Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nadin999

Chamscy klienci :/

Polecane posty

No więc właśnie, ja też za parę miesięcy zmieniam pracę i mam nadzieję, że więcej nie będę miała podobnej. W Polsce tak czy inaczej ludzie robią ze wszystkiego problem i lubią się dowartościowywać, że są lepsi niż osoba, która ich obsługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy rzeczywiście jest tak, że sprzedawcy mają obowiązek wydać resztę? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozwiewa wątpliwości. - Zgodnie z kodeksem cywilnym, podstawowym obowiązkiem kupującego jest zapłata ceny (art. 535). Zgodnie z ustawą o cenach, cena to wartość wyrażona w jednostkach pieniężnych, którą kupujący jest obowiązany zapłacić przedsiębiorcy za towar lub usługę (art. 3). Przejęcie własności rzeczy następuje w zamian za zapłatę ceny. Oznacza to, że konsument musi mieć odliczoną ilość pieniędzy – wyjaśnia Agnieszka Majchrzak z UOKiK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KsioncPM
Witajcie. Jesli ktokolwiek ma watpliwosci co do zasad obowiazujacych to sprawa jest naprawde prosta: jesli kupujemy produkt za 1,99 to jestesmy winni zaplacic 1,99. do tranzakcjii dochodzi pod warunkiem jesli obie ze stron wyraza na to zgode. podkreslic tu jednak trzeba kilka kwestii ktore byly poruszane w tym temacie: 1. sprawa grosza :) jesli jedna ze stron poinformuje iz takiego nie posiada a 2 strona wyrazi zgode na zawarcie tranzakcjii ze strata dla siebie do tranzakcjii dochodzi. w przeciwnym wypadku obie strony sie rozchodza i sprawa konczy sie porazka. 2. Klient ma prawo przyniesc 1,99 w dowolnym nominale nawet po groszu i jesli kwota pieniedzy i cena towaru sa ze soba zgodne sprzedawca ma obowiazek sprzedac produkt. (199*1gr nie jest podstawa do odmowy sprzedazy) 3. Zgodnie z polskim prawem sprzedajacy nie ma prawa odmowic sprzedazy towaru bez podania przyczyny - taka sytuacja grozi grzywna(brak mozliwosci wydania reszty jest uzasadniona podstawa) 4. sprzedawca nie ma obowiazku prawnego wydac reszty. cena ustalona przez sprzedajacego jest stala i to kupujacy jako osoba akceptujaca propozycje kupna jest zobligowana do posiadania ustalonej kwory. pryklad: kupujac produkt o wartosci 1,99 kupujacy przynosi 2zł i oferuje je sprzedajacemu. sprzedajacy informuje kupujacego iz za 2 zł moze dac mu towar +1gr reszty i sprawa jest zamknieta lub poinformowac kupujacego o tym iz nie posiada 1 gr i wtedy od decyzjii nabywcy zalezy czy to transakcji dojdzie czy tez nie. przyklad 2: kupujac produkt o wartosci 1.99 chcemy zaplacic banknotem 100zł w takiej sytuacjii by tranzakcja doszla do skutku sprzedajacy musi posiadac 98,01zł (+/- 1 gr) bo tylko w takim wypadku ta tranzakcja jest mozliwa do zrealizowania. nie istnieja jakiekolwiek przepisy ktore nakazywaly by sprzedawcy posiadania jakichkolwiek srodkow finansowych w sklepie. posiadanie przez sprzedawce jakiejkolwiek gotowki jest jego wolna wola - tu musze sie zgodzic iz z punktu ekonomicznego jest to wskazane :) tak wiec sprzedajacy moze zgodzic sie na oferte 100zł za towar o wartosci 1,99 + 98,01zł ale nie musi poniewaz zakup za 2zł z moliwoscia negocjacjii 1gr a zakup tego samego produktu za 100zł to sa 2 calkiem inne tranzakcje. (sprzedajacy nie ma obowiazku posiadac 98,01zł a tylko pod tym warunkiem tranzakcja ta moze zostac przeprowadzona Przyklad 3: w tym temacie masa ludzi wypowiadała sie iz sprzedajacy ma obowiazek posiadac drobne. przyjmujac iz jest to prawda (a nie jest) ile drobnych powinien miec takowy sprzedajacy? 500? 1000? 2000? zł niewazne jaka kwote powiecie to i tak byla by ona zbyt niska. przyjmujac iz ktos bylby na tyle odwazny by trzymac 1000zł drobnymi :P wystarczy 5 klientów o 6 rano płacacych banknotem 200zł (tak mamy w obiegu i takie banknoty) aby zredukowac kase sprzedawcy do 1010zł z czego 5x200 zł nie bedzie nicym wiecej niz tylko stresem dla sprzedawcy. to tyle w przykladach 5. zapewne wiekszosc z was nie zdaje sobie z tego sprawy ale banki pobieraja prowizje za tranzakcje finansowe a rozmiana pieniedzy to takze jest tranzakcja. prowizja moze nawet siegac 5% sumy. 6. tak na marginesie dodam iz sprzedawca ma prawo poinformowac kupujacego iz kwora tranzakcjii karta akceptowana jest od kwoty. i jesli taka informacja postepowanie takie jest godne z prawem. tak naprawde to wszystko zalezy od checi obu stron i odrobiny rozsadku. placic 100zł za gume :P (wybaczcie ale jako sprzedawca nie wydalbym reszty takiemy klientowi nawet jakbym takowa mial - by nie postawic sie w sytuacjii w ktorej powaznemu klientowi nie bede mial jak wydac kilku zł bo trafil sie jakis oszolom i zabierze mi wszystkie pieniadze i uniemozliwi dalsza prace ) sorki za szczerosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawcaaa
Podsumowując temat, pełen osób które mało wysiliły się aby poprzeć swoje słowa od strony prawnej. Prawdą jest co napisała autorka że według Kodeksu Cywilnego Art. 535. "Przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę." Niestety autorka nie pokusiła aby czytać kolejne artykuły(lub jeszcze takie nie istniały w tamtym momencie, nie zagłębiałem się w datę wprowadzenia każdego z nich), mianowicie dalej według Kodeksu Cywilnego Art. 537. § 1. "Jeżeli w miejscu i czasie zawarcia umowy sprzedaży obowiązuje zarządzenie, według którego za rzeczy danego rodzaju lub gatunku może być zapłacona jedynie cena ściśle określona (cena sztywna), cena ta wiąże strony bez względu na to, jaką cenę w umowie ustaliły." § 2. "Sprzedawca, który otrzymał cenę wyższą od ceny sztywnej, obowiązany jest zwrócić kupującemu pobraną różnicę." To chyba jasno i jednoznacznie pokazuje o obowiązku wydania reszty przez sprzedawce, w tym wypadku kasjera/ki, przy pracy w miejscu gdzie te ceny są odgórnie ustalone[np. sieć sklepów typu Biedronka]. Co więcej czytając dalej, Kodeks Cywilny Art. 543. "Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży." Tak więc, biorąc za przykład nieszczęsną gumę do żucia za 1,99zł, jeśli taki towar jest w sklepie dostępny i ma podaną cenę, niezależnie od tego jaką kwotą zapłaci klient np. banknot 100zł, nie można pod żadnym pozorem odmówić jego sprzedaży, bądź wydania reszty, jeśli prawo nie mówi inaczej[nie szukałem ale wydaje się to logiczne dla alkoholu i osoby nietrzeźwej], za to nigdzie nie jest określony, bądź umknęło to mojej uwadze czytając kodeks tylko pod kontem tej sytuacji, a nie od deski do deski, w jakim czasie lub w jakich nominałach ma zostać wydana reszta, czyli można wydać ją nawet w jednogroszówkach i nie trzeba dostosować się do tego w jakich nominałach klient chcę resztę otrzymać. Kontynuując pojęcie "(...)Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny(...)" w większych sklepach traktowałbym to jako odczytywanie ceny według kodu przez czytnik, ale to już moja interpretacja poparta osobistym doświadczeniem, kiedy znalazłem towar wręcz schowany za innymi, jego ceny nie było na żadnej półce, ale czytnik go rozpoznawał, przez co miałem pełne prawo go kupić i nikt nie mógł mi tej transakcji odmówić, jak dowiedziałem się zresztą od kierownika działu i kierownika sklepu, mimo że pojawienie się tego towaru na półce było błędem obsługi] Oczywiście mogą istnieć inne przepisy które wykluczają któryś z powyższych, jak pisałem nie zagłębiałem się aż tak bardzo w Kodeks Cywilny, bądź inny dokument regulujący prawo będący nadrzędny. Nadmienię, że jako osoba pracująca w roli sprzedawcy w małej firmie, wiem że nie zawsze jest możliwość wydać lub nawet rozmienić pieniądze, ale prawo to prawo i wspólnie z klientem należy pójść na ugodę. I nie, nie studiowałem prawoznawstwa. tl;dr Według Kodeksu Cywilnego 537. § 2., sprzedawca ma obowiązek wydać resztę i nie może odmówić sprzedaży towaru, który jest wystawiony w miejscu sprzedaży o czym mówi Art. 543., CHYBA że prawo dotyczące tego towaru mówi inaczej np. zakaz sprzedaży używek osobom poniżej 18 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że to wątek na temat chamskich klientów, a tu się zrobiła dyskusje na temat wydawania reszty. Ja niestety jakieś 5 lat temu w czasie studiów miałam to nieszczęście pracować na kasie w raelu i ten sklep chyba bije rekordy jeżeli chodzi o chamską klientelę. Nigdzie nie spotkałam tak wielu buraków. Kiedyś jeden koleś wraz ze swoją małżonką chciał zakupić obleśne flanelowe slipy. Przy kasie okazało się, że cena jest o 2 zł wyższa niż na półce. poinformowałam więc pana,aby udał się do informacji obok w celu ustalenia faktycznej ceny ponieważ ja niestety widzę na czytniku inną niż tą za którą chciał kupić gadzie. Nagle zerwał się lament tego gości i jego kobiety ( a nadmienię, że byli to ludzie stosunkowo młodzi, około 35 lat), że to jest po prostu skandal i że ich spławiam i mam im natychmiast sprzedać te majtki męskie za 5 zł, a nie za 7zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapanował straszny chaos, przybiegła jedna kierowniczka,potem pracownik działu tekstylia, potem ktoś tam jeszcze, a i tak nic się nie dało zrobić, gacie jak były za 7 zł tak nie chciały stanieć :) Para tych ludzi normalnych z pozoru zbeształa mnie strasznie, że jestem oszustką i nie szanuje klientów i nie odejdą od kasy dopóki nie sprzedam im gaci za piątaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
gacie nie chciały stanieć :D:D:D błagam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mieli rację. Niby studiowałaś, a nie rozumiesz prostej sprawy, że czasem nie chodzi o te żałosne 2 zł, ale o ZASADY. Skoro na półce była cena 5 zł, to za taką cenę powinni je dostać. Ja jako klient mam już dość tych oszustw marketów, gdzie widnieje inna cena na półce, a na paragonie okazuje się, o dziwo, "zawsze" wyższa. Przy pomyłce nigdy jeszcze nie było na korzyść klienta. Na zachodzie to nie do pomyślenia, tam klienta szanują, a tutaj w Polce traktują jak zło konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cośtam
"Jeżeli w miejscu i czasie zawarcia umowy sprzedaży obowiązuje zarządzenie, według którego za rzeczy danego rodzaju lub gatunku może być zapłacona jedynie cena ściśle określona (cena sztywna), cena ta wiąże strony bez względu na to, jaką cenę w umowie ustaliły." § 2. "Sprzedawca, który otrzymał cenę wyższą od ceny sztywnej, obowiązany jest zwrócić kupującemu pobraną różnicę." Miszczu, jak nie jesteś prawnikiem, to się nie powołuj na artykuły których nie rozumiesz. Cena sztywna to nie jest cena w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety pinacolada8439 kasjer nie ma obowiązku rozmieniać czy wydać wszystkich swoich drobnych by wydać resztę . Jest ustawa konsumencka o tym . Poczytaj sobie . Klienci myślą ,ze im wolno wszystko . Złość niech wylądują na siłowni jak nie maja gdzie . Wszyscy jesteśmy równi a jeśli ktoś myśli inaczej znaczy ze nie jest inteligentnym człowiekiem tylko burakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×