Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sonata80

kogo mam unieszczęśliwić...

Polecane posty

Gość Sonata80

Witam... Może któraś z KAfeterianek była w podobnej sytuacji... w skrócie: za trzy miesiące ślub z facetem, który jest ideałem troskliwego, odpowiedzialnego opiekuńczego partnera, nosi mnie na rękach i jest to u niego tak autentyczne zaangażowanie, że nie sposób podejrzewać go o jakiekolwiek udawanie, pozy itd. Daje z siebie nie 100 ale chyba 1000 procent, jest wspaniałym przyjacielem, oparciem, towarzyszem. Był moją nagrodą po złamanym przez innego sercu, jego ''pozytywem'', pewne cechy mają identyczne, ale narzeczony jest taką wersją bez wad. Niedawno, ten, który złamał mi serce znów pojawił sie w moim życiu. i to tak się pojawił, ajk nigdy dotąd... byłam wyluzowana, sponatniczna, myslałam, ze to ogarnę, ale stało się, wiem, ze to jego kocham i cały czas go kochałam. niestety nie wiem, co on czuje, czego oczekuje ode mnie. noce są bezsenne, czas ucieka, a ja sie czuję jakbym siedziała na tykającej bombie... czy któraś z was wyszła za mąż z rozsądku a nie z miłości, wiedząc, ze ten, który dałby jej szczeście jest tak blisko... nie portafie zerwac zaręczyn, skrzywdzic tego dobrego człowieka, nie udzwignę tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonata80
Czy kocha? nie wiem tego, myślę, ze tak, ale jest sam pogubiony we własnych uczuciach, to taki Lis z Małego Księcia, którego trzeba oswajać i ja go oswoiłam chyba, a to też może go przerażać, że żył sobie sam, spokojny, a ja jak mówi ''robię mu pranie mózgu i nie funkcjonuje przy mnie logicznie''. Wszystko, co robi w moim kierunku świadczy o uczuciu, ale on chyba swiadomie boi sie tego przyznać, bo przecież ''wychodże za innego''. ciągle mnie o niego pyta, o to, jak patrzę na tą sytuację... Boże, wpakowałam się na własne życzenie w jakis emocjonalny koszmar. nie jem, nie spię... nawet sukni nie chce mi sie wybierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze po nieudanym zwiazku
nalezy jakis czas pobyc samemu. Odczekac, a nie leczyc sie pocieszycielem. Bo ty znalazlas pocieszyciela, a facet w tobie sie zakochal.Odejdz od narzeczonego bo za kilka lat mu rogi przyprawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszlam za maz z milosci
nadal meza kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ww3334345454
nie kochasz go a dajesz mu dvpy? jestes smieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×