Gdybyście mieli wybierać w kogo się wcielić to kogobyście wybrali?

Załóżmy że macie wybór, pomiędzy staniem się: niezwykle atrakcyjnym człowiekiem, który nie będzie miał zbytnio wygórowanych ambicji i materialnie będzie wiódł życie na poziomie średnim a miedzy człowiekiem o wyjątkowo odstręczającej aparycji i bardzo nieładnym ciele, za to obrzydliwie bogatym któremu bogactwo będzie towarzyszyć do końca życia, to kogo byście się chcieli wcielić? Załóżmy (żeby nie teoretyzować) że po wcieleniu wasza aktualna świadomość "zanika" i żyjecie od nowa jako jeden z wymienionych przeze mnie ludzi.

Ja po dokładnym przemyśleniu sprawy, postawiłbym jednak na bycie bogatym ale źle wyglądającym. Miałbym kobiety o zbliżonej urody do tych które miałby ten atrakcyjny, podróżowałbym po świecie, żył sobie wygodnie i cieszył życiem robiąc to o czym przeciętni mogą tylko pomarzyć.

Gdybym był kobietą to też wybrałbym drugą opcję. Tu jest troszkę gorzej ale też kasa dałaby mi to co bym chciał(a). Chyba lepiej żyć w luksusie niż co prawda być niezwykle pociągającą dla facetów, którzy widzą w nas obiekt do ruchania :D

Tak sobie myśle że gdybym mukł obdzielił bym wszyztkich cierpioncyh z tego forum urodom,masom miensniowom ,dlugosciom penisa ...itp ale siem nie da ..no nieda...:(

Jeśli miałabym faktycznie być totalnie odstręczająca i nic nie dałoby się z tym zrobić, to na pewno wolałabym być atrakcyjna i żyć na średnim poziomie. A póki co jestem brzydka + żyję na średnim poziomie. :D

No wiesz, gdybyś była jeszcze brzydsza ale miała w brud pieniędzy to mogłabyś się np. spotykać z przystojnymi facetami, mieć wszystko na co masz ochotę. Ja jestem przeciętny/ brzydko-przeciętny a gdybym miał mieć kasy jak lodu to mógłbym być dużo ale to dużo brzydszy a i tak miałbym to do czego dzisiaj pozostaje mi tylko wzdychać :D Szkoda że dzisiaj tak ciężko bank okraść :(

Pewnie ze bogatym

Jak dla mnie opcja b. Parę operacji plastycznych i jestem laska jakich mało :D