pora pogodzić się ze swoim nudnym życiem

na pierwszy rzut oka miła dziewczyna, podobno ładna i sympatyczna. za rok kończę studia, pracuję już teraz. Trochę ciężko to wszystko pogodzić ale jakoś trzeba. Codziennie po pracy wracam do pustego mieszkania i płakać mi się chce. Codziennie to samo...najpierw coś trzeba zjeść, potem się trzeba przygotować do zajęć (nie zawsze ale zazwyczaj tak jest), jakiś film ale chwilę pobuszuję po necie i spać. Chciałam to zmienić, poznać kogoś zakochać się, wypełnić czymś to moje nienajciekawsze życie. Udało mi się poznać paru facetów w klubach, w pubach - zawsze każdy chciał tylko seksu, wprost na pierwszej randce zawzyczaj pytali czy jestem tolerancyjna i otwarta na eksperymenty w łóżku...przestałam tam szukać, zraziłam się do takich miejsc. Jestem raczej cichą i spokojną osobą zaczęłam szukać w internecie. Zarejestrowałam się na portalu randkowym, znalazłam kogoś fajnego, kto odpowiadał moim kryteriom. Dość szybko się spotkaliśmy, ja byłam nim zachwycona, on mną na początku też a teraz to już w ogóle mu się znudziło...pora pogodzić się z tym, że nikogo fajnego nie znajdę i przyzyczaić się do samotności.

Hmmmm...

Miłości się nie szuka, szuka się tylko obiektu do aktu seksualnego, zapamiętaj to kobieto.

zarok konczysz studia wiec pewnie masz okolo 25lat, spokojnie jeszcze kogos znajdziesz. moja znajoma znalazla swoj ideal w wieku 33lat- wczesniej same porazki.

A tak pozatym, to napewno na kogoś trafisz, zawsze tak jest:) Ja nigdy kobiety sobie nie szukałem, same przychodziły fakt faktem aktualnie nikogo nie mam ale mi z tym bardzo dobrze:) Pozdrawiam

sory w wieku prawie 32 lat. teraz ma 33 i sa razem prawie poltora roku i planuja slub

W klubie nie znajdziesz miłości.chyba ze na jedna noc. W necie znajdziesz zboczeńca. Jak jesteś ładna to na uczelni ktoś cię wypatrzy i może zagada. Masz wiele powodów do radości.inni maja gorzej także nie panikuj.

ja studiuję prawie z samymi facetam, jak przez 3 lata nikt 'na poważnie' nie zagadał to już nie zagada...

ja probuje od 10ciu lat i sie ciagle nie udaje. Poddalem sie juz, a ciagle pustka przeszkadza. Super pracownik ze mnie, bo praca zabijam pustke w zyciu

To może musisz zaryzykować. Po tej jednej nocy ktoś się zakocha. Czasami tak bywa.

tylko ja trochę nie wiem czy umiałłabym się przełamać, nigdy nie miałam faceta w łóżku i chyba nie umiałabym zrobić tego z pierwszym lepszym

e-konto za pół roku planuja ślub, a za 2 lata rozwód:)

To Ty w wieku 24 lat jesteś dziewicą?:D

Zostaje ci czekać. Nie zwracaj na to uwagi. A sam się znajdzie. Musisz wiedzieć kiedy i z kim iść do łóżka. Jak będziesz szukać na sile to nic z tego nie będzie.

To jesteś niezla jak naprawdę jesteś dziewica:) ja miałam 19lat jak straciłam cnotę i myślałam ze jestem niezla ze tak długo.:)

ja już chyba nie chcę nikogo mieć, każdy zawsze traktuje mnie tak samo, zrobi mi jakąś nadzieję i mnie olewa. Chcę się przyzwyczaić do samotności

Ale ty gadasz jaka samotność? W takim wieku. To idź chociaż z kimś do łóżka bo stracisz tyle przyjemności.

Dajcie jej spokój, jak chce być sama to będzie, Proste.

chce, i chcę się do tego jakoś przyzwyczaić

To cię zmartwie, bo do samotności raczej się nie przyzwyczaisz, a jesli Ci się juz uda to za każdym razem gdy spotkasz szczęsliwą rodzinkę będziesz się załamywać mniej lub bardziej, Pozdrawiam.