Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorot4a

jak wymazac koszmary z przeszlosci?

Polecane posty

Gość dorot4a

Pochodze z rozbitej rodziny,wychowalam sie przy mamie,mam starsza o 7 lat siostre.Nie bardzo pamietam czasow gdy ojciec jeszcze mieszkal z nami.Wiem,ze ma problemy z alkoholem,kochanek mial tez kilka.Rodzice sie rozeszli gdy mialam 6 lat.Czesto mam przed oczami widok naszego malegomieszkania (1 pokoj,kuchnia,lazienka).Od dziecinstwa nie moge zapomniec snu:Mama siedzi w pokoju na wersalce,przy naszej malej lawie,ja jestem malutka,nie umie jeszcze mowic,a i po co przeciez mam smoczka w buzi.Stoje na moich chwiejnych jeszcze nozkach i sie dziwie dlaczego mama placze.Na talezu na lawie cos lezy ale jeszcze nie wiem ze to jest sledz w oleju.Moja siostra siedzi kolo mamy,ale nie wiem czy tez placze czy poprostu siedzi cicho.W pokoju jest zimno,nawet bardzo.Pare lat temu opowiedzialam mojej siostrze o tym snie.Rozplakala sie i mi powiedziala,ze to nie byl sen.To byla Wigilia gdy mialam 2 latka.Ojciec sie zakochal ,szalal z kochanka a my z mama nie mialysmy co jesc,ani opalu na zime.U ojca w pracy co roku byly organizowane paczki Mikolajowe dla dzieci pracownikow.Ojciec nasze paczuszki podarowywal naszym kuzynkom mieszkajacym w tym samym bloku.One pozniej biegaly po podworku i sie chwalily jakie prezenty dostaly od wujka.Mama po urlopie wychowawczym wrocila do pracy,dojezdzala do niej 40 km.Moja siostra zaprowadzala mnie do przedszkola i przyprowadzala do domu.Mama wracala do domu ok.godz.17.30.Siostra tlukla mnie calymi dniami,powod do tego znalazla zawsze.Raz z samego rana tak mnie bila po twarzy,ze zaczelam z nosa krwawic.taka zakrwawiona zaprowadzila mnie do przedszkola.Na twarzy do dzisiaj mam blizny-pamiatki po siostrze.Mialam chyba 5 lat gdy siostra tak mie bila i kopala,ze udalam,ze zemdlalam,aby ona sie wystraszyla i przestala mnie katowac.Raz podrapala mnie na twarzy,a gdy mama przyszla z pracy powiedziala,ze napewno sie w szkole bilam i jeszcze od niej w skore dostalam.Mama bila nas tez do przesady.Ale najgorzej mialam ja bo dostawalam od niej i od siostry.Mama bila czym i gdzie popadnie.Trzepaczka do dywanow,kijem drewnianym,szczotka do mycia plecow,bila tez piesciami po twarzy.A gdy juz lezalam na podlodze to kopala.Siostra nigdy mnie nie pilnowala,zawsze po szkole poszla gdzies do kolezanek,a ja siedzialam pod drzwiami i czekalam na nia albo na mame,klucza do domu nie mialam,bo moglabym go zgubic.Majac 9 lat przeprowadzilysmy sie do miasta w ktorym mama pracowala,juz bylam starsza dostalam klucz do mieszkania,troche sie polepszylo nasze zycie.Bicie mnie pozostalo nadal.Nie raz wstydzilam sie cwiczyc na wf-ie bo bylam cala posiniaczona.Mialam 11-12 lat mama znowu za cos mi wtlukla i tak skopala,ze zlamala mi kosc ogonowa.pamietam jak upadlam na podloge w przedpokoju i z bolu nie moglam wstac wiec zaczolgalam sie do mojego pokoju i prosilam Boga aby mnie do siebie zabral bo juz nie chce zyc.Mama do lekarza ze mna nie poszla.Kosc zrastala sie sama tygodniami gdy ja lezalam unieruchomiona i robilam pod siebie.Pierwsze zdjecia RTG tego zlamania zrobilam sobie z ciekawosci pare lat temu.Problemy z ta czescia ciala mam do dzisiaj.Nie moge siedziec na twardym podlozu,dluzsza jazda autem daje mi tez we znaki.Mama robiac mi awantury gdy bylam dzieckiem obojetnie w jakim wieku zawsze krzyczala ty k...,szmato,bękarcie itd.Jak mozna do malego 8 ,9 10 letniego dziecka tak mowic? Nie wiem czy dalej pisac,mam jeszcze wiecej przezyc,moj obecny los jest bardzo ciekawy.A moze nikt nie chce mojej historii czytac?Prosze o przeczytanie i odpowiedz.Po tylu latach znalazlam miejsce gdzie moge sie zwierzyc.Nie mam z kim porozmawiac.moze jest mi wstyd?Chce przestac plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choc jedna
jedynym sposobem na wymazanie koszmarow z przeszlosci jest uwolnienie sie od tych ludzi i od tych miejsc i rozpoczacie zycia na nowo i zapewne psychoterapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
placz, wyplacz to, wykrzycz wspolczuje ci bardzo nie uda ci sie tego wymazac bylas dzieckiem nie mialas na to wplywu ale mozesz zrobic cos dla siebie teraz zadbaj o siebie,kochaj sie i szanuj i piliuj by nikt kto ci przypomina siostre lub matke nie zbozal sie do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorot4a
Mialam 3-4 lata,chyba byly wakacje bo siedzialam z siostra w domu caly dzien.Mama wieczorem przebrala posciel,poszlysmy spac.Pech chcial akurat tej nocy zdarzylo mi sie nasiusiac do lozka.Rano mama wyskoczyla z lozka,zobaczyla ogromny mokry ,,placek" na przescieradle i zaczela wrzeszczec na mnie,ale nie pamietam konkretnych slow,pamietam tylko jak powiedziala,ze pokaze mi jak wroci z pracy.Chyba sie bardzo spieszyla bo mnie w tym momencie nie bila.Ja sie tak balam tego co mnie spotka po jej powrocie.caly dzien przesiedzialam schowana w kacie za wersalka.Caly czas sie trzeslam.Mama wrocila do domu,moja siostra musiala jej cos powiedziec odrazu w drzwiach,ze ze mna jest cos nie tak bo nie bila mnie w tym dniu i nie krzyczala.Miala problemy aby mnie z tego kata wyciagnac bo ze strachu bylam sztywna. Ale potem dalej moczylam lozko i wtedy juz zawsze bylam za to bita. Innym razem mialam ok 10 lat.Mama wykupila obiady w stolowce pracowniczej.Chodzilysmy razem na te obiady.Ale mame jak zwykle nie bylo stac na podwojny abonament,dzielilysmy sie jednym obiadem.ja jadlam zupe,mama drugie danie ,albo na odwrot.Duzo ludzi przychodzilo tam na obiady.Nikt oprocz nas tak nie dzielil posilku na dwie osoby jak moja mama.przewaznie ludzie z politowaniem patrzyli na nas,na mnie,mieli czasami dziwne miny.Mi bylo tak wstyd.pewnego dnia byly nalesniki.Siedzaca obok kobieta przygladala sie temu naszemu jedzeniu i chyba z litosci zaoferowala mi swojego raz nadgryzonego nalesnika.Mi bylo bardzo glupio przyjac go od niej,juz dawno zauwazylam,ze ludzie sie nam przygladaja,wiec odmowilam.moja mama z falszywym spokojem powiedziala wez od pani nalesniczka,znowu odmowilam.Wyszlysmy potem ze stolowki,zaraz przed wejsciem tak mnie w twarz uderzyla,ze zaczela mi krew z nosa leciec.Zaczela mnie szarpac,bic,cala droge do domu mnie bila i krzyczala:bachorze,benkarcie,mialas zrec tego nalesnika,bo przynajmniei i ja najadlabym sie dzisiaj do syta. Siostra zaczela uciekac z domu,wpadla w zle towarzystwo.Zaczely sie sady dla nieletnich,kuratorzy,milicja-wtedy nie bylo policji.majac 18 lat ustatkowala sie,wyjechala do innego miasta,gdzie dostala prace i mieszkanie.ja zostalam sama z mama.Mama uwazala sie zawsze za kobiete madra i atrakcyjna.Zawsze ubierala sie szykownie,bez makijazu nie wychodzila z domu.A ja?mi nigdy nie kupowala ubran.Nosilam zazwyczaj to co ktos ze znajomych mi podarowal po swoich dzieciach.Bedac nastolatka chcial tez podobac sie chlopcom tak jak moje kolezanki.Zaczelam chodzic na dyskoteki,umawiac sie na randki.ubrania pozyczalam od kolezanek.niestety zmuszona bylam do tego aby mamie podbierac pieniadze z portwela by kupic sobie majtki czy skarpetki.nazbieralam sobie nawet pieniadze aby kupic sobie podpaski,bo mama kupowala tylko wate.A ja sie tej waty tak brzydzilam.Mama znalazla w mojej szafce te podpaski i znowu mi wtlukla krzyczac ze k... jestem.Skad mialam pieniadze na to?Tak mnie bila po twarzy ze w oku musiala peknac mi jakas zylka bo bardzo dlugo moja galka oczna byla gdzies do polowy czerwona. Mama raz sie wykosztowala musiala mi przeciez kupic sukienke do komuni.Nie powiem,sukienka byla sliczna jak na tamte czasy.Zblizal sie dzien komuni.ja plakalam z radosci.Przyjedzie chrzestny i chrzestna.Wreszcie dostane zegarek i wymarzony rower.Dzien komunii byl porazka.Mama zanim sie wystroila,wymalowala,mnie ubrala minela wiecznosc.Braklo juz czasu aby zjesc i czegos sie napic przed kosciolem.A zapomnialam pic mi nie pozwolila abym przypadkiem nie musiala isc do ubikacji w czasie mszy. W kosciele bylam juz taka glodna,ze az krecilo mi sie w glowie i tak bardzo chcialo mi sie pic.Po kosciele oczywiscie wizyta u fotografa.To wszystko trwalo tak dlugo,a ja juz ledwo na nogach stalam.bylam tak potwornie glodna,ze lzy same cisly mi sie do oczu.Staralam sie aby nie plakac,ale nie potrafilam.wreszcie zdiecia zostaly zrobione i poszlismy do domu na obiad.Moi chrzesni przyjechali, ale bez zegarka i bez rowera.Zlozyli sie na prezent.dali mamie pieniadze na zegarek.Mama owszem zegarek kupila,taki jaki jej sie podobal mnie o zdanie nie pytala.nosila ten zegarek kupe lat....Pare dni po komuni odebrala zdjecia od fotografa.Rozpetalo sie pieklo na ziemi .na kazdym zdieciu mialam zalosna mine bo tlumilam lzy,a zoladek obracal mi sie z glodu na lewa strone.Znowu dostalam lanie,znowu zostalam k...i bękartem. Bedac w liceum mialam 16 lat na lekcji wf-u gralismy w koszykowke.Dostalam pilka w nos ,sila uderzenia byla tak mocna,ze upadlam na drabinki i zlamalam reke w nadgarstku,nos tez byl zlamany.sala gimnastyczna byla kolo szpitala wiec kolezanki poszly ze mna na izbe przyjec.reka trafila do gipsu,z nosem nic nie zrobiono.Wrocilam do domu.Cieszylam sie ze nie musze pisac w szkole.Jestem leworeczna i zlamalam wlasnie lewa reke.Mama wrocila z pracy otworzylam jej drzwi do mieszkania.Ona zobaczyla moj spuchniety nos,ja jeszcze niesmialo pokazalam reke z gipsem,i od razu uslyszalam:Co k.... bilas sie w szkole?ty benkarcie pier...i jak zwykle nie zdazylam jej wytlumaczyc jak to sie stalo bo juz zaczela mnie bic gdzie popadlo nawet po twarzy,po moim juz polamanym nosie.Ja nawet juz nie plakalam.od dawna przestalam plakac w trakcie bicia,nie wiem czemu.Na drugi dzien rano gdy spojzalam do lusterka przezylam zgroze.pod oczami byly czarne siniaki.One potem zmienialy kolory jak kameleon.fioletowe zielone,zolte.Wszyscy wychodzili z zalozenia ze to od zlamanego nosa.W szkole kolezanka powiedziala mi abym zlozyla wniosek o odszkodowanie jako uczen jestem przeciez ubezpieczona.Moze dostane troche pieniedzy i kupie sobie chociaz nowe buty.Powiedzialam o tym mamie i znowu w ,,pysk" dostalam.,,Nie mam zamiaru isc gdziekolwiek zebrac o pieniadze." Nasza pralka byla zepsuta juz od kilku lat.Pralam zazwyczaj ja w rekach.reke w gipsie mialam juz od trzech tygodni,moje jedyne spodnie jeans-owe byly juz tak brudne,ze prawie staly w kacie.O bieliznie osobistej juz nie wspomne.spytalam mame czy moglaby mi pare rzeczy wyprac,ona stwierdzila ze jeszcze sa czyste.A ja juz poprostu sama czulam ze smierdze.Nic innego mi nie pozostalo jak samemu jedna reka prac moje rzeczy w misce.Ale dalam sobie rade.Dzieki Bogu ze wirowka jeszcze byla na chodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to strasznie przykre
jak chcesz to pisz dalej ,moze Ci ulzy... moze cos poradzimy, choc sytuacja naprawde ciezka i to pozostanie pewnie w Tobie do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wydra.1
Pisz dalej jeśli ci to pomaga. Matkę mialas straszna ale wszystko zaczęło sie od ojca. Jemu należy sie odpowiednie potraktowanie. Masz kontakt z " rodzicami "? Mam nadzieje ze nie. Tylko dłuższa terapia mogłaby ci pomoc Spotkało cie tyle złego ze aż cieżko to pomieścić w głowie Ja wiem cos o przemocy w rodzinie , wiem co czujesz. I wiem jak to siada na psychikę na lata ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
o rany, dziewczyno kochana :( ..bardzo ci współczuję A teraz radzisz sobie jakoś? Jak żyjesz? Chodzisz na terapię? Można z NFZtu się dostać, na indywidualną i grupową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
jeśli to wszystko co piszesz jest prawdą, to twoja matka jest chorym psychicznie człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoją matkę zniszczył ojciec , a matka próbowała zniszczyć Ciebie. Współczuję , choć czym są takie słowa , wobec traumy jaką przeżyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksowskax
Co terazz twoja matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksowskax
Ja bym jej wszystko wypomniała i psychicznie tez pognebiła.Wiem ze to głupie bardzo i podłe ,ale zrobilabym tak. I pokazala jaka ja jestem matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam wszystko. Bardzo mi Ciebie szkoda, że zgotowano Ci takie dzieciństwo:(. Mam nadzieję, że los Ci to jakoś wynagrodzi i nigdy już nie będziesz tak smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeewwwdddeeeeeeeee
JA CI OPOWIEM SWOJE PIERWSZE WSPOMNIENIA Z DZIECIŃSTWA. jak tata gonił za mną z pasem a mama mnie broniła bo siku zrobiłam w majty :( nie było może dużej biedy, bo rodzicie pracowali ale długo nie mieliśmy własnego kąta Mój ojciec zawsze był pierdolnięty :( Bił mnie często w sumie za nić, za bałagan, za głos bo ponoć miałam nie taki :( nie pozwalał wychodzić do kuchni bo mu przeszkadzało, odkurzałam nie tak, zmywałam nie tak, byłam wyzywana... raz dostałam w twarz, że aż mi krew poszła z nosa bo jękłam a leciały wiadomości... nie wiem po co mu dzieci a szczególnie ja ... przeciętna uczennica, a największy koszmar zaczął się jak poszłam do szkoły. i szkoda, że nie byłam wybitne zdolna jak moja siostra... bo już za drugą dwóje dostałam taki łomot no i zaczęła się codzienna gehenna sprawdzania zeszytów gdzie ojciec bił mnie po głowie i targał za uszy i wyzywał od najgorszych... rwał zeszyty i kazał pisać ołówkiem a Pani w szkole, że długopisem mam pisać. Jak wchodziłam do domu to czułam lęk... strach byłam uczniem 3-4 tylko :( siostra sie dobrze uczyla i zawsze byla oczkiem w głowie :( Najgorsze były okresy jak wyjeżadzała mama, bo musiała raz w roku to stary zawsze dostawał świra a raz nie chciałam wstać to tak mi wpierdolił, że o mało nerek nie odbił :( Nienawidze swoje życia :( Nigdy nie usłyszałam dobrego słowa, cokolwiek mi kupić to po co kurwaaaa nie ma w czym chodzić :( potem zachorowałam no i sobie odpuścił nie zapomne jak dostałam pałe a liceum to tak mnie ciągnął za włosy i bił po głowie, że ja tego nie zapomne :( za to mój brat poszedł do szkoły a nie chciał się uczyc, bo wiadomo nie było to nic fajnego a to jego stary napierdalał :( teraz jest inżynier stary nie bije już bo dostał sam wpierdol. bardzo oszcędna osoba,.. teraz trochę na stare lata złagondniał ale życie mi zniszczył Nigdy nie chodziłam brudna, głodna niby ok. Przed rodziną niby ok a w domu piekło :( alkoholu nie było :( Wybaczyłam mimo to, utrzymuje poprawny kontakty. rzadko widuje się. Pomógł finansowo w ostatnim czasu ale ja nie chce jego pieniedzy. Dorosłe życie fatalne, mąż nałogowiec a nie chce dalej już nikogo :( żadnego faceta... serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeewwwdddeeeeeeeee
wybaczyłam czasu nie cofnę, stary nigdy nie będzie ciepły i czuły żyję bo muszę, samoocena zerowa, szkoda mi, że nie zaznałam miłości ojcowskiej :( nad tym ubolewam. smutne TRZYMAJ SIĘ DOROTKA! Idź na terapię, niestety wiele jest takich smutnych historii. proponuje wybaczyć, bo inaczej nie dasz rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkopuje stary temat ale to wdzystko bylo juz na netkobiety slowo w slowo nie wiem czy to ta sama osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×