Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nadin999

Chamscy klienci :/

Polecane posty

Tak sie złożyło, że pracuję obecnie na kasie, jestem w trakcie studiów i nie jest to może praca moich marzeń, ale zmusiła mnie sytuacja. Jak się tak nie pracuje, to nawet nie ma się pojęcia jakie chamstwo jest wokół nas, klienci mają się za wielkich panów, oczywiście nei wszyscy, ale strasznie mnie wkurza, jak ktoś patrzy na mnie z góry, rzuca pieniądze jak jakiś ochłap albo szuka tylko pretekstu, żeby się przyj...bać i zrobić awanturę... Czasem mam wrażenie, że niektórzy specjalnie po to przychodzą! Do tego ciągle nie mamy drobnych, nie mamy czym wydawać a każdy jeszcze rzuca 100 albo 50, w kasie mam pusto a klienci drą ryja, że powinniśmy zrobić mozliwość płacenia kartą i uważają chyba, że może ja powinnam to załatwić jako kasjerka! Najlepsze jak ktoś kupuje ciastka za 3złote na same otwarcie sklepu kiedy nie zebralam jeszcze nic drobnych, daje stówe i zdziwiony, że nie mam jak wydać! Albo ledwo wydam z trudem , po rozmianie w kasach obok itd, choć pytałam klienta czy nie ma drobniej, wydam te 90parę złotych a ten się pyta czy mogę mu jeszcze rozmienić 20... Może ktoś pracuje w podobnym miejscu i ma jakieś dobre sposoby na ciętą ripostę dla takiego chama? Dodam, że niektórzy potrafią sie awanturować o to, że nie mam np.1gr... Kolega w takiej sytuacji mówił "w takim razie poproszę o odliczoną należność 99gr" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
No niestety, jako kasjerka masz obowiązek wydać resztę nawet jeśli klient za gumę do żucia płaci stówą. Jeśli notorycznie brakuje wam w kasie rano drobnych, to może trzeba o tym pomyślec dzień wcześniej i zorganizować bilon na rano? I klient jak najbardziej ma prawo domagac się reszty, nawet tego 1gr, a kasjer nie ma prawa rządac wyliczonych 99gr - moneta jednozłotowa jest legalnym środkiem płatniczym i wy, jako sklep, musicie tę monetę przyjąc i wydac resztę. Ja tam nigdy nie krzycze na kasjeró, bo wiem, że to nie ich wina tylko beznadziejnego zarządu, ale wkurza mnie to niesamowicie ja rano wypłacam z bankomatu stówę albo pięćdziesiątkę, idę po bułki, a tam nie maja wydać. Ciekawe, że za granicą nigdy nie ma z tym problemu, oni jakoś potrafia się zorganizować. Chamstwa klientów oczywiście nie usprawiedliwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to wszystko rozumiem, masz rację, i klient też, jak mówi, że to nie jego problem, ale co JA mam na to poradzić? Kierowniczka mi mówi, że nie ma jak mi rozmienić, a ja nie mam jak wydawać i to na mnie klienci drą ryja, że to moja wina, ale przycież z dupy sobie tych pieniedzy nie wezme...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowapracownica
Klienci są często chamscy myślą że wszystko musisz zrobić o co cie poprosza... Np. przynoszą butelki na wymiane brudne smierdzace i ci dadza pelna taka reklamowke a ty masz je wyciagac i wkladac do pojemnika a jak kazesz mu żeby sam to zrobil to wielkie Ale ma.. Albo jak przyjdzie sprzedać butelki a nie chcesz przyjąć to cie od pojebanych dziwek itp. zwyzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No... Nie wiem, jak tak można traktować człowieka jak śmiecia, dla mnie to chore, albo przychodzą menele pijani i robią awanturę i wyzywają, bo odmawiasz im sprzedaży alkoholu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym sprawdziłam właśnie :) I to klient ma obowiązek zapłacić określoną cenę, w kodeksie nie ma mowy o wydawaniu reszty, więc tj jedynie dobra wola sprzedawcy, że może rozmienić pieniądze klientowi, ale nie jest to jego obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggjjbfdgj?b
Dokladnie tak jest z reszta. Nikt praktycznie nie zdaje sobie sprawy z tego i przyjelo sie ze sprzrdajacy ma obowiazrk wydac. PRZEPISY MOWIA WYRAZNIE ZR TO KLIENT MA MIEC ODLICZONA KWOTE. Tez mi sie w to nie chcialo wierzyc ale takie sa fakty. Tylko szkoda ze to nie dziala w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w Polsce i za granica często zdarza mi sie płacić 'groszami' za rachunek na przykład 20zl. Wtedy panie kasjerki zaczynaja mlaskac. Mlaskanie ucinam jednym pytaniem : ' czy ma pani jakiś problem?'. Nie tylko klienci sa chamscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W obie strony to działa. Ja szału dostaję, jak stoję przed cholerną kasą, a ekspedientki sobie rozmawiają w najlepsze :O Chamstwo jest w ludziach. Klient albo sprzedawca to w końcu człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglooooooooooooo
Ja pracuję jako lektorka ang w przedszkolu i kiedyś przed pracą weszłam do pobliskiej Stokrotki żeby kupić sobie sok do picia. Poza torebką miałam taka torbę (może kojarzycie taka siatka Yves Rocher) i tam wrzuciłam materiały dydaktycznepomoce, płyty z nagraniami i kapcie na zmianę. Wzięłam sok z półki i lecę do kasy, a kasjerka do mnie że mam jej tą torbę pokazać. Ja takie oczy, poczułam się jak rasowa złodziejka... No to pokazuję ta torbę, wyciągam kapcie i mówię czy chce moze śmierdzącego kapcia?? Tak mnie wkurzyła, że szok, potraktowała mnie jak złodziejkę chociaz nawet nie miała do tego podstaw!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piglooooooooooooo
Dodam, że niektórzy potrafią sie awanturować o to, że nie mam np.1gr... Kolega w takiej sytuacji mówił "w takim razie poproszę o odliczoną należność 99gr xxx tutaj akurat nie masz racji, bo eskpedientka ma obowiązek wydać klientowi, choćby nawet ze 100zł. I tutaj klient moze takiej odpowiedzieć: a co mnie to obchodzi ze nie ma pani wydać? to zmieńcie ceny w takim razie! To nie jest klienta wina że nie masz jak wydać, on płaci i czeka na resztę i tyle w temacie. Jeśli takie sytuacje się powtarzają, pogadajcie z kierowniczką czy kimś takim, rozmieniajcie kasę dzień wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piglooo Nie masz racji, bo umowa kupna i sprzedazy polega na tym, ze klient placi okreslona kwotę, np 1,99zl a ja mam obowiazek mu wydac ten towar i przyjac pieniadze. W kodeksie jest tak napisane, ze klient ma obowiazek zaplacic CENĘ. Nigdzie nie jest powiedziane, w żadnych przepisach, że muszę mieć 5000zł w drobnych zeby kazdemu rozmieniać pieniądze... Więc to nie jest żaden moj obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuuuuuulala to jest wlasnie praca kasjerki !!! jedno wielkie.wkur.wienie na ludzi ;) musisz miec wyje..ane na wszystkich i sie wyluzowac bedzie Ci sie latwiej pracowac ;) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvm,;lschah
kiedys tez klientka przyszla i z zarządaniem (nie z prosba) ze mam jej rozmienic 100, ja powiedzialam ze nie bo mamy zakaz z gory rozmieniania kasy, to ona perfidnie kupila jedna bulke za 0.29 gr to ja sie zemscilam i wydalam suce 99,71 zl w samych zlotowkach i 50 gr ale sie wkurwila myslalam ze mniezamorduje a ja jej powiedzialam ze jak chciala rozmieniena to teraz ma. napuszyla sie jak indor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym od klientow zawsze chętnie przyjmuję drobne, chyba że np nie mam w kasie 10 i 20 zlotowych banknotow to wygodniej mi wydac w drobnych, bo tych grubych i tak mu nie wydam. Tak samo zawsze staram się miło prosić o drobne i milo obslugiwac, ale i tak niektórzy traktują kasjera/sprzedawcę jak śmiecia albo maszynę do skanowania kodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe jak się klienta postraszy workiem drobniaków, to nagle często się znajdują drobne... :) Smierc - masz rację, ale czasem to trudne, jak tłumy bydła się pchają i każdy pokazuje swoją roszczeniową postawę, swoje żądania i pretensje do całego świata... Czasami mam ochotę kazać im wszystkim się ....., wstać i wyjść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
W kodeksie jest tak napisane, ze klient ma obowiazek zaplacic CENĘ xxx źle rozumujesz. płacenie CENY to nie dawanie kasjerce odliczonej kwoty, bo jak kupie chleb za 2,50zł i płace 10złotowym banknotem, to wtedy tez płące cene, a ty musisz mi wydac. gdyby klienci musieli przychodzic do sklepu z odliczoną kwotą to taki sklep przestałby istniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
kiedys tez klientka przyszla i z zarządaniem (nie z prosba) ze mam jej rozmienic 100, ja powiedzialam ze nie bo mamy zakaz z gory rozmieniania kasy, to ona perfidnie kupila jedna bulke za 0.29 gr to ja sie zemscilam i wydalam suce 99,71 zl w samych zlotowkach i 50 gr ale sie wk**wila myslalam ze mniezamorduje a ja jej powiedzialam ze jak chciala rozmieniena to teraz ma. napuszyla sie jak indor xxx no i wyszłaś na totalną chamkę! widocznie babka potrzebowała rozmienionych pieniedzy, do czegos jej to było potrzebne! a skoro ty nie mogłaś jej ich rozmienić, no to kupiła bułkę. logiczne że kupiłą to co jest najtansze, po co będzie kupować cos drogiego skoro jej to niepotrzebne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda, w takim razie pokaż mi jakiś przepis, który mówi cokolwiek o obowiązku wydawania reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że tak jest przyjete, zeby ulatwiac sobie nawzajem zycie, ale to nie jest zaden obowiazek sprzedawcy. Ty masz tylko zaplacic dane 1,99 wiec czemu dajesz mi 100 skoro ja prosze tylko o 1,99? przepis brzmi, że chodzi o ustaloną cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinatorka domowa
ja zawsze pytam ile wynosi końcówka i odliczam jeśli mam drobne, czasem mam pełno drobniaków to też pytam pań w sklepie czy nie potrzebują. jestem miła dla kasjerek, kasjerów, no chyba, że jest jakaś naburmuszona i pyskata to wtedy jest mi obojętna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
Daję ci 100zł bo 100zł to środek płatniczy w Polsce a wtej stówie jest zawarte 1.99 o które ty mnie prosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
A tutaj jest cały artykuł o tym że to ja mam rację a nie ty, więc nie wykłócaj się tak z kilentami, bo jak któryś będzie cwany i złoży skargę tam gdzie trzeba to cię z pracy wyleją. http://biznes.onet.pl/bede-dluzna-grosik,18493,3707506,3323181,212,1,news-detal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinatorka domowa
a no dlatego, że w Polsce są różne nominały i są one środkami płatniczymi i jeśli nawet chcę zapłacić w kasie za zakupy na np. 100zł złotówkami, groszami czy innym bilonem to kasjerka ma obowiązek przyjąć, tak samo jak ma obowiązek przyjąć banknot i z niego wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otóż, Art. 535 Kodeksu cywilnego przedstawia co następuje: "Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę." CENA = 1,99 :) Nie ma nigdzie mowy o obowiązku pokrycia różnicy przez sprzedawcę między ceną a podanym banknotem. Wiadomo, że jak mam, to wydaję, nieraz nawet rozmieniam, jak ktoś prosi, ale to nie jest moj obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
"- Przygotowanie do transakcji po stronie klienta polega przede wszystkim na tym, że ma pieniądze, którymi gotów jest zapłacić, natomiast to obowiązkiem sprzedawcy jest wydanie reszty mówi Anna Brzozowska-Filipowska z Biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie. To sprzedawca powinien zadbać, by mieć drobne, a jeśli nie ma, to sam powinien je pójść rozmienić dodaje. Jednak prawo swoje, a sprzedawcy swoje. Często jak wyciągam pieniądze z bankomatu i idę prosto do sklepu, sprzedawcy nie chcą mnie obsłużyć, albo odsyłają, żebym sama poszła je gdzieś rozmienić mówi pani Ania, konsumentka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z grosikami i bilonem, jak najbardziej macie rację, ale artykuł w necie na szczęście nie ma mocy prawnej :) a kodeks jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgfdgfd
Nadine skopiowałam ci artykuł i słowa pracownika Biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie, I NIE MASZ RACJI. jako sprzedawca masz obowiązek wypłacić resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ale kodeks nie mowi nic o tym, wczesniej znalazlam zreszta inny artykul mowiacy co innego. Pokaz mi taki przepis prawny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawełeku3892u3928
Towar wystawiony wraz z ceną jest na półce więc jest ofertą w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Klient prosząc o gumę do żucia przyjmuje ofertę, co oznacza że dochodzi do zawarcia umowy. Dodatkowo klient płaci środkami płatniczymi obowiązującymi na terenie RP. Nie ma przepisu nakazującego płatność konkretną sumą. Oznacza więc to, że płacąc 200 zł sprzedawca musi wydać resztę, bo w przypadku 198 zł będzie to bezpodstawne wzbogacenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×