Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1911colt

mądry tekst o stanach emocjonalnych kobiet

Polecane posty

Gość 1911colt

Baby, ach te baby czym by bez nich był ten świat śpiewa Rynkowski z Zauchą i trudno się nie zgodzić z tym ich retorycznym pytaniem-westchnieniem. Dla kogo i o kogo trzeba by się było wtedy bić, starać, przed kim popisywać? Rozmawiając z kolegami, zauważyłem, że często z niezmierną łatwością przychodzi nam kontestować, niezrozumiałe często dla nas, emocjonalne rozterki kobiet. Tu źle się czuję, tam co chwilę zmienia decyzję, to znowu nie wiadomo o co jej chodzi aż w końcu obraża się nie wiadomo o co. Ale zaraz z kolei czuje się zdecydowanie lepiej, wpada czasami w nagłą euforię, mogłaby góry przenosić i wszystko wydaje się o wiele prostsze . Można to w zasadzie skwitować hasłem, że ,,one z Wenus a my z Marsa i basta, nie dogadamy się. Tymczasem mam wrażenie, że różnorakie stany emocjonalne kobiet nie mają na celu uprzykrzenia życia mężczyznom, ale są dla nas pewną prowokacją i zadaniem. Prowokacją? Bo sprawdzają, czy w jej życiu pojawił się obrońca, który nie potępia jej uczuć, ale pokaże, że potrafi nimi we właściwy sposób władać, a w ten sposób jej udowodni, że kiedyś ochroni ją od o wiele trudniejszych sytuacji niż chwilowe załamanie. Zadaniem? Bo oczekują nie zdawkowych haseł typu ,, wszystko będzie dobrze, czy nawet ,,kocham cię, ale postawy sędziego, który nie wystraszy się tego, co ona przeżywa, ale w sprawiedliwy sposób osądzi pewne sytuacje w jej życiu, nazwie po imieniu to, co czuje, a gdy razem przeżywają jakiś kryzys to znajdzie rozwiązanie, wyjdzie z inicjatywą, okaże sprawiedliwy gniew (nie oburzenie czy agresję), na coś z czym się nie zgadza, co chciałby zmienić. Można dużo biadolić na kobiety i vice versa na mężczyzn ale nie zrobić kroku naprzód, by pokonać psychologiczne różnice i wzajemnie próbować ,,uczyć się siebie nawzajem. Jednego jednak można być w tym staraniu zrozumienia drugiej strony pewnym- podejmując wysiłek, uczymy się kochać drugiego człowieka bez względu na to, czy sobie na to zasłużył i zmieniamy swoją mentalność: coraz mniej żądamy od innych, dając więcej od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×