Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xyz996

Facet na forum prosi o pomoc :)

Polecane posty

Sprawa wygląda tak, zakochałem się w pewnej dziewczynie, na ogół kolegujemy,przyjaźnimy się, często się spotykamy, ale nigdy tylko we dwoje zawsze z innymi znajomymi. Bardzo miło nam się rozmawia, ona śmieje się z moich żartów, zawsze mamy mnóstwo tematów do rozmów, ale nie wiem czy ona po prostu jest miła i uprzejma wobec wszystkich ogólnie, czy też coś do mnie czuje. Boję się jej powiedzieć wprost, że ją kocham bo boję się odrzucenia, pomyślałem, że prezent na walentynki będzie wspaniałym pomysłem. Ja dam jej coś wyjątkowego, tak żeby ona sama mogła się domyślić, że coś do niej czuję i wszystko będzie w jej rękach albo będziemy razem albo... no cóż proszę pomóżcie co mam zrobić nie mogę przestać o niej myśleć, myślę o niej przed zaśnięciem, w szkole i po szkole chyba pierwszy raz w życiu się zakochałem, gdy ją widzę czuję te jak to się mówi ,,motylki" w brzuchu, najchętniej od razu powiedziałbym jej, że ją kocham, ale cholernie boję się odrzucenia... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz tak z grubej rury mówić od razu,że ją kochasz, Wy faceci nie znacie złotego środka? albo nie wiecie jak zagadać albo od razu,że kochacie. Zbliż się do niej, powiedz,że ją lubisz, przytakuj jej, komplementuj, chwal, nie tylko urodę ale też np. "mądrze powiedziałas" itp. bedzie jej miło :) prezent na walentynki lepiej daj jej ostrożnie, żeby nie było lipy jeśli ona Cie nie kocha.możesz jej podarować misia, o ile lubi misie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie myślałem o czymś takim delikatnym np misie, kwiatki, a nie takim ,,wulgarnym" np wielkie serce albo coś jeszcze innego żeby się przestraszyła:) Chodzi o coś trochę dwuznacznego że jak też coś czuję to wiadomo co dalej a jak nie to powie dziękuję rzuci misia w kąt i do widzenia ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może napisz do niej anonimową karte a na niej coś miłego i że jak chce to żeby sie odezwała i podaj jej swój numer albo mejl...bedzie bardziej tajemniczo, ona nie bedzie wiedziała z kim pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Boję się jej powiedzieć wprost, że ją kocham" to nie mów, czyny znaczą więcej niż 1000 słów, a jak odrzuci to pocierpisz i ci przejdzie, cest la vie -v- "czuję te jak to się mówi ,,motylki" w brzuchu" tzn. co? ile razy spytam, to nikt nie może mi wyjaśnić o co chodzi z tymi insektami w żołądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się chyba wystraszyła jakbym od razu usłyszała wyznanie miłości albo znienacka dostała walentynkowy prezent... byłabym skrępowana. Nie możesz po prostu do niej zadzwonić albo napisać i się najpierw umówić we dwoje?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak nagle słyszysz w radiu starą piosenkę której nie slyszałaś od wieków a kojarzy Ci się z jakimś niesamowicie miłym wspomnieniem, zamykasz oczy i czujesz mrowienie po całym ciele, potem odnajdujesz tę piosenkę i słuchasz jej na okrągło by znowu to poczuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu takie tłumaczenie - rozumiem czar wspomnień, mrowiącą przyjemność, ale dlaczego motyle w brzuchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo czujesz niesamowitą lekkość jakbyś mial zaraz odlecieć. Nie wiem znasz to uczucie jak skaczesz na bungee lub ze spadochronu i jesteś w połowie drogi ? Czujesz się jakbyś był Bogiem, wolny jak ptak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale mi się to zupełnie nie kojarzy z motylami w brzuchu, motyle to raczej uderzanie twardymi odwłokami lub miękkimi skrzydełkami o wrażliwą ścianę żołądka, a więc ból i mdłości - chyba zbyt realistycznie do tego podszedłem; twoje tłumaczenie już lepsze od tego co zwykle słyszę: no wiesz, takie trzepotanie, że aż cie skręca (czyli ignotam per ignotam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochasz się to zrozumiesz :) Wtedy zobaczysz jak trudno jest to wytłumaczyć :) ,,Motylki" to tylko przenośnia nic cie w środku nie "trzepie skrzydełkami" to już coś bardziej jak mówiłem wcześniej mrowienie, niesamowicie przyjemne mrowienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zakochasz się to zrozumiesz" lol, byłem nie raz zakochany, ale nigdy nie kojarzyłem towarzyszących objawów z insektami, raczej z opisanym przez ciebie odlotem i lekkością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,byłem nie raz zakochany" no właśnie nie raz, może to były tylko zauroczenia? Chwilowa fascynacja, krótki związek i koniec. Może nadal czekasz na tą jedyną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja dziękuję za insektozę, wolę już zauroczenia ze zwykłą lekkością bytu; zauroczenia to ponoć silniejsze są od zakochania, zakochać można się na całe życie, a zauroczyć tylko na chwilę - ale to oczywiście zabawa słowami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×