Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona.

Facet: skąpy czy oszczęny?

Polecane posty

Gość Zmartwiona.

Cześć wszystkim :) Piszę tu, ponieważ wydaje mi się, zę mam problem. Jestem z facetem juz od 3 lat i jest nam razem nawet dobrze. Ogólnie mowiąc jest OK. Jednak martwi mnie fakt, że jeszcze ani razu przez ten czas nie przyszło mu do głowy żeby kupić mi jakiś droższy prezent. Wiem, zaraz będzie pełno komentarzy typu "jesteś materialistką", "lecisz na prezenty" - otóż nie, nie jestem. Moge w ogole od niego nic nie dostawać i spokojnie przezyje. Jednak wydawało mi się ze chociaż raz w zyciu facetowi przychodzi do glowy taki pomysl, zeby kupic cos fajnego swojej dziewczynie. I własnie nie widze tego u mojego faceta. Czasami gadamy o jakiejs biżuterii - względnie niedrogiej, jednak jego byłoby na nią stać i nie byłby to dla niego wielki wydatek. Ale nawet gdy rozmawiamy o czymś za 200zł to ciagle slysze "a nie ma czegos za 50? albo chociaz do 100zl?" No i przykro mi sie robił gdy coś takiego słysze. Wiec wiecej tego tematu nie poruszałam. Bo nie chce go do niczego zmuszać i niczego wyłudzać. Nie wiem czy jest oszczędny do granic mozliwosci, czy poprostu skąpy? Ma więcej pieniędzy ode mnie i wiem ze zbiera na samochod. Ale zbiera dopiero od kilku miesięcy, a ja jestem z nim dłużej.. Mimo to miło by było dostać coś. Cokolwiek czym moglabym sie pochwalić kolezankom, rodzicom. Chyba nie ma w tym nic złego? Poradzcie, co zrobic, zeby troche wiecej o mnie myslał i zeby nie liczył każdej zlotówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mezczyzni patrza na wieksze cele niz blskotki - samochod , dom etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
Niech sobie kupi ten samochód, prosze bardzo. Ale mysle, ze skoro odłozył juz okolo 10tys. to nie stanowiłoby dla niego problemu wydanie 200zł. Ja bym była troszeczkę szczęśliwsza a jego by chyba nie zabolało wydanie raz takiej kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ci powiem
no widac ze nie jestes dla niego najwazniejsza tylko jego wlasne potrzeby stoja na pierwszym miejscu :( niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co jeszcze oszczędny. Skąpy gdyby nie pomógł Ci w potrzebie, a nie dlatego, że nie funduje Ci zbędnych pierdół, bo chcesz się chwalić mamie i koleżankom "dostałam biżuterię za 200zł"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
Bardziej mi chodzi o jakiś gest z jego strony, niż o to zebym mogla sie chwalić mamie czy kolezankom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
w takim razie kto jest najwazniejszy? CO jest najwazniejsze? samochod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mozesz sobie sama zaoszczedzic na ta bizuterie? facet jest wytrwaly i konsekwentnie dazy do celu, nie da sie skusic na pierdoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze odejdz?
bo z tej maki chleba nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
jasne ze moge i juz sobie zaoszczedziłam. I nie chce zeby mi kupił cos za 200 a nie za 100, tylko zeby cokolwiek kupił, nie musi mowic za ile. Ale jezeli rozmawiamy o tym, a on mnie zbywa tekstem "a nie ma taniej?" (którego juz mam dosyc, bo slysze go codziennie jezeli chodzi o zwykle zakupy) to jest mi troche przykro.. Moze gdyby powiedział "poszukamy czegoś podobnego ale w niższej cenie" nie poczułabym sie taka olana. Gdyby tu chodziło tylko kwestie kasy, to sama bym sobie w koncu jakos poradziła. Ale mam wrazenie ze tu chodzi o cos wiecej i nie wiem w czym tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
nie chce odchodzic. Najpierw chce wiedziec czy problem da sie rozwiązac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ci powiem
nie musisz od niego odchodzic ale on daje ci do zrozumienia, ze on i jego wlasne potrzeby sa wazniejsze, chce miec samochod i sobie kupie, chcesz miec droga bizuterie? a po co ? to nie wazne-tak on mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaeeeeeeee
Zmartwiona jesli jak mowisz to tylko gest, wiec powinnas sie cieszyc z prezentu za 50 zł. Niestety jestes materialistka, naszczescie facet ci nie ulega. A jak juz kupi auto to bedziesz dumna wozic dupe, ze taki zaradny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa
materialistka. Nawet się głupio nie tłumacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
jestem materialistką, bo pierwszy raz w ciagu calego zycia mojego i mojego z nim poczułam ze fajnie by bylo cos dostac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezczyzni schodza na psy
taaa od razu materialistka. prawdziwy facet powinien rozpieszczac swa ukochana. co to ejst wydatek 200 zl na bizuterie? tyle co nic, a on nawet na to skąpi? wspolczuje faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
o boze, olejcie to że napisałam ze 200zł. niech wyda to 50, albo i 25. Tylko niech pozniej za mną nie chodzi i nie gada że ile to on kasy musi wydawać i ze mogło byc taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaa-aaa-aaa
Zmartwiona -postaw sprawe na ostrzu noza - BIZU albo AUTO - w koncu do tego jubilera mozecie jezdzic tramwajem LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezczyzni schodza na psy
kochana,na jedno wychodzi. twoj facet jest strasznym skapcem. widocznie nie ejst dla neigo wazne sprawic ci przyjemnosc. pomysl,ze to sie pogorszy z biegiem lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jednak martwi mnie fakt, że jeszcze ani razu przez ten czas nie przyszło mu do głowy żeby kupić mi jakiś droższy prezent. " "Ale nawet gdy rozmawiamy o czymś za 200zł to ciagle slysze "a nie ma czegos za 50? albo chociaz do 100zl?" " boze, olejcie to że napisałam ze 200zł. niech wyda to 50, albo i 25." Zdecyduj się bo chyba sama sobie przeczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAAA BEEE
Autorko, ty też odkladaj na swój samochod, bizuterie, czy soś innego, bo jak dojdzie do zerwania to zostaniesz z niczym a on z samochodem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
Ale on ma samochod, do jasnej cholery. Poza tym jak kupi nowszy, to zaraz bedzie truł że za dużo musi wydawać na tankowanie. I pewnie jeszcze usłysze, że nie odbierze mnie skądś bo to daleko. Bo musi zatankować. Bo cos tam. Z resztą juz to słyszalam, dlatego go o to nie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie wiem o co chodzi. Rozumiem, że może być przykro, jeśli facet nie ma zwyczaju robić kobiecie drobnych niespodzianek (oczywiście jeśli ona się odwzajemnia). Natomiast to, że woli on wydać mniej niż więcej i że oszczędza na samochód jest w pełni zrozumiałe i godne pochwały. Jeśli chodzi o zrzędzenie, że wszystko kosztuje, rozumiem, że może być upierdliwe. A o skąpstwie można mówić wtedy kiedy facet opływa we wszystko i wydaje na siebie, a partnerka bieduje. Samochód wg mnie to nie zachcianka a bardzo przydatne obu stronom urządzenie. No i chyba nie biedujesz, marzy Ci się biżuteria czyli coś zbędnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
Autorka odkłada swoją kase. I jestem zdecydowana, tylko widze że niektórzy nie są w stanie zrozumieć o co mi chodzi. Moze zle to ujelam. Majac na mysli "cos drozszego" chodzilo mi o bizuterie. Cena nie gra roli. Niech sobie wyda ile chce, tylko niech mi o tym nie mowi, a potem nie marudzi ze musiał znow coś wydać, bo jest to przykre. Jak bys sie poczuła/poczuł gdyby Twoj partner kupil Ci cos o czym marzyłes, Ty tryskasz szczesciem na lewo i prawo, a on nagle "a nie ma taniej?" albo z grymasem na twarzy "widzisz ile kasy musze wydawac?". No miło by Ci było? Automatycznie sie nasuwa myśl, ze jak to taka wielka łaska dla niego, to niech niczego nie kupuuje, bedzei swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
no rozumiem. W takim razie jak sie pozbyc u niego tego zrzędzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona.
pewnie ze probowalam. Mówiłam mu ze przykrosc mi sprawia jak zrobimy mozliwe najtansze zakupy, a on dalej mowi "a nie dało sie taniej?". wybaczcie, ale juz rzygam tym tekstem. Czasem nawet miałam wrazenie ze on rozumiał o co mi chodzi. Ale jednak sie pomyliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzmy sobie uczciwie, że z tej mąki wprawdzie może być chleb, ale będzie miał wielki zakalec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×