Studia

Jestem na pierwszym roku studiów filologii polskiej,ale szczerze znalazłam się tam z przypadku i ostateczności. Lubię czytać i zawsze lubiłam j.polski,ale te studia wydają mi się męczące,nudne i ciągle mam wrażenie że to wszystko pójdzie na marne. Nie ma po tym kierunku szczególnie zawodu,jeśli już to polonistki,co mnie szczerze nie zadowala.Ciągle myślę o porzuceniu tego i postaraniu się w październiku dostać na anglistykę.To jest to co mnie naprawdę interesuję.Uwielbiam angielski,zawsze dobrze mi szedł,maturę zdałam na bardzo dobre wyniki,ale mimo to obawiam się strasznie. Czy na tym kierunku zajęcia i wykłady prowadzone są wyłącznie po angielsku? I czy np.do egzaminu trzeba się uczyć definicji i całego materiału po angielsku? Wiem,że na tym to polega,ale martwię się że to mnie jednak też przerośnie,że skoro nie potrafię ogarnąć filologii polskiej,to z angielską będzie podobnie,chociaż plus jest w tym,że na anglistyce nie przywiązuje się wagi do słowników itp co na polonistyce jest dla mnie najnudniejsze i najcięższe. Jak oceniacie anglistykę? Jak wyglądają zajęcia,kolokwia i ogólnie czy warto?