Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochamcóre

Moja nastoletnia córka mnie nienawidzi.

Polecane posty

Gość kochamcórę
Wybraliśmy imię po moim dziadku, który strasznie mi pomagał kiedy jako 19-latka zaszłam w ciążę z Jowitą. Wszyscy zgodzili się, aby był to Jeremek (Jeremiasz), córka natomiast wybrała Benek... ;( To trudne. Boże, mam ochotę zabunkrować się w sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka ma pretensje o imie?
syn tez bedzie mial,na bank.oba imiona beznadziejne.nie wierze zeby 14latce podobalo sie imie benek,ona na zlosc tak wybrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcórę
Skoro ludzie tutaj są aby oceniać a nie pomagać to chyba na złe forum trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupuupupuuuuuuuuuuu
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceniajac
pomagaja a ty zmien imie dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
O MÓJ BOŻE! nie wierzę, że ktoś robi mi tu takie świństwo ;/ ta osoba która pisze jako ja pod nickiem "kochamcórĘ" to jakiś fatalny oszust ;/ Ale jakie zainteresowanie moją osobą... wyliczenie ile miałam lat kiedy urodziłam Jowę, wymysł z moim dziadkiem (!!!) i jeszcze wyczytanie w innym temacie że moje dzieci będą mieć imiona na "J". brawo! Weszłam Wam tu po nieco długiej przerwie, żeby poopowiadać, ale brak mi słów na to forum i na ludzi tu przebywających ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym do niej napisała list i zostawiła w pokoju-po czym wyszła do sklepu czy na spacer i wróciła za 20 minut tak aby miała czas na przemyslenie tego, na końcu podpisała że tobie bardzo zalezy na rozmowach z nią i jakby chciała to zawsze możecie porozmawiac.I podkreslaj że ją kochasz. W tym liście tez. Może to pomoże. Napisz o swoich uczuciach że rozumiesz że ona się boi że zawsze bedziesz miała dla niej czas i że jak ona poczuje się na dalszym planie to aby ci o tym mówiła. Napisz o tym ze obiecujesz po urodzeniu JEJ -tylko jej poświęceć też czas powiedzmy raz dwa w tyogdniu po 2godziny na wyjście (mąż może zostać z dzieckiem) ale TYLKO JEJ POWTARZAM Jak dwie kobietki i stosuj się potem do tego bo ją zawiedziesz.Nie zaniedbaj jej bo ona bedzie to pamiętała a ma takie same prawa do twojej uwagi jak noworodek. i To nie pannica kasięzniczka tylko nastolatka która sie boi- twoja córka która jest jeszcze dzieckiem. Zrob wszystko zeby mieć z nią dobre relacje bo od nich bedzie zalezała wasza przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
Dziękuję za wspaniałe rady. Przyznam się Wam, że byłam na małej pogawędce z psychologiem. To akurat koleżanka mojej znajomej także poszłam na luzie pogadać, co ona o tym myśli. Powiedziała, że ta cała sytuacja strasznie źle się na mnie odbiła i muszę uważać, bo może się przydarzyć coś strasznego jak np. depresja poporodowa. Pogadałam z córką jak z dorosłym człowiekiem i kawa na ławę, że mamy taki i taki problem, że dzieje się coś złego i trzeba działać. Wytłumaczyłam jej jeszcze raz wszystko po kolei tak, żeby zrozumiała, że dziecko niczego nie zmieni i będziemy mieć dla siebie czas. Wygadała się, że nie chce, żeby było tak jak ja mówiłam o tym, jak to było jak ją urodziłam. Że nie miałam na nic czasu i że byłam załamana że nie dam sobie rady... i o dziwo nie chodziło tu o to, że jej życie się zmieni...tylko że moje. Że nie będę miała siły/ochoty spędzać czasu z nią i z moim mężem tylko cały czas będę pochłonięta pracą przy synku. Mam nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje. Wszystkim mamom polecam na prawdę szczerą rozmowę, niby takie banalne ale serio powiedzcie co Wam leży na sercu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
Kontakty się poprawiły, przyznaję. Byłam zadowolona, ponieważ teraz bardzo potrzebuję spokoju. Miałam kłopoty z dzidziusiem, groził mi przedwczesny poród :( Naprawdę robię wszystko, żeby donosić ciążę. Córka zaskoczyła mnie też ostatnim prezentem (jakoś nigdy nie robiła mi prezentów bez okazji). Razem z mężem pojechali do sklepu i wybrali słuchawki oraz płytę i teraz przed spaniem (kiedy synek był najbardziej marudny tj. kopał i rozpierał się) puszczamy muzykę dzidziusiowi przykładając słuchawki do brzucha i jest spokojniejszy :) Mąż kupił córce psa. Wspólnie zdecydowaliśmy, że to dobry pomysł. No i zaczęły się piskliwe szczeki, których dzidziuś się bał. Przez pierwsze dni było ok. Pies jak każdy inny mały pies skomlał no ale nic poza tym. A teraz? Wrodzony diabełek i szczeka jak tylko coś się poruszy. Jutro zawozimy psiaka do mojej mamy i odbieramy za dwa miesiące. No i kolejna wojna wybucha. Co ja mam robić? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etii
Witaj. Twoja córka czuje się odrzucona bo pojawi się nowe dziecko którym ty się zachłyśniesz i nie będziesz w stanie poświęcić jej czasu a może jeszcze obarczysz ją obowiązkami. Moj tata adoptował dziecko niemowlaka i też wszystko kręci się wokół niego,a ja nienawidzę tego bachora który ciągle drze morde. Zobaczysz że twoja córka będzie robić rzeczy które sie nie snily psychologom a ciebie to nie będzie obchodziło i ona to czuje! musisz jej pokazać ze ona też jest ważna i nie być na każde zawołanie nowego dziecka. bo potem będzie tak że córka przy tobie złamie nogę a ty polecisz do niemowlaka zamiast się nią zająć bo zrzucił zabawkę! musisz z nią porozmawiać i tylko tyle ci powiem bo będziesz miała piekło po porodzie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sobie sama nababrałaś:D jak sie kupuje psa to sie go nie oddaje zaraz. Na tresure może go weź a nie zaraz oddawać. Bo ja choć mam 22 lata do tej pory pamiętam jak miałam lat 11 i kota rodzice oddali mojego ukochanego bo czesto miał biegunke i robił w domu, nie wytrzymywał jakoś.Oddali a ja sie nie odzywałam do nich 2 tygodnie.Do dziś mam żal. Zrób wszystko tylko nie oddawaj-tak najłatwiej. Jest taki sposób-kup proce. Jak pies bedzie szczekał to procą strzelajcie go w tyłek-za każdym raze-lekko. Pies wtedy myśli że coś złego mu sie dzieje jak szczeka a nie wie że to Wy go z tej procy strzelacie. Rodzice tak wychowali psa kilka lat temu jak coś złego robił. Tylko tak aby za bardzo nie widział jak strzela się mu w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
etii ta sprawa już załatwiona. wiedziałabyś, jakbyś poczytała troszkę w tym temacie. Teraz właśnie chodzi o tego śmiesznego psa. :D Mała czarna, rozbawiło mnie to nawet i aż się sama popukałam w głowę bo tu chodzi przecież o to, żeby synek nie chciał wyjść za szybko z brzucha przez tego małego ujadacza. I nawet włochate kapie poszły w odstawkę bo przecież szczekał na nie tak głośno i piskliwie, że wszystkie szyby w domu drżały a dzidziuś kopał tak niemiłosiernie, że musiałam zamknąć psa w łazience i wywalić te buciory. No kosmos. Może się wydawać zabawne, ale to poważna sprawa. No co ja mam zrobić, bo przecież córka gotowa się za psem wyprowadzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etii
Nie dziwię się Twojej córce. Kupiłaś jej psa,dałaś coś do kochania, coś do czego się przyzwyczaiła a tu nagle go wyrzucasz bo dziecku przeszkadza. na prawde nie rozumiem tego.. mogłaś jej kupić królika,chomika i też by się cieszyła no ale pies? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etii
nie lubię ludzi którzy traktują zwierzęta jak coś gorszego od ludzi. sama jestem wolontariuszką w schronisku i aż serce mi ściska jak matki przychodzą z psami (albo je podrzucają) mówiąc ''bo jak dziecko zapłacze to pies zaczyna się bać lub szczekać''. wiekszość ludzi nie rozumie że to tylko zwierzę.. i ma prawo mu się coś nie podobać. szczególnie że ty brałaś szczeniaka którego trzeba wychować i który ma energię! a jak sie czegoś boi i na to szczeka to wywal tę rzecz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etii
ja kiedyś zabrałam psa od alkoholika bo go chciał utopić (też małego) i do końca zycia się bał butelek i kapci! podejrzewam że facet w niego rzucał lub coś. Ty musisz znaleźć przyczyne czego i czemu pies się boi, wtedy bedzie po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestfajniejakjest
no coz,w przypadku psa,to sie akurat nie popisalas.trzeba myslec,szare komorki do tego sluza. ciezko ci bedzie odkrecic ta sytuacja. i wiesz co,pies to nie zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym psem to wtopiłaś na MAXA
!!!!Przez wszystkie miesiące wmawiałaś jej że nic się nie zmieni po urodzeniu dziecka, a teraz kupujesz jej psa, po czym go oddajesz bo dzidzi przeszkadza... Wg mnie pies powinien wrócić do domu i to jak najszybciej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamcóre
PIES JEST W DOMU. nie trzeba go znikąd przywozić. Pies się nie boi (rany!) tylko dla zabawy rzuca się na te buty i szczeka jakby go ktoś nakręcił. Nie ważne. Wzięłam psa, bo wydaje mi się, że to lepszy przyjaciel dla dziecka niż chomik, rybka, czy żółw bo po prostu czuje się tą więź z tym czworonogiem. Gdybym była takim zwyrodnialcem, to utopiłabym psa, wyrzuciła za drzwi, czy co tam jeszcze a nie po prostu dała go na trochę pod opiekę do rodziców. Gdybyście bały się o zdrowie swojego dziecka, to na pewno byście chciały postąpić inaczej. Ale Wy tego nie zrozumiecie. Etii, sama swego czasu pracowałam w schronisku i lecznicy dla zwierząt, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Może kiedyś zrozumiesz. Nie przeszkadza mi to, że trzeba psiaka wychować, córka ma już swoje lata, nawet świetnie by sobie poradziła sama. Rozpiera go energia jak każdego małego psa. Wiedziałam o tym, że tak będzie. Boże, z choinki się nie urwałam. Wieczorem dokazuje z córką i jest wszystko ok. Ale jak siedzi na tyłku rano i szczeka na powietrze to już mnie bierze po prostu. Mam nadzieję, że przywyknie do nowego domu i przestanie. Bo jak nie, to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×