Mój facet nalega abym zaczeła brac pigułki

a ja nie chce ich brac, gdyz mam problemy z żyłami i boje sie pwikłan. Oprócz tego brałam kiedy pigułki i byłam po nich " bardzo smutna" ze taj powiem. A on tego nie rozumie i cały czas marudzi, zebym zaczeła brac pigułki. Co myślicie?

to masz glupiego faceta. moj zaraz jak sie poznalismy i doszlo do seksu pytal czy zazywam tabletki anty..powiedzialam ze nie i nigdy nie uzywalam i ucieszyl sie i powiedzial ze zabronilby mi je brac bo to swinstwo i chemia.... zmien faceta! niech sie sam łosiek zabezpiecza! twoje zdrowie sie dla niego nie liczy???//to DUPA nie facet!

na moje argumenty , o zdrowiu, on odpowiada ,ze jeżeli pigułki będą dobrze dobrane, to nie zaszkodzą Z tego co się orientuje wszytskie pigułki wpływają niekorzystnie na żyły, może niektóre mniej niz inne, ale i tak wszytskie.

a na czym polegają Twoje problemy z żyłami?

mam przewlekłą niewydolnosc zylną objawia się to bólem nóg, zwłaszcza po całym dniu na nogach mam tendencje do żylaków ( na razie nie są one jeszcze duze, ale z czasem pewnie się powiększą)

Powiedz mu, że jak będziesz brała tabletki to umrzesz. Wszystkie tabletki są dla Ciebie groźne, dobór niczego nie zmieni, bo wszystkie tabletki wpływają na krzepliwość krwi. A gdybyś bardzo chciała no to musiałabyś co miesiąc robić badania kontrolne.

niewydolnosc zylna albo zator a to wszystko zeby pobzykac bez gumy dlugo z nim jestes?

kiedys byliśmy ze sobą przez 2 lata na studiach, potem nasze drogi sie rozeszły, nie widywaliśmy sie przez 3 lata. Teraz znów jestesmy razem od pół roku. Tak sobie myśle, ze ta afera z przypadkami śmiertelnymi po Diane da mu troche do myslenia.

on chce milosci bez gumy w nosie ma twoje zdrowie pogodz sie z tym

własnie pewnie mu chodzi tylko o seks, a mnie i moje zdrowie ma w dupie Ja decyzje podjęłam i wiem, ze nie bede ich brała, powiedziałam mo o tym, a onmimo to porusza ten temat za każdym razem gdy sie widzimy.

Zrobiłabym mu karczemną awanturę. Pan wygodnicki, Ty masz się truć - a w Twoim przypadku branie tabletek to igranie z ogniem - po to żeby on miał sprawę antykoncepcji z głowy. Pomyśl, czy on jest Ciebie wart... Bo wyraźnie w ogóle go nie interesuje Twoje dobro :( Szczyt bezczelności, naprawdę...

witam, daj mu do poczytania ulotki informacyjne o skutkach ubocznych, może przejrzy na oczy?

K*tasem tasakaa. A na poważnie to może zaproponuj mu wazektomię. To przecież odwracalne i nieszkodliwe jest.

To trochę egoista z tego faceta :/... zdrowie jest najważniejsze! Jakie macie wobec siebie zamiary? czy on traktuje ten związek równie poważnie jak Ty? (nie wiem nawet czy ty traktujesz to poważnie?). Jak wygląda to jego marudzenie? Może mogłabym zaproponować kompromisowe rozwiązanie..? jest takie coś, jak kapturek dopochwowy, http://www.naturalna-plodnosc.pl/antykoncepcja-bez-hormonow/var/15,115,1,femcap-kapturek-antykoncepcyjny Daję linka, ale ogólnie chodzi o to, że jest to coś wielokrotnego użytku, zabezpiecza przed dostaniem się plemników do macicy. Dodatkowo możesz uszczelniać go żelem plemnikobójczym. Skuteczność ochrony sięga 92% (oczywiście trzeba być obytym z zakładaniem, ale sądzę, że ginekolog wiedzący, że nie możesz stosować pigułek powinien Ci to wszystko wyjaśnić, pokazać). Poza tym, są też (nie wiem na ile w Polsce dostępne) wkładki dla nieródek i nie mam tu na myśli Mireny, czyli wkładki hormonalnej, a zwykłe - z miedzi, złota. Ale podobno nie jest to metoda zalecana dla kobiet, które nie rodziły - najlepiej porozmawiaj o tym z lekarzem, czasem czytam, że kobieta miała spiralkę, chociaż była nieródką i później żadnych problemów z zajściem w ciążę itp. nie miała. No... ale przede wszystkim pogadaj poważnie z facetem i uświadom mu dobitnie, że żadnych tabletek brać nie będziesz, bo nie możesz i tyle. I ustal z czego ten jego upór wynika, bo egoiści w łóżku często są egoistami w innych sferach życia;)

A co z innymi metodami? Ja stosuję metody naturalne, mam Cyclotest. Moja koleżanka z kolei chwali sobie kapturek naszyjkowy. Metod jest wiele do wyboru znajdziesz w końcu coś dla siebie

o wazektomii to on akurat myśli mówił,ze jezeli tych pigułek nie zacznie brac, to on sobie pewnie tą wazektomie zrobii

Więc niech zrobi. Tylko niech pamięta, że nie od razu staje się niezdolnym do zapładniania... Poza wszystkim, naprawdę może warto wypróbować kapturek? zawsze możesz go przekonać, że np. w dni niepłodne tylko kapturek, bez gumki, a w płodne prezerwatywa. Chyba nie jest tak zaślepiony...? Poza tym...hm, nie możesz go np. wziąć ze sobą do ginekologa, czy do lekarza pierwszego kontaktu, zeby mu powiedział, że nie możesz brać tabletek ze względów zdrowotnych? może wtedy do niego dotrze?

tzn lekarz nie powiedział , ze nie moge ich brac, ale ze jestem w grupie ryzyka.

rzuc go w cholere, to dopiero poczatek problemow wyraznie widac, ze ma cie tam gdzie swiatlo nie dochodzi