Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kbjfnxhfhbkdhhj

moj chlopak jedzie na walentynki do mamy!!!!!

Polecane posty

Gość kbjfnxhfhbkdhhj

nie mam w zwyczaju jakos szczegolnie celebrowac walentynek, ale jakas kolacje razem bym zjadla czy tez wypila lampke wina przy dobrym filmie. moj facet za to poinformowal mnie, ze wyjezdza dzisiaj na caly tydzien na drugi koniec polski do rodzicow. staralam sie mu delikatnie pokazac, ze mi smutno, ze nie bedziemy razem w walentynki, ale powiedzial, ze mam sie spotkac ze znajomymi (ciekawe z kim, przeciez wszyscy beda ze swoimi polowkami). nie wiem, jak zareagowac. z jednej strony nie oczekuje prezentow, kwiatow, jakichs szczegolnych wyznan. z drugiej dziwnie mi z tym, ze bez konsultacji ze mna stwierdzil, ze jedzie sobie na tydzien do rodzinnego domu w tym czasie. czy slusznie jestem rozzalona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadadfew3
Każdy facet kocha swoją mame to pierwszy wzór kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie ma w nosie takie
durne święta typu walentynki, dzień kobiet, dzień spawacza czy pocztowca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena 36***
może nigdy nie obchodził tego "święta" powiedz mu, że planowałaś kolację i już kupiłaś super bieliznę z koronki na upojną walentynkową noc, może zmieni zdanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie, dokładnie, dokładni
Ja niestety też wyjeżdżam, a z powodu walentynek nie zamierzam zmieniać planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy na jakim stopniu zazylosci jest wasz zwiazek .Generalnie powinien uzgodnic taki wyjazd i uzyskac akceptacje.Wtedy nie czulabys sie rozzalona .Masz powod wedlug mnie czuc sie niekomfortowo , ale raczej z powodu ignorowania twojego zdania w tym temacie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dziś mam ubaw na kafe
ja jebie, skoro mieszka na drugim końcu to rodziców pewnie rzadko widuje, Ty jesteś na miejscu więc co dziwnego w tym, ze jak ma trochę wolnego chce odwiedzić rodziców? bo Ty masz focha o walentynki to ma rzucać wszystko i całą podróż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Napisalas, ze nie macie w zwyczaju celebrowac walentynek, wiec zakladam, ze to nie sa Wasze pierwsze, a w przeszlosci nie swietowaliscie, wiec chlopak zalozyl, ze w tym roku bedzie podobnie. Powinnas byla mu powiedziec, ze chciclabys cos w tym roku robic. Ja osobiscie uwazam, ze to swieto dla gimnazjalistow, a kolacje mozecie zjesc kazdego innego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój facet kiedys w walentynki pojechał w delegacje na drugi koniec świata. I był to jedyny raz kiedy poczta wysłał mi kwiaty do domu :) Nie obchodzimy tego swięta, moze Twój chłopak też nie. Pogadaj z nim i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kontekstu domyślam się, że jesteście studentami i teraz on ma chwilę przerwy. skoro rodzice mieszkają na drugim końcu Polski, to pewnie nie jeździ do nich zbyt często, więc nic dziwnego, że chce wykorzystać tę okazję. on jedzie tam na tydzień, a nie na walentynki i nic dziwnego dla mnie, że z powodu takiego "święta" w środku tygodnia nie rezygnuje z całego wyjazdu. Ty jesteś z nim na codzień, a rodzina nie i nic dziwnego, że tęskni. trochę wyrozumiałości! też by mi pewnie było trochę przykro na Twoim miejscu, ale starałabym się go zrozumieć, a nie osądzać. tak na marginesie; mój mąż od kilku lat spędza walentynki z kolegą z pracy - bo jakoś tak się składa, że zawsze w ten dzień gdzieś razem wyjeżdżają (jeżdżą prawie cały czas). ale coż zrobić, takie życie - miałby brać urlop na ten dzień? dla mnie bez sensu, wspaniały wieczór spędzimy przy innej, lepszej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmut
Mój syn też przyjeżdża na walentynki do domu:). Mam zamiar go rozpieszczać i ropuszczać kulinarnie przez te kilka dni. A ty co byś zaoferowała mojemu synowi na walentynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbjfnxhfhbkdhhj
to sa nasze pierwsze walentyki, zeszlismy sie rok temu na poczatku marca. ja nie mam pretensji, ze jedzie. gdyby sie zapytal sama bym mu powiedziala, ze ma sie nie wyglupiac i odwiedzic rodzicow. przykro mi, ze sie nie zapytal, co ja na to. przykro mi, ze jak sama pokazalam mu, ze mi niefajnie nie zareagowal (a przepraszam, powiedzial, ze moge do rodzicow jechac z nim. ciekawe jak, przeciez ja mam prace)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dziś mam ubaw na kafe
czyli jak zwykle, z igły widły, facet robi jak uważa za słuszne wie, ze Ty nie możesz jechać i że sama byś go do jechania przekonywała, więc nie pyta się Ciebie co myślisz a Ty o to masz focha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale napisz coś więcej- mieszkacie razem? Ile macie lat? Mnie dziwi, ze w temacie napisałaś, ze jedzie do mamy- a tak naprawdę ani specjalnie na walentyki nie wyjeżdza do mamusi, ani tak naprawde nie do mamy tylko do RODZICÓW. Dziwne masz troche podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbjfnxhfhbkdhhj
napisalam tak bo jestem bardzo zirytowana mamy po 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkacie razem? Moim zdaniem troche przesadzasz. Twój facet pewnie rzadko widzi sie z rodzicami- jeśli boli Cie, ze tego nie ustalił z Toba to mu to powiedz. Nie wiem jak zyjecie, czy generalnie zawsze ustalacie plany. Jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbjfnxhfhbkdhhj
nie mieszkamy razem. roznie jest z tym ustalanie, chcialabym, by wiecej rzeczy ze mna dogadywal. nie chcialam robic problemu, wiec tylko mu powiedzialam, ze mi smutno i ze mam nadzieje, ze za rok bedziemy jednak razem w walentynki. powiedzial, ze dobrze, ale ze przeciez zawsze moze cos wypasc. ostro sie zirytowalam (zaplanowany samodzielnie wyjazd do rodziny wg mnie nie miesci sie w kategoriach "os wypadlo", ale juz nic nie powiedzialam). mysle, czy by w czwartek nie isc na kolacje z jakims z moich kolegow i od niechcenia mu powiedziec, ze przeciez sam mowil, ze nie mam siedziec sama w domu. a wszystkie kolezanki byly zajete atrakcjami przygotowanymi przez ich mezczyzn. naprawde jestem zla i nie wiem juz kurde jak inaczej mu to przetlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×