Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna ( już) kobieta

Muszę się wyżalić...któraś coś pomoże, doradzi, pocieszy alo coś?

Polecane posty

Gość Smutna ( już) kobieta

Witam. Już czasami mam powoli dość tego życia a raczej wszystkiego co mnie w nim spotyka. Opiszę Wam to co mi leży na sercu i mam nadzieję, że cierpliwości wystarczy aby to przeczytać. W tym roku będę miała 24 lata - tak więc nie jestem już nastką. W wieku 7 lat zmarł mi brat, który zresztą był na wózku- ale wtedy śmieć odbierałam inaczej. W wieku 10 lat zmarł mój tata na raka, kilka miesięcy później miałam operacje na serce ( ale wypadanie płatka pozostało). Zostałam sama z mamą ( mam też dwóch braci ale oni żyją w swoich rodzinach bo są o wiele starsi i też jest im ciężko wiązać koniec z końcem). Moja mam ma 63 lata i jest schorowana. Miała wiele lat nerwice, teraz nadciśnienie, miała operacje na kręgosłup i problemy z odpornością, genetyczne zapalenie stawów z którego nie da się wyleczyć i wiele innych ale już mniejszych rzeczy... Obecnie studiuje( kierunek który nie ma przyszłości- nawet nauczyciele tak mówią, ale wyszło jak wyszło). Nie chciałam żeby rentę po ojcu mi zabrali ( mam 600zł), a tak do 25 rż podczas nauki będę ją miała. Zamieszkałam z chłopakiem, który ma prace ale też nie zarabia kokosów. Od roku szukam pracy dodatkowej ale nie ma nic;/ zero... (może poza roznoszenia ulotek) jest mi z tym źle. Zaraz renta się skończy a ja nic nie mam. Od dawna również mam problem z tarczycą ( niedoczynność), więc biorę hormony i badam się co pół roku ;/ Dwa miesiące temu miałam atak sercowy, było mi słabo, tętno wysokie, słabość taka na sercu itd byłam w szpitalu ale tam oczywiście rak miejsc więc poszłam do kardiologa, zrobił echo i wyszło że mam wypadanie płatka znaczne ( ale nie aż tak żeby operować)i mała niedomykalność zastawki. Męczyłam się zawsze bardzo ale teraz to nawet myję się na odpoczynki bo serce bije jak szalone i skrzypi, dosłownie słychać je obok. Dostałam leki na uregulowanie ale sporo przeciwwskazań wiec nie biorę bo są na obniżenie ciśnienia a ja mam te niskie tylko tętno wysokie ( więc chyba będę dalej szukać rozwiązania gdzieś). Jakby tego było mało to pół roku temu okazało się, że mam nadżerkę i różni ginekolodzy radzą mi różnie ( wypalać, wymrażać, nic nie robić do ewentualnego porodu i badać się co pół roku). Załamałam się... ale nie...pech nie poddaję się tak łatwo. Okazało się, że mam dwudzielność nerek i przez to mam ciągłe problemy z moczem ( 2-4 razy do roku leczę pęcherz). No i dziś byłam u chirurga bo mam hemoroidy? Ja która nie rodziła, nie uprawia seksu analnego ani nic...;( Ale nie są póki co aż tak duże więc mam maści ( na które wydałam 60zł z mojego skromnego budżetu). A na przyszłość szykuje się na żylaki jeszcze bo mam na nogach pajączki i to sporo niestety plus bardzo słabe żyły ( siniaki z byle powodu). P.S To ni w powodu nadwagi bo mam 52-53 kilo a 165cm wzrostu. Dodatkowo moja rodzina jest obciążona. Tata, jego siostra, mama i kuzyn miał raka. Mama i brat chorują na stawy i to nie jest wyleczalne, choroby serca tez w bliskiej rodzinie... Babcia i tata mieli żylaki potężne niestety, co i mnie już łapie... ; ( NIE MAM JUŻ CZASEM SIŁ. Dziwie się, że mój facet chce być ze mną skoro ciągle tylko lekarze... Chciałabym mieć dzieci ale nie wiem czy donoszę z powodu serca i czy zajdę z powodu niedoczynności ( ale mam nadzieje ciągle). No i cy zdołam wychować skoro mam problem żeby umyć się sama bo serce mi szaleje no i przede wszystkim jak długo będę żyła... Dlaczego to takie niesprawiedliwe?? No i ile mnie jeszcze w życiu spotka...;/ Musiałam to wyrzucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywka to ja :P
Tak Twoja jak i mamy chorobę da się w pełni wyleczyć http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5417405&start=0 Przeczytałam wszystko, ale nie mam czasu napisać dłuższego posta, ale szczerze Cię zachęcam do poczytania w/w wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywka to ja :P
jest tam mowa o wszystkich Twoich przypadlościach, a nadżerka to porsta sprawa do wyleczenia, tez sposobem z tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiniara26
no to Cie pociesze moze... u mojej may to samo co u Twojej :/ oja siostra zapadla ostatnio na straszna nerwice, coagle wymoituje to co zje :/ Ja walcze z nadwaga od wielu lat :/ nic nie pomaga, moe tzeba bedzie przebadac tarczyce i hormony. Mam nerwice serca lekarze nie mowia jak leczyc, siedze sobie i bez przyczyny serce mi drga od tak, poza tym row niez mam hemoroidy :/ siedzaca praca!!! pelno pajaczkow i ciagle ich przybywa :/ :/ maialam kilka lat temu wypadek rowerowy i od tamtego czasu boli mnie strasznie kosc ogonowa, nie moge siedziec dluzej niz 1h!! jak sie opieram o cos wtardego np twarde krzeslo rosnie mi na wys ledzwiowej gula :/ dodtakowo mam hirsutyzm :/ najwiecej wloskow na piersiach :/ :/ ciezko wyleczalne!!! mam problemy z trzymaniem moczu, ostatnio dowiedzialam sie tez ze mam mozliwosc rozoju czreniaka - od malego rosnie mi brazowe znamie :/ teraz zaczelo bolec!!! Jeszcze dodatkowo od 2 tyg boli mnie kolano, ktore uszkodzilam jeszcze bedac dzieckiem i urosla mi na nim gula :/ a nadzerki to standard :/ nie jestes sama!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywka to ja :P
zajrzyjcie tam dziewczyny, tam autroka tematu lecz własnie tarczyce i raka naturlanymi sposobami, tzn dieta, zioła i poprawa jest ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megija...,.,
tego typu dolegliwosci to "dzisiaj" standard :) a bierze się to wszytsko z paskudnych nawyków żywioniowych, kiedyś ludzie nie jedeli tyle paskudztwa i nie chorowli az w takim stopniu jak to sie dzieje w tej chwili. Zmiana nawyków żywioniowych to jest jedyna słuszna droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna ( już) kobieta
Też podejrzewam nerwice serca u siebie oprócz wypadania płatka ( męczenie się), ale lekarz powiedział że nie ma czegoś takiego... też właśnie czasem serce mi szaleje, że aż słabo się robi w różnych sytuacjach zwłaszcza stresowych... najgorsze jest to, że inni nie rozumieją tego, że po jedzeniu muszę się położyć bo mi słabo, że w tym wieku zastanawiam się co będzie kiedyś- ale jak mam nie myśleć skoro mam tyle dolegliwości i wiem, że to nie koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna ( już) kobieta
Zgadzam się, że dieta jest ważna nawet bardzo ale niestety to nie recepta na wszystko. Może zapobiegać w jakimś stopniu albo pomagać ... Mi lekarz powiedział, że na choroby składają się : - 50% geny - dieta - styl życia - przypadek ( zarażenie itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to czytam własnie
przestań się użalać nad sobą i poczytaj, nie z takich przypadlości ludzie się w tym watku wyleczyli dieta wlasnie. A geny to przereklamowana sprwa, wytłumaczenie lekarzy na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryniczankah
nie wiecie ze lepiej jest jęczeć i narzekać niz spróbowac ? podsuwacie jej rozwiazanie pod nos, ale ta dalej swoje to niech choruje, przciez wy za nia nic nie zrobicie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna ( już) kobieta
Ciekawe czy jakby na Ciebie zwaliło się wszystko- zdrowie, zle samopoczucie brak pracy, obciążenie genetyczne....to nadal byś wstawała z zawsze z dobrym humorem, miała ochote na wszystko i uważała, że jedzenie warzyw załatwi wszystko...! No ale najłatwiej jest krytykować innych i robić z siebie super bohatera, który to wszytsko potrafi i wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×