Czy starsi członkowie Waszej rodziny opowiadali Wam coś o "wojnie polsko bolsze

wickiej"? Bo np moja prababcia(ur. 1903) jak jeszcze żyła to opowiadała, że była wtedy służącą u jaśniepaństwa i jak coś im się nie spodobało to czasem przez 2,3 dni nie miała nic do jedzenia a dziedziczka wrzeszczała na nią, wyzywała, biła ją po głowie, szarpała za włosy. I dlatego czekała z utęsknieniem aż przyjdą komuniści, jak ludzie mówili o tym to się ekscytowała. A po finale wojny, jak sobie uzmysłowiła, że już nic z tego nie będzie to po prostu się popłakała.

moja tylko mówiła, że kradli wszystko co im wpadło w rękę i gwałcili niektórzy to w szmacianych butach byli i mieli karabiny na sznurku

moja babcia ur 6.02 1927 bardzo duzo mi opowiadala..opowiadala ze ruskei gwalcili ze wyzwalali miasta zachodnie mongolowie na osiolkach ...ze strzelali do zegarow z kukulkami bo nie wiedzieli co to takiego...ze tanczyli w pidzamach bo mysleli ze to garnitury...ze ogolnie byl terror ub...i ze mimo tego ze bylo wiele willi do wziecia to jednak nie mozna bylo w nich zamieszkac bo do jednego lokalu przydzielali jeszcze jedna czy dwie rodziny..dlatego mam teraz 43 m a nie 150

a słyszałas o ludziach siłą wcielanych do wojska carskiego? albo, juz z późniejszych czasów - inwazji hitlerowców - mających do wyboru kula w łeb lub armia niemiecka?

nie....niewoele o tym wiem.wiem tylko ze moj pradziadek zostal wcielony do armii carskiej bo mieszkali kolo poznania..moja babcia zostala wywieziona do niemiec na roboty...notabene nie miala tam zle...spotkala sie z corkami balera po 50 latach ..plakaly we 3 ./.niestety zadna z nich jzu nie zyje