Mój były żyje sobie w najlepsze, ma już nowądziewczyną

Nie wiem czy słusznie się przejmuje, bo nie wiem nawet czy nadal sięspotykają (ale faktem jest, że zapisał się na siłownię, a przy mnie przestał chodzić:(). Oprócz pierwszej randki, na której byliśmy w restauracji chodziliśmy głównie do fasfoodów/chińczyków. Z niąwidzę, że był w jakimśprzyjemnym miejscu, od razu zrobił check in (zameldowanie) na Facebooku (czyli, że on jest z nią tu i tu). Kurna, jest mi tak przykro, wkręcam sobie, że ona z racji tego, że jest starsza ode mnie i ma jużwykształcenie i pracę, to wymaga z jego strony "traktowania na wyższym poziomie", a że ja dostawałam jakieś ochłapy bo nie musiał sięstarać :( Myśl, że jest z nią(a może z jakąśinną, w końcu chodzi na siłownię) mnie zabija... jeszcze niedawno "nie miał czasu na ćwiczenia" a mówił to przegryzając kebaba :(

tez mnie kiedys to spotkało, na szczescie przestałam sledzic jego zycie i mi przeszło. Jednak początki były trudne, gdyż ze mną przez 6 lat zwiazku było moze kilka razy w kinie, restauracji, nigdzie nie chciał chodzic bo mu było szkoda kasy albo twierdził, że nie ma ochoty. Jak sie później okazało on z nia chodził nawet na konie (moja pasja, ja musiałam jezdzic sama:().