Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Roka545

Prostownica zniszczyła mi życie:(

Polecane posty

Gość Roka545

Cześc dziewczyny! Chciałabym was przestrzec przed używaniem prostownicy... Ja okolo 5 lat temu zaczęłam dziennie prostować. Miałam piekne grube gęste włosy. 4 lata temu zaczęłam tez farbować. Na ciemny. W międzyczasie jednorazowe użycie dekoloryzatora. Dwa lata temu zauważylam ze zaczęły wypadać. Masakrycznie... Teraz mam 1/4 włosów. Wstydzę się chodze w kucyku. Choć bardzo dłuugo juz nie uzywam prostownicy nie widze poprawy, no może są gładkie elastyczne ale myśle ze doprowadziłam do trwałego przerzedzenia włosów. Od roku używam olejków, ampułek, i wszystkich tych płukanek ziółek, zaczęłam pić siemię lniane i pokrzywe.Nawet szczotkę odpowiednią kupiłam. Niestety ich stan jest ok ale są bardzo cienkie, słabe jest ich mało.... są takie lekkie.:( W doodatku na wierzchu wystają inne o różnej długośći . Tak jakby od czubka głowy były postrzepione. I wygląda to brzydko. Oczywiscie od prawie dwóch lat tez nie farbuję:( Dużo bym dała żeby cofnąć czas i mieć piękne grube gęste pofalowane włosy. Mi tez sie wydawalo po kilku latach ze nic im nie zaszkodzi ale przyszedł ich czas :( Czy ktoraś z was jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są lekkie? a to nie zaleta? :) może za bardzo je męczysz...ja używam prostownicy często, bo bez niej robią mi sie kołtuny...prawie nie używam grzebienia i szczotki, szampony najzwyklejsze - garnier fructis i elseve taki różowy, nie myj za często, nie wiąż w mocny kucyk i kok bo to osłabia cebulkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
ale w sensie lekkie takie jakby zbyt delikatne a nie taki fajny gruby mieśisty włos. ti fakie jakby najlżejszy wiatr miał mi je porwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mazwoszanka.
ty dziewczyno zrób sobie badania, a nie wymyślasz bzdury o farbowaniu i prostownicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga887
myślę ,że to nie tyle prostownica była to winna ,ale farbowanie bo prostownica może Ci zniszczyć włosy ,ale nie sprawi raczej że będą częściej wypadały bo przecież chyba nie prostowałaś przy samej skórze gówy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga887
a swoją drogą też dziwne że mialaś mmocne włosy i farbowanie tak bardzo Ci je zniszczyło.. Ja farbuje od lat ,a dalej mam geste wiec może przyczyna jest ze stresu , na tle hormonalnym , czy jakis chorób np tarczycy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Prostownica mogła Ci spalić włosy, ale nie wierze że uszkodziła cebulki. Ja prostowałam 6 lat i włosy w ogóle mi nie rosły, wręcz były coraz krótsze:( Być może włosy Ci sie połamały na całej długości- przez co wydaja się rzadsze? Proponuje ściąć włosy i czekać aż odrosną zdrowe. Ale nie podciąć 2 cm, tylko obciąć z z 6cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekoloryzator baaardzo
osłabia włosy. Potrafi srawić ,że połowa wypadnie ,serio. Myślę ,że mógł się bardzo przyczynić do ich wypadnięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dekoloryzator baaardzo
i jest on o wiele bardziej szkodliwy niż farba czy prostownica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Szymuś_ktoś mi podjebał
Mądre wnioski przychodzą zazwyczaj gdy nie są już nam potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
Byłam u dermatologoa i powiedział że to przez te wszystkie zabiegi:( Wiec nie mowcie ze prsotwnica nie niszczy bo na poczatku sie łamią na całej dłuogośći a potem wypadają bo są strasznie osłabione. A tym co sie nie zgadzają to ok prostujcie dalej, jednemu za 5 lat wypadną drugiemu za 10. Kazy ma inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
Tak najgorsze jest tylko to że ja dwa lata temu odstawiłam już te wszystkie rzeczy. Pielegnuje tak jak znana włosomaniaczka. I dalej są duzo rzadsze choc kondycje maja niezłą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
jeju nie pisze ze farbowanie tylko : farbowanie, prostowanie, dekoloryzator, złe odżywianie i zero zabezpieczeń przed zabiegami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna:):
Ja też prostowałam kilka lat włosy- przez co były zniszczone i mi w ogóle nie rosły:( Ale nadal były gęste. Mimo wszystko wydaje mi się, że to dekoloryzacja zniszczyła najmocniej Twoje włosy. U mnie wystarczyło ściąć suche końcówki, odłożyć suszarkę i prostownicę- włosy odżyły i znowu są długie i zdrowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Nie jest.......
...nie należy również używać jako sztucznego chUUja ....grozi ugotowaniem jajników i macicy....uwaga zwłaszcza dla blondynek cenna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgfhbbb
Może źle je myjesz? Moja ciotka strasznie narzekała że ma tak mało włosów. Okazało się że po umyciu namiętnie je wyczesywała (mokre) i się dziwiła że tyle wychodzi. Ona je wyszarpywała ze skóry z cebulkami więc sie nie dziwie. Ja prostuje włosy sporadycznie i nie widze żeby coś sie z nimi działo. Jak rozjaśniałam joanną to potrafiłam trzymać rozjaśniacz na głowie ponad godzine i nic mi nie było. Ale jak umyje włosy to najpierw je przesusze a potem delikatnie rozczesuje żeby jak najmniej włosów wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie rozumiałam
tej masowej mody na używanie prostownic. Nie wiem w którym roku zaczęło sie to szaleństwo ale nagle posiadanie prostownicy stało się dla wszystkich takie oczywiste, że jak przyszła do nas kiedyś dziewczyna brata mojego męża i spytała mnie czy bym jej na chwile nie użyczyła prostownicy to jak odpowiedziałam że nie posiadam takiego urządzenia, nie potrzebuję to zrobiła wielkie gały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dggvn
Ja też prostuję dość często (ale zwykle tylko grzywkę a resztę raz czy dwa przejadę prosownicą żeby były gładkie) a farbuję jakieś 4 lata, raz rozjaśniałam. Co prawda włosy mam trochę połamane i mogłyby wypadać trochę mniej ale dalej są dość gęste i na takim samym poziomie się utrzymuj, tragedii nie ma. Znam kobiety, które od 10 lat rozjaśniają włosy z ciemnych na platynowe, prostują, kręcą i nie wiadomo co jeszcze i też tragedii na głowach nie mają. Ja faktycznie radzę się przebadać, bo to trochę dziwne, że aż tak zniszczyłaś włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nietykalna....
mnie też "zabiła" prostownica, przez 3 lata prostowałam dzień w dzień, farbowałam, raz rozjaśniłam (za mocno) i w efekcie musiałam ściąć 10 cm. Bardzo to prezylam, bo zapuszczałam włosy a mi bardzo wolno rosną. Teraz o wiele bardziej na nie uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
Mówię że zostałam przebadana ;) Po prostu moje wlosy tak zareagowały na zabiegi fryzjerskie. A włosów na mokro nigdy nie czeszę bo to je bardzo niszczy. Chyba muszę się pogodzić z tym że mam dużo mniej włosów niż kiedys i juz nie takich grubych;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roka545
Nietykalna: a jak z gęstością, widzisz ze masz ich mniej? Lub już nie takie grube?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×