jest jakoś super udany. taka płytka znajomoś. nawet nie znam jego nazwiska? jak sięz tym czuję? a nijak. ani źle ani dobrze :/ tak jak znajomosc jest taka nijaka. nie dajcie sie, seks jest przereklamowany, a te sex związki, to ni jest jakaś super sprawa czy przyjemność.

pisz sie reklamuj i fascynuj!

słonecznym chyba... ani z ciebie dupa, ani przyjaciołka ani miłość z tego co piszesz :D to se przynajmniej strzel dzieciaka

"ani z ciebie d**a, ani przyjaciołka ani miłość z tego co piszesz" no dokładnie. myślałam że się wreszcie seksualnie wyżyję chociaż i będe miała orgazm za orgazmem, a tu lipa. on mnie średnio zadowala. dziwnie się z tym czuję. niby jest miło, ale myślałam że będzie zajebiście. chyba to dlatego, że seks to psychologia, a my nie jestesmy w sobie zakochani. stąd ten seks taki przeciętny. ja nie jestem nawet zazdrosna o tego kolesia :/