Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agata.o

o co mu chodzi, ledwo zyje przez jego traktowanie, pomocy!!!

Polecane posty

Gość agata.o

Witam, krecilam z jednym facetem jakiś rok temu. zawsze pisałam pierwszy - on był nieśmiały, zamknięty, jednak gdy się odzywalam zawsze cieszył sie z tego faktu, kiedy miałam, problem - pomagał, wspierał, zapraszał na drinki, kawe. niesmialo przytułał, odprowadzał do domu, mowil ze dla mnie zrobi wszystko,ze go urzekam i ze wspanialszej nie widzial. Chyba nigdy nikogo nie miał. Był wyalienowany, prawie nie mial znajomych. Trwało to kilka miesiecy. Relacja stała w miescu. Byłam zrozpaczona ta sytuacja, bo niby wykazywał zainteresowanie, prawil komplementy, ale tylko jak odzywalam sie pierwsza. Chciałam by to sie jakoś roztrzygnelo. Ciaglełam ten dziwny uklad i ciagnelam i w koncu nie wytrzymałam - powiedzialam, ze jest mi przykro, ze nigdy nie napisze sam z siebie, ze cierpie kiedy odpisuje po kilku dniach itp, nie wytrzymalam i sie rozplakalam.. On wtedy otworzył drzwi i mnie wyrzucił dodajac, ze blizszej relacji nie bedzie. Bylam w kiepskim stanie - ledwo doszlam do domu. Po tej scenie nie bylo miedzy nami kontaktu. Doszlam jakos do siebie przez ten rok. Po roku jednak sie odezwal. Złozył zyczenia na swieta, pytal co u mnie. Mowil, ze bardzo chce ujrzec moje zdjecie i bardzo chce sie spotkac. Uleglam.. Wszystko wrocilo. Na spotkaniu przytulał mnie,obejmował, patrzył w oczy mowil komplementy..tylko tyle,ale dla mnie może az... Odprowadził mnie do domu.. Po tym byla cisza. Napisalam po paru dniach jakies zapytanie, jakiegos esa formalnego i na niego nie odpisał.. Zawzielam sie,ze nie odezwe sie wiecej, jednak po 3 tygodniach mialam kryzys i cos we mnie pęklo- napisalam do niego czemu olał moj telefon i od 3 tygodni nie pisze.. On odpisal od razu, ze napisalam sms-a z pytaniem na które w smsie nie mozna odpowiedziec, bo jest za dlugie i dlatego milczał.. Napisalam ze zle sie czuje - zaproponował spotkanie w czwartek, Cieszylam sie jak dziecko, jednak godzine przed spotkaniem je odwolal mowiac ze ma wyjazd i przełozył je na piatek. W piatek godzine przed takze je odwołał mowiac ze kiepsko sie czuje i proponuje inny dzien. bylo mi słalo. Spytalam go kiedy wiec chce sie spotkac - odpisał ze w sobote da znac... Nie dał... Plakalam cala noc. W niedziele napisalam mu ,ze czuje sie falalnie, ze nie mam sily zyc i wstac z lozka i ze przeciez obiecał, ze da mi w sobote znac... Nie odpisał do tej pory... Co myslec, co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walnac tym pustym lbem o sciane nie zmadrzejesz ale jak cie bedzie leb napierdalal to moze bedziesz myslec o bolu, a nie wypisywac debilizmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata.o
nie wypisuje debilizmow, po prostu zakochałam sie w nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty mu udowadniasz,że tobie zależy.On albo nie potrafi ,ale myslę,że nie chce tego widzieć i bawi sie tobą.Załóżmy ,że nie ma innej ,to po co zaczepia jak nic powaznego nie chce robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×