jak nie być facetem nachalnym?

podoba mi się pewna koleżanka, widujemy się co jakiś czas, piszemy wiadomości sms czy na fb ale jeszcze parą nie jesteśmy co ile powinienem się do niej odzywać aby nie wyjśc na nachalnego ale jednocześnie nie dać zapomnieć o sobie?

najlepiej nie kombinować i nie bawić się w gierki. kobiety lubią, kiedy faceci się nimi interesują. chcesz się odzywać co jakiś czas, spoko, tylko pamiętaj, że po drodze ona znajdzie innego, bardziej zainteresowanego

no spoko ale ciężko byłoby się widywać codziennie osobiście. czy jak będę do niej pisał codziennie to będzie ok? czy czasem poczekać aż sama się odezwie pierwsza.

jasne, że ciężko się spotykać co dzień, miałam na myśli ogólny kontakt w jakiejkolwiek formie. musisz ją wyczuć. na początku możesz pisać pierwszy, ale zostawiając jej jakieś pole manewru. jeśli po kilku tygodniach najdalej ona z siebie sama nic nie da, to znaczy, że albo jest niezainteresowana, albo to typowa królewna.

facetów. Taki facet zawsze ma jakąś panne u boku i zawsze szybko przestaje być prawiczkiem.

nie bylam w stanie dluzej tego juz czytac... jak mozna tak gnebic wlasne cialo, tak dreczyc siebie samego, przkladac wszystko na jakies liczby, procenty, faszerowac sie zludnymi informacjami z internetu. mysle, ze jestes jeszcze dostyc mlody albo b niedojrzaly, bo poki co liczy sie dla ciebie powierzchownosc czlowieka, wyglad, szpan, uroda, pozory. ale to wszytstko mija i tak naprawde z czlowiekiem sie jest dla niego samego, nie za to jaki jest a za to kim jest. ja tez mialam faceta z dokladnie takimi samymi wymiarami jak ty, owszem, mial tam jakis kompleks, jak kazdy, ja tez wolalabym miec wieksze cycki czy co, ale takie rzeczy nie sa powodem do spedzania snu z powiek! nigdy nie dalam mu odczuc tego, ze jest gorszy - przeciwnie, podbudowywalam go, sprawialam ze czul sie mesko i wartosciowo. szczerze? ja jako kobieta za nic w swiecie nie chcialabym miec z toba nic wspolnego, ale nie z uwagi na twoje male wymiary, ale totalny brak luzu, "zdrowej" pewnosci siebie, przedmiotowe podejscie do ludzi i ludzkiego ciala - zwracanie uwagi glownie na wyglad. powinienes przestac miec roszczeniowa postawe do zycia i pretensje o wszystko, tylko postawic na rozwoj osobisty. otworz sie na ludzi a nie dziel ich na lepszych i gorszych, siebie na sile wpychajac do tych gorszych...

nie bylam w stanie dluzej tego juz czytac... jak mozna tak gnebic wlasne cialo, tak dreczyc siebie samego, przkladac wszystko na jakies liczby, procenty, faszerowac sie zludnymi informacjami z internetu. mysle, ze jestes jeszcze dostyc mlody albo b niedojrzaly, bo poki co liczy sie dla ciebie powierzchownosc czlowieka, wyglad, szpan, uroda, pozory. ale to wszytstko mija i tak naprawde z czlowiekiem sie jest dla niego samego, nie za to jaki jest a za to kim jest. ja tez mialam faceta z dokladnie takimi samymi wymiarami jak ty, owszem, mial tam jakis kompleks, jak kazdy, ja tez wolalabym miec wieksze cycki czy co, ale takie rzeczy nie sa powodem do spedzania snu z powiek! nigdy nie dalam mu odczuc tego, ze jest gorszy - przeciwnie, podbudowywalam go, sprawialam ze czul sie mesko i wartosciowo. szczerze? ja jako kobieta za nic w swiecie nie chcialabym miec z toba nic wspolnego, ale nie z uwagi na twoje male wymiary, ale totalny brak luzu, "zdrowej" pewnosci siebie, przedmiotowe podejscie do ludzi i ludzkiego ciala - zwracanie uwagi glownie na wyglad. powinienes przestac miec roszczeniowa postawe do zycia i pretensje o wszystko, tylko postawic na rozwoj osobisty. otworz sie na ludzi a nie dziel ich na lepszych i gorszych, siebie na sile wpychajac do tych gorszych...

sorry, nie wiem czemu ale napisalo mi sie nie w tym topicu co trzeba:D magia:D juz uciekam;)