Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laovejitaroja

Zbytnia empatia mnie przytlacza, co robic ?

Polecane posty

Zauważyłam, że od jakiegoś czasu za bardzo przejmuje sie cudzymi uczuciami. Ktoś zrobi coś glupiego - czuje wstyd za niego. Ktoś kogoś olewa , ktos sie z kogoś śmieje - czuje sie z tym bardzo zle. Mam ochotę być wtedy na miejscu tej osoby, żeby ona nie cierpiała, nie czuła sie głupio. Może być to nawet zupełnie obcy człowiek. Potrafię poplakac sie czytając jakieś smutne historie ( nawet tu na kafe ). Często płacze na filmach. Czasem popadam w ogromny smutek ucząc sie o wojnach, o śmierci i tragedii ludzi. Cierpie za miliony ;p Nie jestem w stanie nawet zabić pająka czy komara. Dbam o rośliny, a nawet o rzeczy. Czuje sie czasem jakby trochę psychicznie chora ;p Do tego wszystkiego wstydze sie swojej wrażliwości przed innymi i udaje tzw "twardzielke"... Mam już tego dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spanieL
a za ile konkretnie milionów cierpisz? kumulacja lotka z ilu losowań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ciekawe
Co robic* ogladac wiadomosci i cieszyc sie, ze nie Ciebie to spotkalo.(z czasem uodpornisz sie) p.s.nie mialem pojecia, ze jeszcze sa tak wrazliwe dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz,
mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojacieniemogiem&
Przebywaj miesiąc na kafeterii i stracisz resztki pozytywnych uczuć do ludzkości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniczadusza20
Ja mam identycznie ;O czasami to nawet czuje sie jak jakis odludek. Mam taka wewnetrzna chec pomocy innym. Zabralabym ich cierpienie na siebie aby im ulzyc. Czytalam gdzies,ze to moze byc przez jakis kompleks...ale ja raczej nie mam kompleksow,poza tymi 'normalnymi' co prawie kazdy ma... ile masz lat autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety są... Nie umiem sie cieszyć, ze to mnie nie spotkało. Wręcz przeciwnie. Myślę, że gdyby mnie to spotkało to bym sobie jakoś dala radę. Brzmie pewnie trochę psychopatycznie. Na co dzień jestem wesołą i sympatyczną dziewczyna. Nie zadreczam sie caly czas nad losem ludzkości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie zachowanie często cechuje osoby o niskim poczuciu własnej wartości- które poszukują większej akceptacji, poprzez dawanie siebie,nadmierną empatią rekompensują innym, to czego same doświadczają w niedostatku- tj, zainteresowanie. Zamocno bierzesz do siebie wszystko- empatia jest bardzo potrzebna. To cecha, któa nadaje nam ludzkości.... ale aby pozostać zdrowym na umyśle musisz zachować podstawowe systemy obronne- człowiek jest bowiem tak skonstruowany, że zdrowy sam sobie nie dokłada cierpień,wręcz przeciwnie- broni się przed nimi- sugeruję zgłosić się do psychologa. możliwe,że rozmowa Ci pomoże. Możliwe też, że w twoim życiu dzieje się coś złego- a to forma ucieczki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojacieniemogiem...
blackeyed8888, czytając to poczułam się jak na kozetce u psychoanalityka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tajemniczadusza20 : mam 18 lat. Ja w sumie od dziecka byłam taka. Zawsze uważałam, ze moje zabawki mają uczucia. Potrafiłam zabrać 2 walizki pluszakow na wakacje, żeby żadnemu nie bylo przykro.Do tego bardzo szybko przywiązuje sie do ludzi i miejsc. Mam problemy z asertywnoscia , bo nie chce nikomu sprawić przykrości. Ludzie, zwlaszcza faceci, często to wykorzystuja. Co do kompleksów. Posiadam je , jak każdy, ale mam tez świadomość własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieee, nie mam problemow ze soba. Mam wielu przyjaciół, kochającego chłopaka, świetna rodzine. Nie mam problemów z nauką, ani z pieniędzmi. Od niczego sie nie staram uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudo !!!
super, nie zmieniaj nic, fajnie ze sa jeszcze normalne kobiety na tym swiecie! takich dziewczyn wlasnie potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudo !!!
naprawde powinnas sie cieszyc, empatia to bardzo dobra cecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z jakiej rodziny pochodzisz? Pełnej niepełnej opiekowali sie tobą długo,bobrze miałaś zapewnili start wspirerali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz,
no to jestesmy w tym samym wieku. kompleks to jednak kompleks..moze tu trzeba szukac przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie szara mysza...
Tez tak mam od zawsze a zyje na tym swiecie parawie 40 lat i wiem ze nie latwo sie z tym zyje:-(.Wiecznie pomagam psom,kota,bezdomnym.ludzia w potrzebnie,chorym dziecia............I nie moge przestac bo zawsze placze nad losem innych,nie zwazajac na moje wlasne zycie. Tan typ juz chyba tak ma i trzeba sie tylkoo pogodzic z tym i pomogac innym ile sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniczadusza20
Ja mam 20 lat. To co przed momentem napisalas moglabym smialo napisac o sobie... ktos tu pisal o wizycie u psychologa,tez to rozwazam,coraz czesciej... mnie od dziecka uczono,ze musze byc dobra dla innych,pomagac, dzielic sie. Chyba zbyt bardzo wzielam to do siebie... ja nawet bedac na glupim spacerze gdy widze zablakanego psa potrafie przyprowadzic go do domu,nakarmic i najchetniej to zostawilabym go i opiekowala sie nim ale rodzina mi nie pozwala wiec puszczam go wolno ale i wypatruje czy przypadkiem nie wroci... w szkole pamietam bylam 'bankomatem' nie potrafilam nikomu odmowic porzyczki bo czulamze ten ktos np moze byc glodny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kilkanaście przypadków mówiących- mam super rodzinkę, fajne życie towarzyskie-wszystko jest ok, a na widok kotka na ulicy się błąkającego wyły 2 dni-lądowały na rozmowie i wychodziły,leki z przeszłości, incydenty, które zaważyły na teraźniejszym zachowaniu. Przesadna empatia- a sama zauważyłaś, ze taka ona jest, jest SYGNAŁEM dla Ciebie. Z czasem może się to przerodzić w kompulsywne zachowania... obgryzanie paznokci, skubanie włosów, itd,lub doprowadzić Cię do objawów fizycznych- wrzody żołądka, stres sprzyja powstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniczadusza20
I tak samo jak autorka nie mam problemow,od niczego nie uciekam,mam pelna,kochajaca rodzine. Choc czuje sie 'inna'od nich bo tylko mi sie tak udziela na punkcie pomocy innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice wychowali mnie jak najlepiej jak tylko mogli. Co do tego nie mam wątpliwości i tutaj bym nie szukała przyczyny. W moim zyciu towarzyskim równiez . Moje kompleksy sa drobne ( kręcone włosy, brazowe oczy i za nieproporcjonalnie duże piersi i biodra -> większość te cechy uważała by za zalety, mnie bardzo przeszkadzają). Uważam sie jednak za niebrzydka. A nawet jeżeli ktoś mnie uważa za nieladna to generalnie mowiac nie obchodzi mnie to. Nie przejmuje sie opinią innych. Nie mam tez tak, że placze dwie godziny nad losem zwierzaka. Jeżeli moge pomóc to pomagam. Mój problem jest wtedy , kiedy mam świadomość , że absolutnie nic nie moge zrobic, aby chociaż trochę pomóc drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniczadusza20
Blackeye8888 ja to rozumiem i uwierz sama sie zastanawialam niejednokrotnie czy nie mam jakiejs traumy,pietna z dziecinstwa...ale niczego sobie nie przypominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznaje jednak, że moje życie obfituje w różnego rodzaju stresy. Sama często choruje. Do tego chodzę do wymagającej szkoły, która robi zżemnie wraka człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajemniczadusza20
Ja nawet mozna by rzec bylam rozpuszczonym dzieckiem bo zawsze mialam to czego chcialam.. bylam i nadal jestem oczkiem w glowie rodzicow...wiec trauma z dziecinstwa odpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądając w przeszłość znajduje tylko 3 traumatyczne przeżycia e moim życiu dziecięcym: śmierć pradziadka (niespodziewana i tragiczna), dłuższy pobyt w szpitalu ( chorowałam na bardzo ciężka chorobę w wieku 4 lat) oraz śmierć mojego psa. Poza tym we wczesnych latach, byłam bardzo nieśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to autorko spodziewaj się zawału. Bo tak to się najczęściej konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×