Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zgodnie z obietnicą

400 km to taka średnia ...

Polecane posty

Wiem co to jest przyjaźń. Te słowo traktuję całkiem poważnie. Dodam że tym przyjacielem jest mężczyzna i nie jest poznany w necie. Jest mi bliższy niż niektórzy z rodziny. No, ale nie o przyjaźni jest topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może w końcu wyjaśnisz mi kto to taki „bliski znajomy z erotycznego". My na przykład, nie jesteśmy znajomymi, bo się nie znamy, i zapewne nigdy się nie poznamy. Poznajesz kogoś i staje się twoim znajomym, ale tak naprawdę nie wiesz z kim rozmawiasz. Oświeć mnie, jak buduje się bliskie relacje na odległość. W ogóle, to samo pojęcie „bliskiego znajomego" kojarzy mi się z terminologią facebookową, gdzie ktoś po prostu użył takiego zwrotu, bo mu do szablonu strony akurat pasował, mimo, że bliski znajomy jest, w języku polskim, synonimem przyjaciela, ale kogo to w sumie obchodzi. To taki przyjaciel nie-przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie bliski znajomy to nie to samo co przyjaciel. Jeżeli chodzi o bliskiego znajomego z erotycznego to powiem Tobie żesą osoby tu na kafejce co się spotykają ze sobą. Im ta odległość nie przeszkadza. Ta znajomość jest tak bliska między nimi że nawet znajomi z podwórka nie zdają sobie sprawy jakimi są naprawdę. Pisząc znajomi z podwórka mam nawet na myśli ich rodziny. Ludzie boją się mówić w swoim środowisku o tym co ich kręci (dlaczego? to już ich trzeba się spytać bo każdy by dał inną odpowiedź). Taka osoba wchodzi np tu na kafejkę i poznaje kogoś. Rozmawiają, spotykają się itp itd. i z czasem okazuje się że ten bliski znajomy lepiej rozumie tą osobę niż mąż lub żona. Wnioskuję, że nie masz przyjaciela który mieszka daleko od Ciebie więc nie zozumiesz tego. Nie rozumiesz też sytuacji osób które się poznały tu na FORUM i spotykają. Wiem, że są takie znajomości z tego forum, stąd moje pytanie czy są osoby co może poznały się z tej samej miejscowości. Czy już rozumiesz? Bo nie wiem jak Ci bardziej wytłumaczyć. Może ktoś inny Ci napisze jak nie kumasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DUO, wiem czemu nie wiesz jak się buduje bliskie relacje na odległość? Może zmień styl pisania do ludzi. Bo piszesz w sposób czepialski, wnikasz w szczegóły. W każdym topiku można się do czegoś przyczepić, że coś jest źle napisane. Będziesz ciągnąć w nieskończoność to? Odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecyduj się w końcu, czy piszesz o bliskich znajomych, dobrych znajomych, czy przyjaciołach. Raz piszesz, że to nie to samo, potem jednak, że tak, potem używasz tych terminów naprzemiennie. „Rozmawiają, spotykają się itp itd. i z czasem okazuje się że ten bliski znajomy lepiej rozumie tą osobę niż mąż lub żona." Oświecisz mnie w końcu czym taka osoba różni się od przyjaciela, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trochę jak z „partnerem seksualnym". To taki ruchacz, który nie jest ruchaczem, bo inaczej się go nazwało. Dla Ciebie, dobry znajomy, to taki przyjaciel, który nie jest przyjacielem, bo jest dobrym znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*dobry znajomy, powinno byś bliski znajomy (wbrew pozorom, to też nie to samo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciebie nie oświecę bo co bym nie napisał to i tak inaczej to zinterpretujesz. Musiałbyś mieć przyjaciela żeby to zrozumieć. To że z kimś rozmawiasz i się mu zwierzasz nie oznacza że jest Twoim przyjacielem. Przyjaciela nie masz z dnia na dzień. Nie będę Ci tu wypisywał definicji bo każdy ma inną. To ja się Ciebie powinienem zapytać jak Ty pojmujesz słowo przyjaciel. To może wtedy będzie mi łatwiej Tobie to wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do numero duo
Ty masz znajomych? Lubi cię ktoś. Jesteś męczący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam przyjaciela, ale nie internetowego. Kumasz? Czy nie? Dlatego mnie tak to śmieszy. Napisz w punktach. Po nazwa myślnik definicja. W słownikach potrafią, a Ty, tutaj nie? To chyba nie jest taka filozofia, żeby zaraz, jak panienka, focha strzelać - „jak nie wiesz, to już nie zrozumiesz i nie masz przyjaciół. O!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@do numero duo „Ty masz znajomych? Lubi cię ktoś. Jesteś męczący." Jeżeli jeszcze nie zauważyłeś, Einsteinie, to nie szukam tutaj przyjaźni. Po prostu dyskutuję. Ciekawi mnie po prostu dlaczego ludzie wymyślają takie dziwne teorie o przyjaźniach i takich tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc skoro piszesz że masz przyjaciela to powinieneś wiedzieć o czym rozmawiamy. Bo nie piszę o przyjaźni internetowej. Tylko w realu. Wydaje mi się, że to co napisałem wyżej wystarczy by pokazać czym się różni znajomość (bliska, dobra) od przyjaźni. A skoro chcesz więcej punktów to chyba nie rozumiesz tego co do Ciebie napisałem. MAm Ci w podpunktach wypisywać co to jest przyjaźń? To że komuś mówisz o wszystkim nie oznacza że jest Twoim przyjacielem. Idziesz do psychitry i z nim rozmawiasz, on wie o tobie dużo, poznaje Cię .... i też nie jest Twoim przyjacielem. Więc skoro piszesz, że masz przyjaciela to powinieneś mnie zrozumieć. Idę spać bo widzę, dziś byśmy rozmowy nie zakończyli. Więc ja Ciebie proszę poraz kolejny napisz mi jak Ty pojmujesz przyjaźń. Bo póki co to rozumiem, że przyjacielem dla Ciebie jest bliski znajomy z którym pójdziesz na piwo i szafę ci przeniesie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdolę. Może tak trudno wymienić Ci chociażby jedną różnicę pomiędzy przyjacielem, a bliskim znajomym, bo to synonimy i tak naprawdę znaczą to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Bo póki co to rozumiem, że przyjacielem dla Ciebie jest bliski znajomy z którym pójdziesz na piwo i szafę ci przeniesie w domu." Nie, oczywiście, że przyjaciel nie jest bliskim znajomym, z którym chodzi się na piwo i który Ci pomaga. Masz absolutną rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 909090909090
numero duo Chociażby to, że nawet na piwo z kimś takim nie pójdziesz. Może powiedz mi na czym owa bliskość polega, bo może coś tracę w życiu i nawet o tym nie wiem. Nie pomoże ci szafy przenieść, nie sholuje z imprezy. Właściwie to nic nie trzeba robić. xxxxxxxx Nie wykona czynności fizycznych ale poradzi,podtrzyma na duchu,jest kims komu mozna wszystko powiedziec,podzielic sie fantazjami,doswiadczeniami,marzeniami,pomyslami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Nie wykona czynności fizycznych ale poradzi,podtrzyma na duchu,jest kims komu mozna wszystko powiedziec,podzielic sie fantazjami,doswiadczeniami,marzeniami,pomyslami...." Na odległość, przez internet? Czym więc różni się od księdza w konfesjonale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NUMER DUO, nie będę wymieniał wszystkich cech przyjaciela. Jednak sam wiesz, że przyjacielowi możesz ZAUFAĆ. Do jednego worka wsadzisz: bliską osobę, znajomego, kolegę, dobrego znajomego, zaś do niego nie wsadzisz przyjaciela. Przyjacielowi UFAM, mogę dać mu klucze od mieszkania i wiem że nic nie wyniesie, mogę liczyć na jego wsparcie-bo mimo tego że mieszka daleko to w trudnej chwili jeżeli go potrzebuję zostawia swoje i przyjeżdża i pomaga. Jeżeli NUMER DUO tego już nie kumasz to nie będę Ci już więcej pisał czym przyjaciel się różni od bliskiego znajomego. Bo z przyjacielem robisz to samo co ze znajomymi + coś więcej. To jest moja definicja przyjaźni, to jest mój topik i tak to interpretuję. Z tego co zaobserowoałem to tylko Ty jakoś inaczej odebrałeś ten temat jaki założyłem. tak więc moja pinta: Bliski znajpomy to nie to samo co przyjaciel - DLA MNIE! Dla Ciebie może tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość \do autora/
Autorze zostaw tego pajaca, bo i tak go nie przekonasz. Gościu stara się wybrnąć z sytuacji. Wytłumaczyłeś mu i koniec. Ja zrozumiałam to co napisałeś. Przyjacieli ma się mało i dobrze ująłeś to z tym zaufaniem, przyjaciółka mi męża nie będzie podrywała zaś znajome tak. Przez niego zszedłeś z tematu. Ja mam też blisko 500kilosów do znajomych. Nam to nie przeszkadza by się spotykać. W wakacje robimy zloty i jest OK. Mieszkalibyśmy bliżej to częściej byśmy się spotykali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego jaaaa
Dlatego ja szukam facetów w swoim regjonie by nie mieć problemów z odległością. 100 km to maxxx. Wtedy nie muszę ruszać swojej pupci bo wiem że to on przyjedzie i to on zasponsoruje hotel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 909090909090
„Nie wykona czynności fizycznych ale poradzi,podtrzyma na duchu,jest kims komu mozna wszystko powiedziec,podzielic sie fantazjami,doswiadczeniami,marzeniami,pomyslami...." Na odległość, przez ? Czym więc różni się od księdza w konfesjonale? xxxxxxxxxx Nie ma koloratki,sutanny,slubow czystosci,jest przeciwnej plci i nie kaze odpierdaallaac zdrowasiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zgodnie z obietnicą Wielu masz bliskich znajomych, którym nie ufasz i nie możesz zostawić kluczy do mieszkania? Na czym polega owa bliskość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 909090909090
rozumiem to podejscie tez takie mialem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał z Piotrkowa;
No ja mam niestety daleko i to zawsze jak mi się trafi fajna dupa to jest tak, że mam do niej dzień drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha max
Powiadasz z Piotrkowa? To do Łodzi masz blisko. W jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Na tym polega dialog.Ktoś musi być oportunistą i to wyjątkowo upartym." Nie jestem oportunistą. Próbujesz mnie obrazić, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że szantażysta pomylił znaczenie słowa, i myśli, że oportunista to "ktoś kto stawia opór" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slownictwa sie czepiacie
to samo mialem pisac sm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×