Czy są tu kobiety, które

pierwsze zaprosiły faceta, który im się podobał na randkę? Jak na to zareagował, jesteście teraz razem? I pytanie do facetów: jak reagujecie kiedy dziewczyna was pierwsza zaprasza na piwo czy kawę?

ja nigdy, dla mnie to upokarzające. poza tym facet takiej nie szanuje co mu sie daje na tacy, najpierw zaprasza, potem pewnie nogi rozlozy na 3 randce... a przeciez faceci to zdobywcy

ja tez nie.zawsze zostawialam to facetowi

tyle, że moja sytuacja wygląda tak, że ten facet już wcześniej mnie zapraszał w różne miejsca. Tyle, że nigdy samej, nigdy sam na sam, zawsze z jakimiś znajomymi.

weweweererer - jesteś strasznie staroświecka.

czekajcie aż do emerytury to się doczekacie listonosza z emeryturą

Ano, jestem. Zdobyłam do niego telefon, zaproponowałam wyjście na piwo, na trzeciej randce - jak się domyśla koleżanka - działo się wiele u niego w domu... To mój pierwszy i jednyny. Jesteśmy razem 8 lat, mamy 3-letnią córeczkę.

up

ja mam męża. tegoż męża sama poderwałam. potem mi powiedział, że nie śnił nawet, by mnie podrywać, myślał, że takie laski :D jak ja nie patrzą na takich, jak on ( chyba miał kompleksy, albo głupot się naczytał :D ) poza tym, wydawałam się być niedostępna, zimna i takie tam. dziś się śmieję z tego, a męża mam boskiego - dobrze, że go poderwałam. nie czuję się poniżona z tego powodu.

Więc uważacie, że mogę mu napisać sms, żeby wyszedł gdzieś ze mną? Skoro on mnie wczesniej zapraszał na imprezy, to chyba i ja mogę zaproponować mu wyjście, tyle ze sam na sam...

zeszmaciłaś sie podrywajac faceta,gdzie twoja godność,gdzie twój honor? przegrałas zycie

tiaaaa, ja mojego meza wymeczylam na maxa, "upatrzylam" go sobie i doslownie nekalam ;) im bardziej sie pograzalam tym bardziej bylo mi juz obojetne jakich metod sie złapie, az ktoregos dnia dopielam swego. No i jestemy juz po slubie :)

nie wiem jakbym zareagował

to co, mam go zaprosić? zależy mi na nim :(

szczerze mowiac nie mam ochoty raczej miec dziewczyny , bo to oznacza zmiany w życiu , inny rozklad dnia . Dobrze mi samemu .

autorko, ja bym tak zrobiła. nie możesz wiedzieć, co się stanie, ale nie będziesz też wiedziała, czy warto było czy nie. czasem trzeba szczęściu pomóc :D i albo wypali albo nie.to tylko kawa, pogadacie i będzie wiadomo, czy jest coś w tym facecie, o co walczyć.

powiem Ci tak- jak nie ryzykujesz to nic nie masz. I taka dewiza mi towarzyszyla. Jak Ci odmowi to sie nie spotkacie, jak sie zgodzi to super. Jak Ty nic nie zrobisz to sie nie spotkacie. Wiec sama widzisz co sie najbardziej oplaca

@moze ma- no wlasnie o to chodzi :)

z drugiej strony tez mam takie mysli, ze gdyby mu zalezalo to sam by mnie gdzies zaprosil, na jakies spotkanie we dwojke.. skoro zaprasza tylko na imprezy to znaczy ze jestem tylko kolezanka

jak dziewczyna nie jest nieśmiała albo nie ma fobii, albo nie jest spaczona społecznie jak ja to dlaczego nie miałaby zacząć pierwsza?

wiesz- na moim przykladzie- moj wbrew pozorom byl NIESMIALY, i gdyby nie to ze akurat nie za bardzo wiem co to znaczy byc niesmiala, to nie bylibysmy razem. sprobowac warto, a nuz? ;)

możesz gdybać tak do śmierci. a może on myśli podobnie jak mój mąż :D a może jest szerokie i głębokie itp, itd :) zrobisz jak chcesz - twoja sprawa. powodzenia