Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Graweriaaaaa

Jak to jest rodzic dziecko?

Polecane posty

Gość Graweriaaaaa

Jaki to ból? Co czulyscie podczas parcia? Nie wyobrażam sobie porodu, boje sie bólu. Same miesiaczkowe bóle mnie męczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tel milczy
jakby ktos wcisnal ci mega kleszcze do cipki i rozrywal serio nie do opisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Ja podczas samego parcia nie czułam bólu, w którymś momencie poczułam tylko coś ciepłego pmiędzy nogami - było to dziecko. Natomiast skurcze bolały mnie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graweriaaaaa
To jak ty taki ból wytrzymalas??? Dla mnie to jest nie do pomyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graweriaaaaa
Panna marianna ale przecież samo parcie główki jest najgorsze podobno. Główka jest dosc duża, to tak samo jakby rodzic mała piłkę :o A skurcze jak długo was trzymały i jak bardzo są silne? Możecie porównać ten ból do czegoś konkretnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzilam raz
Co kobieta to inaczej....Ból jak miesiączka ale jakies 1o razy mocniejszy.....a to wychodzenie dziecka to co uwazalam za najgorsze to dla mnie bylo nie takie straszne....właściwie to najgorszy moment- gdy ciebie najgorzej boli to dokladnie w tym momencie masz jeszcze przec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dlatego....
ja nie będe rodzic naturlanie, za duzo sie naczytałam o horrrach na sali porodowej, dziewczyny wpadaja potem w depresje bo nie mogą sobie poradzic z koszmarem jaki przezyły. moja kolezanka nie mogla urodzic naturalnie, za pozno zrobili jej cesarke i o malo nie przeniosla sie na tamten swiat.... wole zaplacic za cesarke i miec swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hankamost
Jak będziesz w 9 miesiacu to strach przed porodem minie - człowiek jest tak zmęczony "bagażem" że chce żeby było po wszystkim... Opiszę jak mnie bolało :P Tekst ma wartość informacyjną :D U mnie zaczeło sie od nieregularnych skurczów, które trwały cały poniedziałek, siedziałam w domu bo powinno sie pojechac do szpitala jak beda regularne i co 6 minut. W poniedzialek o 21 pojechałam na IP. W Izbie Przyjec zrobili mi KTG, wzieli dokumenty i okreslili ze poród sie już zaczał (1 faza), rozwarcie 5 cm, skurcze co 7 minut (regularne). Dwie godzinki i bedzie po wszystkim - tak mi powiedziano. Musialam sie przebrac w koszule, karol poszedl po torbe i dostalismy sale do porodu. Przyszła pielęgniarka, zrobiła mi lewatywe (hm...). Lekarz na tej sali pojawial sie co ok pol godziny, polozna tez (tak na zmiane). Lakarz mnie badał, mówił o postępie porodu, położna pytała czy czegoś nie potrzebuję i robiła ktg. KTG gdzies co godzine mi wykonywali. Trudno bylo lezec na tym ktg ze skurczami... Chcialam znieczulenie zewnatrzoponowe, ale nie dostalam go w koncu, bo niby porod szedl szybko. CHCIJ ZNIECZULENIE I JE WEŹ.TO ZAWSZE UŁATWI. ZAWSZE. NIE SŁUCHAJ, ŻE NIE JEST POTRZEBNE. Okolo godziny 2 w nocy skurcze staly sie o wiele bardziej bolesne, ale to nadal byla 1 faza, chcialam znieczulenie ale juz rozwarcie bylo na 9 cm, już nie można. Caly czas chodzilam, bujałam sie na piłce. Nawet czasami sie z czegos smialam...Do godziny 2 nie bylo źle. Ból do wytrzymania. Około godziny 4 skurcze staly sie tak bolesne że ciezko bylo chodzic. Ciezko bylo cokolwiek. Około godziny 5 byłam tak wymeczona, że już nie mogłam stac na nogach. Zdecydowano sie przebic pecherz płodowy (rodziłam z wodami), żeby coś ruszyło. Dostalam znieczulenie - takiego głupiego jasia, po którym odpłynęłam, coś jakby litr wódki wypity naraz. W miedzyczasie zaczeła się druga faza porodu (skurcze parte). To jest dosc duzy ból...Okolo 7 skurcze parte mozna bylo nazwac partymi, bo staly sie bardzo regularne (wczesniej mialam co jakis czas, później już co minute). I tak przez 2 godziny. Byłam nieprzytomna prawie, na koniec nie wiedzialam juz kiedy przec a kiedy nie. Dziecko jednak nie chciało "zejść", pomimo wszystkich dobrych parametrów - rozwarcia 10 cm i skurczy partych. No i cesarka piszę z uśmiechem, ale na prawdę nastawiałam sie na poród naturalny. Moze w razie czego opiszę też cesarkę. Wzieli mnie do sali operacyjnej. Dostalam zastrzyk w kregosłup. Po gornej stronie ciala czulam dreszcze i zimno. U dołu nic. Zabieg trwał 20 min, pokazali mi dziecko, powiedzieli ile wazy i ile ma (3990, 56 cm!!!!) dałam synkowi buziaka, później jest przerwa w mojej pamieci (karol dostal dziecko na godzine), później odwieźli mnie na sale. Dreszcze o których pisałam trwały ok 4 godzin. Nadal nic nie jadłam. Dopiero później dostałam dziecko do łóżka. Pokarmu nie miałam, ale karmiono dziecko z butelki (przez 1 dobe zajmowala sie nim polozna w sali w ktorej lezaly dziewczyny z cesarki i ich dzieci). Okolo 23 mogłam sie napić wody!!!!!!!!!!!!!!!! okolo 23 była pionizacja po cesarce - czyli mialam sie podniesc z łóżka. Było ok. Mogłam wziąć prysznic. Troche sie bałam bo krok miałam niepewny, każde przekrecenie sie to ciagnacy pooperacyjny ból... Dopiero po tygodniu troche przestało boleć, po 2 już było ok, a po 3 czułam sie jak przed cc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna marianna
Każda kobieta odczuwa inaczej, mnie samo wychodzenie dziecka nie bolało, natomiat wcześniej skurcze bolały bardzo tak od krzyża. Ja mialam poród wywoływany, krolówkę podłączonoo 9.30 a po 14 weszłam już na samą porodówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
Mnie parcie nie bolało, najprzyjemniejsze 30minut porodu :) A reszta? myślałam że umre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka truskaweczka
U mnie tak mocny ból był że przez 6 godzin darłam się nie do opamiętania... na porodówce nie miał mi kto nawet szklanki wody podać.. położna bardzo czesto robiła mi masaż szyjki. myślałam że ją wtedy girami udusze tak bardzo to bolało. na koniec porodu miedzy skurczami mdlałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzilam raz
Mnie ogolnie to wody zaczely odchodzic i trzeba bylo do szpitala jechac...potem caly czas poziomo na łóżku przypieta do ktg....po kroplowce lekkie bóle i wciąż slabe rozwarcie, potem łapa lekarza grzebiąca w szyjce- masakra, no i z kazdą godziną ból silniejszy...nie pozwalali sie podnosic...tak od poczatku bólu to chyba 11 godzin....naciskanie brzucha by urodzic łożysko i dezynfekcja po porodzie też "super"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehe3
masakra chyba nie bede rodzic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graweriaaaaa
Dziewczyny podziwiam was ze tyle wytrzymalyscie. My z mężem tez chcemy mieć dziecko i czas już najwyższy bo podlotkami już nie jesteśmy (ja 86 rocznik, maz 83 rocznik). Więc już czas. Myślimy zeby moze w tym roku sie postarać. Ale ja sie tak strasznie obawiam bólu... Te skurcze. Moja mama opowiadała jak mnie rodziła, mówiła ze już glupiala z tego bólu. W dodatku była sama, ojciec uciekł w siną dal. Zreszta moja mama pracowała w tamtym czasie w szpitalu w którym ja sie urodziłam. Była pielęgniarka. Opowiadała ze było kilka przypadków ze dziewczyny po porodzie wyskoczyly z okna szpitala, jak nikogo nie było w ich pokoju. Ja wiem ze to było dawno, lata 80, ale wystraszylam sie, ze np.niektore kobiety są zszokowana bólem i skaczą z okna, albo zaraz po porodzie nie chcą swojego dziecka nawet dotknąć, tzw.szok poporodowy... To wszystko mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d0d0d0
napiszcie, co robia po porodzie lekarze z tym wszystkim? bo ciekawa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzilam raz
Ale ja tez przed porodem sie balam, pod koniec ciąży -byłam ciekawa, po porodzie stwierdziłam- nigdy więcej,,,:D boli ale warto :D...Dodam jeszcze ze ja rodzilam jeszcze w starym stylu w beznadziejnym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego,ze bolalo
jak cholera- ten bol nie jest straszny,bo nie boisz sie, ze boli. Jak czlowiek jest chory i go boli, to jest przerazony, a jak sie rodzi, to waidomo,ze to sie niedlugo i tak skonczy i ze to fizjologia.Wiec mozna wytrzymac. Dla mnie najgorsze byly krzyzowe , potem parte- ale tych malo, a samo wyjscie to chlup,zaden bol a potem naraz caly bol kompletnie ustepuje. Nie warto sie bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzilam raz
Mnie takie rzeczy nie przyszly do glowy...jak zobaczylam corke to zakochalam sie na smierc i nie spalam chyba ze 48 godzin bo napatrzec sie nie moglam.....po porodzie zabrali dziecko do wazenia a mnie zszywali, myli, przebrali i zawiezli na sale....po jakim czasie przyniesli mi maly tobolek z corka :D Balam sie czy to na pewno moje :D bo chwile po mnie urodzila dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graweriaaaaa
W styczniowe wieczory zakładam mężowi na sterczącego penisa podłużną gąbkę od mikrofonu i udaję że udzielam wywiadu Telewizji TRWAM w przedmiocie rewitalizacji biodra Św. Albina :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graweriaaaaa
Podszyw elokwentny, nie ma co ;) Jedna z was napisała ze jej robili lewatywe przed porodem. To prawda?? Słyszałam ze lewatywy nie są już praktykowane. Nie wyobrażam sobie dać "tam" pchac, podczas gdy ja leże z brzuchem i czekam na poród :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×